Poznałam moc Bożą

Kiedy w sierpniu 1937 roku wileński kierownik duchowy odwiedził Świętą w łagiewnickim klasztorze, przeglądając jej Dzienniczek, natrafił na Nowennę do Miłosierdzia Bożego

Kiedy w sierpniu 1937 roku wileński kierownik duchowy odwiedził Świętą w łagiewnickim klasztorze, przeglądając jej Dzienniczek, natrafił na Nowennę do Miłosierdzia Bożego, która bardzo mu się spodobała. Na podstawie modlitw z Dzienniczka ułożył litanię o Miłosierdziu Bożym, którą wraz nowenną i koronką zamierzał opublikować. Zanim złożył teksty do  druku, dokonał jeszcze redakcyjnego i  stylistycznego wygładzenia nowenny, po czym te trzy pozycje przekazał firmie Cebulskiego w Krakowie, mieszczącej się przy ulicy Szewskiej 22, celem uzyskania imprimatur i ich publikacji. Wkrótce kuria metropolitalna krakowska udzieliła wymaganego imprimatur na Koronkę, Litanię i Nowennę do Miłosierdzia Bożego, które zamierzano wydać w małej książeczce zatytułowanej Chrystus, Król Miłosierdzia, z obrazkiem Bożego Miłosierdzia na okładce. 1 września 1937 roku kuria metropolitalna wileńska wreszcie udzieliła imprimatur na druk obrazka Bożego Miłosierdzia z koronką. Również i obrazek ks. Sopoćko przesłał firmie Cebulskiego do Krakowa, celem wydrukowania. Już w październiku 1937 roku druk został ukończony — i tak koronka, nowenna i litania ku czci Miłosierdzia Bożego znalazły się na półkach księgarskich.

Poznałam moc Bożą

S. Faustyna, przeglądając wydrukowaną książeczkę Chrystus, Król Miłosierdzia, usłyszała słowa Jezusa: Już jest wiele dusz pociągniętych do  mojej miłości przez obraz ten. Miłosierdzie moje przez dzieło to działa w duszach.

Niestety, pierwsze publikacje z modlitwami do Miłosierdzia Bożego początkowo nie znajdowały szerokiego kręgu nabywców. Prawdopodobnie było to spowodowane faktem, iż do druku wykorzystano zdjęcie kopii pierwszego obrazu Bożego Miłosierdzia, którą namalowała dla redemptorystów wilnianka Łucja Bałzukiewiczówna. Malowidło jej pędzla było dość miernego poziomu, stąd zapewne wierni bez entuzjazmu kupowali wspomniane publikacje z umieszczoną na okładce jego reprodukcją. Mimo to przełożona domu krakowskiego s.  Irena Krzyżanowska, która najbardziej spośród przełożonych zakonnych macierzystego zgromadzenia Świętej przyczyniła się do rozwoju nabożeństwa, zakupiła większą ilość tych materiałów i rozesłała je do domów zgromadzenia, gdzie siostry modliły się, korzystając z nich, lecz nie znały źródła ich pochodzenia. Jedynie w  łagiewnickim klasztorze z woli s. Ireny nie rozpowszechniano broszury Chrystus, Król Miłosierdzia, ze względu na s. Faustynę.

Siostry Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia bardzo szybko zaczęły odmawiać Koronkę do Miłosierdzia Bożego, przekazaną przez Faustynę. Z inicjatywy mistrzyni nowicjatu s. Kaliksty Piekarczyk nowicjuszki pierwsze w miejsce starej koronki codziennie odmawiały nową.

W liście z 29 czerwca 1938 roku Święta pisała do ks. Sopoćki: Teraz jeszcze wyraźniej poznałam moc Bożą zawartą w tej koronce, kiedy w tych dniach, nad aniołem niszczycielem, który znów chciał dotknąć naszą ziemię, odniosłam zwycięstwo przez odmawianie tej koroneczki. Moc koronki, która powstrzymała anioła niszczyciela, tak iż nie mógł dokonać wielkiego spustoszenia poprzez burzę, była tą samą mocą, która miesiąc wcześniej poskromiła identyczny żywioł. Choć wówczas wicher szalał i deszcz, jakoby chmura była oberwana, co  chwila uderzały pioruny, jednak Święta nie zdążyła odmówić nawet całej koronki, w intencji, aby żywioł nie wyrządził żadnej szkody, a już burza ustała.

Poznałam moc Bożą
Fragment pochodzi z książki:
ks. Andrzej Witko
Bogactwo Bożego Miłosierdzia

ISBN: 978-83-7720-201-2
wyd.: Wydawnictwo PETRUS 2015

Już po śmierci Faustyny, w 1939 roku, ks.  Sopoćko sprowadził z Krakowa do Wilna znaczną liczbę obrazków Bożego Miłosierdzia i książeczek Chrystus, Król Miłosierdzia, na kolportaż których wyraził zgodę ówczesny metropolita wileński Romuald Jałbrzykowski. Po zajęciu Wilna przez bolszewików, a następnie przez Litwinów, w niezwykle skomplikowanych okolicznościach politycznych, ks. Sopoćko rozpoczął szerzyć kult Miłosierdzia Bożego, ujawniając pochodzenie obrazu oraz rozprowadzając modlitwy sprowadzone z  Krakowa. Wówczas nabożeństwo zaczęło się szerzyć niezwykle żywiołowo i  było przyjmowane entuzjastycznie, tak iż wkrótce wydanie krakowskie zostało wyczerpane. Chociaż ks. Sopoćko próbował powielać na maszynie tak poszukiwane modlitwy, nie był jednak w  stanie nadążyć z zaspokojeniem popytu na nie. Zwrócił się przeto do kurii wileńskiej z prośbą o udzielenie zgody na przedruk wydania krakowskiego z dodaniem jednej strony, wyjaśniającej pochodzenie i treść obrazu. 7 lutego 1940 roku biskup pomocniczy Kazimierz Michalkiewicz udzielił imprimatur na zaaprobowaną przez cenzora ks. Leona Żebrowskiego pozycję. Ten ostatni dokonał jednak w tekście wydania krakowskiego szeregu poprawek stylistycznych. Ks. Sopoćko twierdził, iż ogół wiernych wolał pozostawić ten tekst bez zmiany, przeto za  zgodą cenzora zwrócił się ponownie do kurii metropolitalnej o  aprobatę modlitw bez poprawek. Metropolita abp Jałbrzykowski nakazał jednak, by korzystać z tekstu już opatrzonego imprimatur przez bpa Michalkiewicza. Jeszcze w tym samym roku ukazało się wileńskie wydanie modlitw do Miłosierdzia Bożego, które wzbudziły ogromne zainteresowanie.

Rozpoczął się czas niezwykle intensywnego rozkwitu nabożeństwa, przekazanego nam przez s. Faustynę. Kres temu rozwojowi położyły na blisko dwadzieścia lat dekret z 1958 roku i  notyfikacja Świętego Oficjum z 1959 roku. Ci, którym na sercu leżała sprawa nabożeństwa, posłuszni Świętemu Oficjum, odłożyli orędzie s. Faustyny, a zajęli się gruntowną podbudową teologiczną nabożeństwa do  Miłosierdzia Bożego. Rok 1978 i uchylenie notyfikacji Świętego Oficjum z 1959 roku rozpoczęły renesans nabożeństwa, które na mocnym fundamencie teologicznym zaczęło się rozszerzać niezwykle żywiołowo na całym świecie.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama