Fragmenty biografii najbardziej znanej mistyczki XX wieku, żyjącej w cieniu fatimskiego przesłania
Aleksandra Murzańska Siostra Łucja Dom Wydawniczy Rafael |
|
Nie wiem, czy teologowie i myśliciele kościoła nadali już tym objawieniom jakieś znaczenie, czy też jakąś szczególną interpretację, jestem jednak pewna, że potrafią tego dokonać za pomocą słów bardziej precyzyjnych i podyktowanych świętą nauką.
Łucja dos Santos
Dnia 27 kwietnia 2000 roku abp Tarcisio Bertone po raz pierwszy spotkał się z Łucją. Zaaranżowanie spotkania miało z związek z powziętą przez Jana Pawła II decyzją o ogłoszeniu trzeciej części tajemnicy. Ojciec Święty, czyniąc kard. Bertonego swoim wysłannikiem, chciał, by Łucja potwierdziła lub zaprzeczyła autentyczności swojego pisma i interpretacji tajemnicy. Arcybiskup zawitał w progi karmelitańskiego klasztoru w Coimbrze wraz z bp. Serafimem de Sousa Ferreirą e Silvą, ordynariuszem diecezji Leiria-Fatima.
Bertone tak opisał spotkanie z siostrą Łucją: Uderzyła mnie świeżość jej wspomnienia, wyrazistość obrazów, precyzja. Opowieść Łucji tworzyła sekwencję niezwykle żywych obrazów, jakby oglądała film. Od pierwszego wejrzenia wydała mi się człowiekiem promiennym i świadomym powierzonej mu misji, ale też człowiekiem pokornymi posłusznym, choć kobietą upartą i zdecydowaną wyjaśnić orędzia, które powierzyła jej Nasza Pani. Zauważyłem, że potrafiła prosto i jasno dochodzić do istoty orędzia, a jako punkt odniesienia przywoływała napomnienia Dziewicy: Przyszłam, by wezwać wierzących do zmiany życia, aby już więcej nie zasmucali grzechami Pana, który jest już bardzo zagniewany[19]. Umiała się posługiwać lekturą Pisma Świętego, czerpiąc natchnienie z wewnętrznego wsłuchania się w słowo Boże. Dodawała ludziom odwagi do nawrócenia, umacniała ich na drodze wiary i konsekwentnego życia moralnego, mając niezawodną wizję chrześcijaństwa i celów, do których prowadzi wiara. Myśl siostry Łucji była owocem refleksji i głębokich przekonań. Łucja do końca życia była obdarzona fenomenalną, niemal absolutną pamięcią, przez niektórych określaną mianem fotograficznej, więc z łatwością, bez popadania w sprzeczność potrafiła przywoływać wydarzenia z dzieciństwa, z okresu objawień.
Łucja została wcześniej poinformowana o dacie i celu wizyty, więc jak wspominała, starała się jak najlepiej do niej przygotować, między innymi poprzez przygotowanie szczerych, jednoznacznych i rzeczowych odpowiedzi, tak by słuchający nie mieli wątpliwości co do przekazywanych treści, jak i stanu jej umysłu. Łucja wyznała, iż okazja do spotkania się z wysłannikiem Papieża i biskupem Leirii napawała ją podwójną radością, przede wszystkim z faktu goszczenia delegacji, jak i zbliżającego się spotkania z Janem Pawłem II z okazji beatyfikacji Franciszka i Hiacynty.
Rozpoczynając spotkanie, arcybiskup odczytał datowany na 19 kwietnia 2000 roku list Ojca Świętego, wyjaśniający przyczynę i cel wizyty. Papież pisał: Z radością spotkam się z Siostrą w dniu oczekiwanej od dawna beatyfikacji Franciszka i Hiacynty, których — jeśli Bóg pozwoli — ogłoszę błogosławionymi 13 maja tego roku. Ojciec Święty napisał także, że w trakcie pielgrzymki nie będzie miał czasu na rozmowę, dlatego też poprosił abp. Tarcisia Bertonego, by porozmawiał z Łucją w jego imieniu o trzeciej części tajemnicy fatimskiej: aby w moim imieniu zadać Siostrze kilka pytań dotyczących interpretacji trzeciej części tajemnicy. Proszę czcigodną Siostrę, aby zechciała rozmawiać otwarcie i szczerze z abpem Bertone, który przekaże Siostry odpowiedzi mnie osobiście. Łucja była tak zaszczycona kierowanymi do niej przez Papieża słowami, że poprosiła o możliwość dotknięcia i osobistego przeczytania korespondencji. Po ponownym przeczytaniu listu przez Łucję arcybiskup wręczył karmelitance dwie koperty: zewnętrzną, w której była schowana koperta zawierająca trzecią część tajemnicy fatimskiej. Gdy tylko Łucja zobaczyła kopertę i jej zawartość powiedziała:
— To mój list i moje pismo.
Z pomocą biskupa Leirii-Fatimy odczytano i przetłumaczono oryginalny tekst listu, napisany po portugalsku. Potem Łucja przedstawiła swoją interpretację trzeciej części tajemnicy. Powiedziała wtedy między innymi:
— Dla mnie wizja fatimska dotyczy przede wszystkim walki ateistycznego komunizmu z Kościołem, chrześcijanami i opisuje ogromne cierpienia ludzi prześladowanych za wiarę w XX wieku.
Potem arcybiskup zapytał:
— Czy główna postać z wizji to papież?
— Tak. Bardzo ubolewaliśmy nad cierpieniem papieża. Hiacynta nawet powiedziała: Biedny Ojciec Święty, bardzo cierpi z powodu grzeszników! Nie znaliśmy imienia papieża. Pani nie powiedziała nam, nie wiedzieliśmy więc, czy to był Benedykt XV, Pius XII, Paweł VI czy Jan Paweł II, ale widzieliśmy i wiedzieliśmy na pewno to, że papież cierpiał i z jego powodu my także cierpieliśmy. Biskup odziany w biel to znaczy Ojciec Święty. To natychmiast zrozumieliśmy. Został on śmiertelnie ugodzony i padł na ziemię, ale nie umarł, gdyż jak powiedział Jan Paweł II: Macierzyńska dłoń kierowała biegiem tej kuli i Papież w agonii zatrzymał się na progu śmierci[20].
Przed przekazaniem zapieczętowanej koperty z trzecią częścią tajemnicy ówczesnemu biskupowi Leirii-Fatimy, Łucja napisała na kopercie zewnętrznej, że będzie mógł ją otworzyć patriarcha Lizbony lub biskup Leirii dopiero po roku 1960. Z tej też przyczyny abp Bertone zapytał:
— Dlaczego właśnie po roku 1960? Czy to Matka Boża wyznaczyła tę datę?
— To nie Matka Boża, ale ja sama umieściłam datę 1960, bo według mojego rozeznania przed 1960 rokiem nie można było tego zrozumieć, zrozumiano by to dopiero po roku 1960. Teraz można zrozumieć lepiej. Ja opisałam to, co widziałam, interpretacja nie należy do mnie, ale do papieża.
Kolejne spotkanie Łucji z abp. Bertonem 17 listopada 2001 roku także miało miejsce w Coimbrze. Jednym z jego powodów były szokujące i smutne wydarzenia związane z zamachem na World Trade Center z 11 września 2001 roku. Po zamachu terrorystycznym w wielu gazetach, nie tylko włoskich, pojawiły się spekulacje dotyczące rzekomych nowych objawień, których miała doświadczyć Łucja, by dzięki nim upominać Papieża i reinterpretować przesłanie w apokaliptycznym tonie. Pisano, iż Łucja albo Watykan umyślnie zachowują w tajemnicy całą treść trzeciej części tajemnicy. Podejrzenia te wywołały oskarżenia kierowane pod adresem Papieża, insynuujące, że nie dokonano jeszcze poprawnego zawierzenia Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi. Dlatego też abp Bertone otrzymał kolejne polecenie spotkania się z Łucją, aby jeszcze raz wyjaśnić kwestie związane z trzecią częścią tajemnicy. W spotkaniu uczestniczył także ojciec Luis Kondor SVD, wicepostulator do spraw bł. Franciszka i Hiacynty oraz przeorysza Karmelu Świętej Teresy. Zgodę na to spotkanie wyraził kard. Józef Ratzinger i dwaj biskupi Leirii-Fatimy i Coimbry. Trwało ono ponad dwie godziny. Łucja pomimo skończonych 95 lat doskonale pamiętała jego przebieg, pamiętała nawet, że miało miejsce w sobotę.
W trakcie spotkania Łucja powiedziała, że czuła się w obowiązku wyznać, że darzy wielkim szacunkiem, przywiązaniem i miłością Ojca Świętego, za którego modli się, tak samo jak za cały Kościół. Karmelitanka wyraziła radość z powodu rozpowszechniania książki Apele Orędzia Fatimskiego. Publikacja ta była już przetłumaczona między innymi na język włoski, hiszpański, niemiecki, węgierski, polski i angielski. Łucja poinformowała, że otrzymuje sporo korespondencji związanych z tą książką. Rozmawiając o trzeciej części tajemnicy fatimskiej, powiedziała:
— Przeczytałam bardzo uważnie oraz następnie przemedytowałam pismo opublikowane przez Kongregację Doktryny Wiary dotyczące tej sprawy. Zgadzam się z tym, co zostało w nim zapisane, a tym osobom, które myślą, że coś z trzeciej części tajemnicy zostało ukryte, mówię, iż wszystko zostało opublikowane, nie ma już więcej żadnej tajemnicy. Temu zaś, kto mówi i pisze o nowych objawieniach mówię, iż nie ma w tym żadnej prawdy. Jeżeli miałabym nowe objawienia, nie powiedziałabym o nich nikomu, lecz przekazałabym je bezpośrednio Ojcu Świętemu. Wszystko zostało opublikowane. Nic już nie jest utajnione.
Oświadczenie Łucji było stanowcze, uczestnicy spotkania uznali więc, że nie można nic dodać, dlatego zaczęto poruszać inne, niezwiązane z tajemnicą sprawy. I tak rozmawiano między innymi o czasach młodości Łucji, o kłopotach oraz wspaniałomyślności i dobroci, jakiej doświadczała. Łucja wspominała ferie w Bradze, które spędzała tam w latach 1921—1924. Była wtedy gościem Filomeny Miranda, świadka bierzmowania. Potem zapytano Łucję:
— Jaki wpływ na życie siostry miała wizja z 13 lipca, zanim została spisana i przekazana Kościołowi?
— Czułam się bezpieczna pod opieką Naszej Pani, która strzeże czujnie Kościoła i papieża.
Odpowiadając na to pytanie, Łucja zdecydowała się ujawnić pewien szczegół, którego nigdy wcześniej nie zawarła, opisując widzenie z tego dnia.
— Widzieliśmy Naszą Panią, od której emanowało piękno. Trzymała ona w prawej ręce serce, a w lewej różaniec.
— Co oznacza serce w ręku Madonny?
— Jest to znak miłości, który chroni i zbawia. Jest to Matka, która widzi swoje dzieci cierpiące i cierpi wraz z nimi, także z tymi, którzy Jej nie kochają. Ponieważ chce uratować, zbawić wszystkich i nie zgubić nikogo spośród tych, których Pan Jej powierzył. Jej serce jest pewnym, bezpiecznym schronieniem. Cześć oddawana Niepokalanemu Sercu Maryi jest środkiem zbawienia na trudne czasy Kościoła i świata.
— Moje Niepokalane Serce zatryumfuje. Co to oznacza?
— Serce otwarte na Boga, oczyszczone przez kontemplowanie Boga, jest silniejsze od karabinów i broni jakiegokolwiek rodzaju. Fiat, czyli „tak” Maryi zmieniło historię świata, Ona dała światu Zbawiciela. Dzięki Jej „tak” Bóg mógł się stać człowiekiem. Zły duch ma moc na tym świecie, widzimy i odczuwamy to nieustannie. Ma moc, ponieważ nasza wolność bezustannie pozwala na odwracanie się od Boga. Lecz od kiedy sam Bóg ma ludzkie serce, to ukierunkował wolność człowieka na dobro, na Boga. Wolność w kierunku zła nie ma już ostatniego słowa. Odtąd więc liczą się słowa: Na świecie doznacie wiele ucisku, odwagi! Jam zwyciężył świat (J 16,33). Przesłanie z Fatimy zaprasza nas, abyśmy zaufali tej obietnicy.
Po tej pięknej i pełnej odpowiedzi Łucji zadano jeszcze trzy pytania:
— Czy prawdą jest, że, rozmawiając z ks. Luigim Bianchim i ks. Jose dos Santosem Yalinhem, siostra podała w wątpliwość interpretację trzeciej części tajemnicy?
— Nie, nie jest to prawda. Potwierdzam całkowicie interpretację podaną w roku jubileuszowym.
— Co siostra powie na temat stwierdzeń ojca Grunera[21], który zbiera podpisy, aby Papież w końcu poświęcił Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi, gdyż jak twierdzi ojciec Gruner to się jeszcze nigdy nie dokonało?
— Wspólnota z Karmelu wyrzuciła arkusze do zbierania podpisów. Ja już powiedziałam, że konsekracja, której pragnęła Nasza Pani, już się dokonała w 1984 roku i została przyjęta przez Niebo.
— Czy prawdą jest, że siostra Łucja jest bardzo przejęta ostatnimi wydarzeniami i w ogóle nie śpi, tylko modli się dzień i noc?
— Nie, znów nie jest to prawda. Jakże mogłabym się modlić w ciągu dnia, gdybym nie wypoczęła w nocy? Ileż to spraw wkładają mi w usta! Ile spraw mi przypisują! Niech przeczytają moją książkę: tam są rady i apele, które odpowiadają pragnieniom Naszej Pani. Modlitwa i pokuta z wielką wiarą w moc Bożą zbawią świat.
Gdy arcybiskup powiedział, że także i w Lourdes dużo mówi się o Matce Bożej Fatimskiej, Łucja wiedząc, iż może sobie na taki żart pozwolić, poprosiła grzecznie kapłana, by nie mieszał Matek Bożych, ponieważ Matka Boża z Lourdes mogłaby mieć za złe wspominanie przy Niej postaci Matki Bożej Fatimskiej. Wspominając to, Łucja zapisała, że kapłan w mig pojął żart, choć ona, wypowiadając przywoływane słowa, zachowywała kamienną twarz.
Łucja bardzo ceniła spotkania z kardynałem i cieszyła się z nich. Z jej relacji wynika, że mając okazję spotykania się z nim, czuła, iż przebywa blisko osoby, która ją rozumie. Podczas ostatniego pięciogodzinnego spotkania z kard. Bretone.[22], które miało miejsce 9 grudnia 2003 roku, Łucja przekazała Papieżowi swoją laskę. W tym czasie poruszała się już tylko na wózku. Kardynał skomentował ten gest, mówiąc:
— Nie należy siostra do kobiet skoncentrowanych na sobie. Siostra pokłada nadzieję i ufność w Panu.
Łucja odpowiedziała:
— Zawsze czułam się bezpieczna pod opieką Pana i Naszej Pani, która troskliwie czuwa nad Papieżem i Kościołem. Nie lękam się śmierci, jestem spokojna, zachowuję pogodę ducha. Jeszcze mam siłę, więc staram się wypełniać sumiennie obowiązki. Potem wracam do celi i piszę. Przede wszystkim odpowiadam na setki listów, które do mnie przychodzą. Selekcją listów się nie zajmuję, robią to za mnie i dla mnie siostry. One to, chcąc mi ulżyć w pracy, podarowały mi pewnego dnia komputer — urządzenie, na którym nigdy nie pracowałam, więc nie miałam pojęcia, jak się je obsługuje. Nie chcąc sprawić siostrom zawodu, wypytałam, jak działa to urządzenie. Gdy usłyszałam, co chciałam, grzecznie podziękowałam na nowy sprzęt, mówiąc: Moja maszyna jest lepsza.
Widząc wtedy po raz ostatni widziała kardynała. Łucja powiedziała mu na pożegnanie:
— Ksiądz już mnie nie zobaczy, ale przyjdzie, by udzielić mi rozgrzeszenia, kiedy umrę.
Kardynał Bretone po spotkaniu z siostrą Łucją powiedział:
— Mając okazję spotykać się z siostrą Łucją, nabrałem znacznie głębszego przekonania, że ludzie prości są bliżej Boga, gdyż orędują, by uczynić świat lepszym i odmienić bieg historii.
Kardynał Tarcisio Bertone, wspominając Łucję, mówił, że dla niego przywoływanie jej postaci to rozważanie o osobie wyjątkowej, pogodnej, jaśniejącej, pełnej radości z dzieła, do którego została przeznaczona. W jego oczach karmelitanka była misjonarką Kościoła i świata zaprzyjaźnioną z Jezusem i Maryją, która do końca życia pozostała osobą prostą, pełną modlitwy, łaski, przyjaźni z ludzkością jako depozytariuszka wielkiej nadziei dla ludzkości. Łucja wedle słów kardynała była osobą o wielkiej pobożności maryjnej, odpowiedzialna za powierzoną jej misję, z tej też przyczyny bardzo mocno odczuwającą wezwanie do modlitwy, pokuty i nawrócenia. Kardynał, charakteryzując wizjonerkę, stwierdził, że była przykładem duchowości „bycia z” i „bycia dla”; bycia z Bogiem dla zbawienia świata poprzez najprostsze formy: modlitwę, uświęcenie życia i pracy, pokutę, wynagrodzenie za grzechy świata.
[19]Objawienie z 13 października 1917 roku.
[20] Jan Paweł II, Rozważanie skierowane z Polikliniki Gemelli do biskupów włoskich, 13 maja 1994 roku.
[21] Nicholas Gruner (ur. 1942), ksiądz katolicki, zwolennik i propagator tezy, że Watykan zataja pełną treść trzeciej części tajemnicy fatimskiej.
[22] Wyniesiony do tej godności 21 października 2003 roku.
opr. ab/ab