Teologia duchowości
Aureola nad obciętą głową
Z odrętwienia wyrwał go męski śpiew, dziwnie kontrastujący z ponurym miejscem, w którym się znajdował. Chwiejnym krokiem podszedł do okna i uczepił się krat. U dołu, eskortowani przez strażników, ze świecami w rękach, szli na straszną śmierć kartuzi. Znał ich, spędził w ich klasztorze cztery lata. „Wielbi dusza moja Pana...” – pełna chwały pieśń obijała się echem o posępne mury londyńskiej Tower. Tomasz More zacisnął palce na żelaznych prętach. Wiedział: teraz kolej na niego.
Nowości w serwisie
- 15 godzin bez jedzenia. Biuro RPO wydało komunikat o niehumanitarnym traktowaniu ks. Olszewskiego
- Czy gazetki promocyjne to tajna broń oszczędnych rodzin?
- Fotokalendarz pełen wspomnień: idealny prezent na Dzień Babci i Dziadka
- W Narni za rządów Białej Czarownicy nie było świąt Bożego Narodzenia…
- „Był online po to, aby ludzie byli offline”. Powstaje film o bł. Carlo Acutisie
- Kard. Ryś: Papież wyraźnie pokazuje, co dla człowieka jest źródłem nadziei. Jest to doświadczenie miłości Boga
- Zwycięstwo Męczennika
- Zachariasz radzi, jak dobrze przeżyć Boże Narodzenie
- Chrystus rodzi się w żłobie, ale czy urodzi się w tobie?
- Jubileuszu 2025. Oto siedem rzeczy, które powinienieś o nim wiedzieć
