Omawiając na ambonie poszczególne etapy Męki Pańskiej niekiedy wpadał w zachwyt wołając: "O Jezu! O Jezu! O Jezu!". Słuchacze jego kazań byli świadkami, jak Władysław owładnięty przeżyciami mistycznymi podczas głoszenia kazań unosił się nad amboną.
Przyszedł na świat w Gielniowie (diecezja sandomierska) w latach 1440-1445 (dokładnej daty nie znamy). Jego rodzice byli mieszczanami średniej zamożności. Wiadome jest, że ojciec Władysława miał na imię Piotr. Na chrzcie nadano Władysławowi imię Marcin i być może również imię Jan. W Gielniowie Władysław ukończył szkołę parafialną, w której zdobył podstawową wiedzę w zakresie czytania, pisania, prowadzenia rachunków, katechizmu, śpiewu liturgicznego i ministrantury. Po ukończeniu szkoły w Gielniowie Władysław udał się do Krakowa i być może początkowo zdobywał wykształcenie w tamtejszej szkole katedralnej. W dniu św. Jerzego, 23 kwietnia 1462 roku, został przyjęty w poczet studentów Akademii Krakowskiej, jednakże studiów nie ukończył, gdyż 1 sierpnia tego roku wstąpił do Zakonu Bernardynów (zreformowana część Zakonu Franciszkańskiego zwana obserwantami, czyli zakonnikami o surowej regule). Założył ich w roku 1453 włoski franciszkanin św. Jan Kapistran, który w Krakowie głosił wówczas słynne kazania. Pod wpływem kazań św. Jana Kapistrana i jego duchowości wstąpiło wtedy do bernardynów około 300 studentów i profesorów Akademii Krakowskiej. W zakonie nasz Patron przyjął imię Władysław. Po rocznej próbie złożył śluby zakonne, by móc całkowicie poświecić się Bogu. W krakowskim klasztorze odbył studia filozoficzno-teologiczne, które prowadzili głównie profesorowie Akademii Krakowskiej. Najprawdopodobniej w roku 1462 przyjął świecenia kapłańskie.
Władysław w latach 1486-1487 był związany z klasztorem krakowskim i pełnił tam funkcje egzaminatora w sprawie łask i cudów otrzymywanych za przyczyną sławnego niegdyś kaznodziei bernardyna bł. Szymona z Lipnicy. Z pewnością Władysław należał do wybitnych osób swojego zakonu, skoro powierzono mu w roku 1487 zaszczytny obowiązek prowincjała polskiej wikarii (prowincji) bernardynów, który pełnił do roku 1490 oraz w latach 1496-1499. Jako prowincjał czuwał nad 22 domami swojego zakonu i powiększył prowincję o nowe dwa klasztory: w Skępem i Połocku (obecna Białoruś). Brał też udział w kapitule generalnej w Urbino (1490) i w Mediolanie (1498). Pod koniec życia przełożeni pozwolili zamieszkać Władysławowi w klasztorze warszawskim, założonym także przez św. Jana Kapistrana, gdzie pełnił obowiązki gwardiana i kaznodziei. W Warszawie Władysław zaprzyjaźnił się z księżną Anną Mazowiecką i był jej duchowym doradcą.
Jednakże Władysław zasłynął ze swojej działalności kaznodziejskiej. Był znany jako płomienny głosiciel Słowa Bożego. W swoim przepowiadaniu opierał się na tekstach Pisma Świętego, głównie Ewangelii. Kazania naszego Patrona urzekały mądrością i głębią myśli teologicznych, były jednak łatwe w odbiorze, dlatego mogli z nich korzystać wierni różnego stanu. Kaznodzieja bezstronnie piętnował wady i grzechy ludzkie. Zasłynął wśród ludu swoimi kazaniami pasyjnymi. Omawiając na ambonie poszczególne etapy Męki Pańskiej niekiedy wpadał w zachwyt wołając: "O Jezu! O Jezu! O Jezu!". Słuchacze jego kazań byli świadkami, jak Władysław owładnięty przeżyciami mistycznymi podczas głoszenia kazań unosił się nad amboną. Władysław układał też pieśni religijne w języku polskim poświęcone głównie męce Pana Jezusa i osobie Matki Bożej, ale też innym Świętym. Cenna też jest pieśń o potrzebie przestrzegania Dziesięciu Bożych Przykazań. On też dokonał przekładu z łaciny na język polski godzinek o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny i o św. Annie. Aleksander Brückner nazwał Władysława z Gielniowa pierwszym poetą polskim. Pisał, chwaląc naszego Patrona: "Dopiero od bernardynów, mianowicie od bł. Władysława z Gielniowa, rozbujała się twórczość w dwóch ostatnich dziesięcioleciach tego wieku, a przeniosła się i rozlała w pierwszej połowie XVI wieku". (W. Zaleski).
Władysław z Gielniowa, pełen zasług i w opinii świętości, odszedł do Pana w klasztorze warszawskim w dniu 4 maja 1505 roku. Był kapłanem, zakonnikiem wielkiej wiary, która była widoczna w całej jego działalności, w całym jego życiu. W dziedzinie modlitwy miał opinię "niezwyciężonego". Szczególnie rozważał Mękę Pańską, bardzo pobożnie celebrował Mszę Świętą i wiele pomagał duchownym i świeckim poprzez swoją posługę w konfesjonale. Odznaczał się także wielką pobożnością Maryjną. Zawsze cechowało go posłuszeństwo wobec reguły zakonnej i przełożonych. Był człowiekiem wielkiego umartwienia i niezwykłej pokory. Wizytując klasztory odległości miedzy nimi często przemierzał boso i pieszo (A. E. Obruśnik).
Długo starano się o beatyfikację Władysława z Gielniowa, chociaż zaraz po śmierci cieszył się wielką czcią wiernych. Dekret beatyfikacyjny wydał papież Benedykt XIV 11 lutego 1750 roku. Uroczystość beatyfikacyjna bł. Władysława miała miejsce w Warszawie w roku 1753 i związana byłą z 300. rocznicą pobytu bernardynów w Polsce. Relikwie bł. Władysława złożono w kościele św. Anny w Warszawie. W roku 1759 papież Klemens XIII ogłosił bł. Władysława z Gielniowa patronem Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego, a papież Jan XXIII ogłosił go w roku 1962 głównym patronem Warszawy. Jednakże po soborowej reformie kalendarza liturgicznego główną patronką miasta Warszawy jest Matka Boża Łaskawa, a bł. Władysław - drugorzędnym.
W ikonografii często przedstawia się bł. Władysława w pobliżu słupa biczowania i z biczem w ręku (sam siebie biczował). Wśród atrybutów ukazywanych w ikonografii bł. Władysława występują ponadto: Anioł, Chrystus, który mu się ukazuje; różaniec, smok symbolizujący szatana (U. Janicka-Krzywda).
Liturgiczny obchód ku czci św. Władysława z Gielniowa przypada na dzień 25 września i ma charakter wspomnienia obowiązkowego.
Poznając osobę naszego Patrona polecajmy się Bogu za jego wstawiennictwem:
"Boże, Ty uczyniłeś błogosławionego Władysława, kapłana, miłośnikiem i głosicielem Chrystusowego krzyża, spraw za jego wstawiennictwem, abyśmy jako uczestnicy cierpień Chrystusa zostali napełnieni radością, gdy objawi się w chwale".
opr. aw/aw