O próżności

Ewagriusz z Pontu - pustelnik i mistrz życia duchowego z IV wieku pokazuje zagrożenia utrudniające duchowy rozwój. Czym jest "próżność" - słowo dziś niemodne, a jednak bardzo trafnie opisujące nasz stosunek do samych siebie

Ewagriusz z Pontu (345-399) to jeden z klasycznych autorów duchowości. Urodził się w Poncie - na północy Azji Mniejszej. Około 370 r. studiował w Cezarei Kapadockiej (za czasów św. Bazylego, który wyświęcił go na lektora), następnie przebywał w Konstantynopolu u św. Grzegorza z Nazjanzu (od niego przyjął święcenia diakonatu). Zyskał tam popularność jako kaznodzieja - przysporzyła mu ona jednak kłopotów, na skutek których uciekł do Jerozolimy, a następnie udał się do Nitrii w Egipcie, aby zostać mnichem. Przyjmując nauki od wielkich Ojców Pustyni - Makarego Wielkiego, Makarego Aleksandryjskiego, Dydyma Ślepego i Pafnucego - po pewnym czasie sam stał się mistrzem życia duchowego. Jego talent pisarski sprawił, że nauczanie Ojców Pustyni dotarło do szerszych kręgów odbiorców. Niestety i tu popularność stała się źródłem problemów. Ponad sto lat po jego śmierci jego pisma, jako prezentujące zbyt skrajną doktrynę, zostały potępione przez synod, zwołany w 543 r. przez cesarza Justyniana oraz późniejszy Sobór Konstantynopolitański (533). Głównym powodem była zależność myśli Ewagriusza od Orygenesa - i w istocie potępienie skierowane było głównie przeciw Orygenesowi. Dziś inaczej oceniamy dzieła Ewagriusza: choć pewne elementy orygenizmu nadal wzbudzają kontrowersje, dostrzeżono, iż jego doktryna dotycząca życia duchowego oparta jest przede wszystkim na doświadczeniu samego Ewagriusza i innych Ojców Pustyni. Z tego względu Ewagriusz, jako nauczyciel życia duchowego oraz świadek duchowości Ojców Pustyni, jest obecnie chętnie czytany. Wiele jego pism - również fragmenty jego dzieła prezentowane poniżej - ma formę gnomów, czyli krótkich aforyzmów. Dotyczą one tzw. logismoi (8 "demonów" umysłu), których opanowanie miało prowadzić do wyciszenia namiętności. [MG]


O próżności

Próżność jest namiętnością nierozumną,

która łatwo się wiąże z wszelkim dziełem cnoty.

Powój pnie się wokół drzewa,

a kiedy dojdzie do góry, wysusza korzeń.

Próżność zaś wzrasta razem z cnotami

i nie odstępuje, aż zniszczy [ich] siłę.

Winne grono pełznąc po ziemi, łatwo gnije,

a cnota ginie, gdy opiera się na próżności.

Próżny mnich jest robotnikiem bez zapłaty;

podjął się trudu, lecz wynagrodzenia nie otrzymał.

Dziurawa sakiewka nie przechowa tego,

co zostało wrzucone,

a próżność niweczy zapłatę za cnoty.

Wstrzemięźliwość próżnego jest dymem z pieca

i w powietrzu oba się rozpłyną.

Wiatr usuwa [na piasku] ślad męża,

a próżny — [swoją] jałmużnę.

Rzut kamieniem nie dosięgnie nieba,

a modlitwa tego, kto chce się podobać ludziom, nie dotrze

do Boga.

 

Próżność jest podwodną skałą —

jeśli z nią się zderzyłeś, straciłeś ładunek.

Roztropny mąż ukrywa skarb,

a rozumny mnich — trudy cnoty.

Roztropny mnich naśladuje pszczołę —

na zewnątrz zbiera kwiaty,

a wewnątrz wyrabia wosk.

Próżność doradza modlić się na placach,

kto zaś z nią walczy, modli się w swojej izbie.

Nierozsądny mąż ujawnia publicznie swoje bogactwo

i pobudza wielu do napadu na niego.

Ty zaś ukrywaj to, co twoje, bo w drodze trafisz na zbójców,

nim dojdziesz do miasta pokoju

i będziesz bezpiecznie używał twojej własności.

Obecne życie uważaj za drogę pełną zbójców,

a za praworządne miasto nadchodzący wiek.

Nie przechwalaj się w drodze, gdyż jest to niestosowne,

i łatwo pobudza tych, którzy czyhają w zasadzce.

Kiedy więc dotrzesz do tego miasta, aby [tam] wejść,

wtedy dopiero będziesz bezpiecznie kosztował wszelkich dóbr

i nikt nie odbierze twoich trudów.

Cnota próżnego jest ofiarą zwierzęcia ze skazą,

której nie składa się na ołtarzu Boga.

Linia zaznaczona na wodzie zostaje zmącona,

a w próżnej duszy trud cnoty.

W nocy spożywaj mięso Paschy

i nie wyjawiaj publicznie twojej ukrytej wstrzemięźliwości,

ani nie pokazuj jej — jakby w świetle dziennym —

wielu świadkom,

aby Ojciec, który widzi w ukryciu, udzielił ci

jawnej zapłaty.

Białą stała się ręka schowana w zanadrzu,

a ukryty czyn świeci jaśniej niż słońce.

Acedia niszczy prężność duszy,

próżność zaś pobudza umysł odpadły od Boga.

Słabego uczyniła [próżność] krzepkim,

a starca mocniejszym od młodzieńca,

jeśli tylko byli przy tym liczni świadkowie.

Łatwym wtedy post, nocne czuwanie i modlitwa,

pochwała bowiem [z ust] wielu pobudza do pilności.

Nie sprzedawaj trudów za ludzkie zaszczyty

ani nie oddawaj przyszłej chwały dla lichego uznania.

Ludzka bowiem chwała spocznie w prochu,

a jej cześć zgaśnie na ziemi,

chwała zaś cnoty przetrwa na wieki.

Ewagriusz z Pontu, Pisma ascetyczne — tom 1, Wydawnictwo Benedyktynów TYNIEC

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama