Rozważania, uzupełnione świadectwem autora, inspirują do refleksji, modlitwy i życiowych zmian
|
Adam Edward Szczepanowski OWOCE DUCHA ŚWIĘTEGO W ŻYCIU CHRZEŚCIJANINA |
|
Jezus żyje pośród nas, chociaż wydaje się, że w dzisiejszych czasach jakby mniej widocznie. Przyczyn takiego stanu jest wiele. Między innymi fakt, że jesteśmy coraz bardziej zalewani złymi informacjami ze środków masowego przekazu, sekularyzacją, wszechogarniającą globalizacją, powodującą większe rozwarstwienie społeczeństwa, oraz szerzącym się konsumpcjonizmem i materializmem. Jednak Jezus jest cały czas z nami i czeka na nasze otwarcie, abyśmy mogli przemieniać ten świat na lepsze. On potrzebuje zawsze, również w obecnych czasach, gorliwych apostołów Dobrej Nowiny. Zadajmy więc sobie pytanie: czego najbardziej oczekuje od nas Jezus Chrystus? To pytanie warto stawiać sobie każdego dnia, aby nie zboczyć z drogi, którą przeznaczył nam Pan Bóg, i aby jak najlepiej pełnić wolę Ojca naszego, który jest w niebie.
Życie zgodne z wolą Pana Boga nie musi objawiać się w jakichś nadzwyczajnych zdarzeniach, ale w całkiem zwyczajnym dniu powszednim: w pomocy potrzebującemu, wierności małżeńskiej, w przetrzymaniu czasu doświadczeń, pokusy, w cierpliwości niezbędnej w cierpieniu, w stałości cechującej wiarę, w niewzruszonej nadziei pokładanej w obietnicach Bożych, w miłości bliźniego. Czy takie świadectwo wydają dzisiejsi chrześcijanie wobec świata? Czy ty wydajesz takie świadectwo? Jakie świadectwo wydajemy my wszyscy, którzy nosimy zaszczytne imię dzieci Bożych? Po czym można poznać, że świadczymy dobrze, że jesteśmy na dobrej drodze, którą przeznaczył nam Pan Bóg?
Jezus mówi: „Po owocach ich poznają” (Mt 7, 16) oraz „Ojciec mój przez to dozna chwały, że owoc obfity przyniesiecie” (J 15, 8). Święty Paweł zaś zachęca nas, abyśmy mając życie od Ducha, do Ducha się stosowali. „Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie” (Ga 5, 22).
Jeśli więc dzisiaj chcemy żyć pełnią chrześcijaństwa, wskazywać innym drogę do Jezusa, jeśli mówimy o ewangelizacji Europy, oczekujemy szeroko rozumianej sprawiedliwości, to my, chrześcijanie, przykładem życia winniśmy świadczyć, iż naszym Panem jest Jezus Chrystus, służyć darami Ducha Świętego oraz przynosić owoce Ducha Świętego i nimi żyć.
Historia powstania tej książki rozpoczęła się od tematu związanego z dobrem. Dobro jako temat, jako rzeczywistość, która ulepsza nasze życie, pociągało mnie od ponad dwudziestu lat. Początek tematu związanego z dobrem powstał wówczas, kiedy to po raz pierwszy ujrzałem tablicę z napisem: „BYĆ DOBRYM JAK CHLEB”. Napis ten widniał i widnieje do dziś (teraz trochę mniejszy) nad bramą wejściową do sanktuarium, wtedy jeszcze błogosławionego, a dziś świętego Brata Alberta Chmielowskiego na Kalatówkach u podnóża Tatr. Często zastanawiałem się nad tym napisem i zacząłem modlić się o to, abym i ja był dla innych dobry jak chleb.
Zawsze kiedy jestem w Zakopanem, „ciągnie” mnie do fraterni Świętego Brata Alberta (teraz już z moimi synami), aby choć chwilę pomodlić się, pomedytować w tym niezwykłym urokliwym miejscu, pełnym pokoju i dobroci.
Od wspomnianego spotkania z przesłaniem Brata Alberta „Być dobrym jak chleb” zaczął mnie pociągać temat dobroci. Szukałem więc książek na ten temat, ale bezskutecznie. Pomyślałem zatem, że może potrzeba zastanowić się głębiej nad tematem dobroci, przemodlić go, przemedytować i spróbować coś o tym napisać. Zacząłem nawet już pisać książkę pt. Dobroć jest piękna. Z powodu różnych licznych obowiązków związanych z zaangażowaniem społecznym, politycznym, a potem naukowym odłożyłem pisanie na czas późniejszy. Jednak myśl o napisaniu czegoś na temat dobroci nie dawała mi spokoju. Zacząłem więc przygotowywać artykuł na ten temat. W trakcie pisania dane mi było „odkryć”, że dobro to przecież jeden z owoców Ducha Świętego. Pomyślałem wtedy, że warto zgłębić temat wszystkich owoców Ducha Świętego. Wtedy też przypomniałem sobie, że pierwszymi tzw. „parametrami”, których nauczyłem się na pamięć z Pisma Świętego (jeszcze za czasów studenckich), były: Ga 5, 22. Tak zrodził się pomysł napisania artykułów o owocach Ducha Świętego do miesięcznika Kurii Metropolitalnej Białostockiej W Służbie Miłosierdzia, a potem niniejszej książki.
Okazuje się, że dość sporo wiemy o darach Ducha Świętego, szczególnie my, członkowie Odnowy w Duchu Świętym, natomiast temat owoców Ducha Świętego jest mniej znany, dlatego szczerze zachęcam Ciebie, drogi Czytelniku, do przeczytania tej książki. Pragnę podzielić się z Tobą, zarówno odkrywaniem kart Pisma Świętego w zakresie owoców Ducha Świętego, przemyśleniami niektórych autorów zgłębiających owoce Ducha Świętego, jak też moimi osobistymi doświadczeniami, które Dobry Bóg dał mi przeżyć w Swojej nieskończonej Miłości i Miłosierdziu.
Książki tej nie poleca się czytać tzw. jednym tchem. Należy raczej zgłębiać treści małymi fragmentami dotyczącymi np. tylko jednego wybranego owocu Ducha Świętego, aby potem oddać się rozważaniom, rozmyślaniom, modlitwom. Trzeba po prostu „pochodzić” z tymi myślami i dać sobie czas, aby treści w nas popracowały, a Słowo wydało swój owoc. Oczywiście najlepszym przewodnikiem w czytaniu jest sam Duch Święty, dlatego zachęcam do otwarcia się na Jego moc i chociażby westchnięcie o Jego pomoc. Bez Ducha Świętego nie jesteśmy przecież w stanie nawet powiedzieć: Panem jest Jezus (1 Kor 12, 3).
opr. aw/aw