Odpowiedzialność za własne życie

Im pełniejsze jest nasze człowieczeństwo, tym stajemy się szczęśliwsi



Przewodnik po rozterkach młodości

Józef Augustyn SJ

Odpowiedzialność za własne życie

Powinnam ponosić odpowiedzialność przed
samą sobą.
Etty Hillesum

Człowiek w swojej wolności wezwany jest przez 
Boga, by rósł, dojrzewał i przynosił owoc. Tego 
wezwania nie może on nie podjąć, nie może się 
uchylać od swojej osobistej odpowiedzialności.
Jan Paweł II

Odpowiedzialność ta obejmuje całe nasze życie i każdy jego przejaw: życie religijne, intelektualne, duchowe, emocjonalne, społeczne, polityczne. Musimy też poczuć się odpowiedzialni za nasze relacje oraz więzi z bliźnimi w rodzinie i w szkole, za budowane przyjaźnie, związki sympatii, rodzącą się miłość. Każdy przejaw ludzkiego życia wymaga zaangażowania i odpowiedzialności.

Odpowiedzialność za własne życie

Najprostsze ludzkie szczęście wymaga odpowiedzialności za życia. „Jedyna odpowiedzialność, jaką mogę wziąć na swoje barki, to odpowiedzialność za siebie samą i w tym wypadku muszę ją w pełni ponieść” — pisze Etty Hillesum w dzienniku Przerwane życie. Musimy pozbyć się złudzeń, którym tak łatwo ulegamy, a którymi karmią nas media i środowisko młodzieżowe, że piękne i udane życie niewiele kosztuje. Nikt z nas nie może mieć szczęśliwego życia jedynie przez przypadek. To właśnie brak świadomego i wolnego zaangażowania w życie staje się źródłem frustracji, rozczarowania, ucieczki od życia. Jeżeli czujemy choćby najmniejszą niechęć do swojego życia, jeżeli jesteśmy z niego niezadowoleni, wówczas trzeba sobie robić rachunek sumienia z odpowiedzialności za życie.

Odpowiedzialność za własne życie
fragment pochodzi z książki:

Józef Augustyn SJ

PRZEWODNIK PO ROZTERKACH MŁODOŚCI

ISBN: 978-83-277-1036-9
wyd.: Wydawnictwo WAM 2015

Każdy z nas musi się mocno napracować, by zbudować sobie dobre, mądre, szczęśliwe życie; życie naznaczone ładem i pokojem. Upływający czas weryfikuje autentyczność naszego zaangażowania, szczerość wysiłku oraz głębię twórczej pracy. Powierzchowność i banalność ludzkiego życia, nastawienie destrukcyjne wobec niego są w swej istocie przejawem ucieczki od zaangażowania oraz brakiem odpowiedzialności za życie. Są one też przejawem niezgody i buntu wobec życia.

Bunt wobec życia jest pułapką, ślepą ulicą, drogą donikąd. Przyjmując buntowniczą postawę wobec własnego życia i życia bliźnich, zamykamy sobie drogę do przyszłości i niszczymy nasze nadzieje. W buncie nie ma przyszłości dla życia. Buntu wobec życia nie wolno racjonalizować, usprawiedliwiać i podążać jego tropem. Poddając się buntowi, odbieramy sobie szansę na dobre życie. Mamy jedynie to życie, które zostało nam ofiarowane. Odrzucając je, nie otrzymamy w zamian innego. Rodzący się odruchowo bunt wobec życia należy więc traktować jako narzucającą się pokusę. Im jest ona częstsza i bardziej natrętna, tym bardziej zdecydowanie musimy ją przezwyciężać.

Ćwiczenia

Czy mogę powiedzieć, że naprawdę kocham moje życie?
Czy czuję się za nie odpowiedzialny? W jaki sposób się to wyraża?
Czy nie dostrzegam w sobie jakichś odruchów zniechęcenia czy też buntu wobec życia?
Co może być ich źródłem? Co z nimi robię? Jakie moje słabości, ułomności i wady przeszkadzają mi w miłości życia?
Czy mobilizują mnie one do wysiłku czy też odwrotnie: raczej mnie zniechęcają?
Czy rozmawiam o moich trudnościach życiowych z zaufanymi osobami?
Czy stają się one przedmiotem mojej modlitwy? Czy mam świadomość, że sam jestem „kowalem” swojego szczęścia?
Poproszę Boga o dar większej odpowiedzialności za moje życie. Przeproszę za zachowania i postawy świadczące o niedocenianiu czy też lekceważeniu

opr. ab/ab



« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama