Tekst wspominający początki kwartalnika, a także ukazujące dobre owoce, jakie już wydał...
Oj, jak ten czas leci. Ani się nie obejrzeliśmy, a już upłynęło 10 lat od chwili, kiedy to rozpoczęliśmy wydawanie naszego kwartalnika. Wiele się w tym czasie zmieniło (m.in. siedziby naszej redakcji, wydawcy, współpracownicy). Jednak nie da się zaprzeczyć, że pismo jest rozpoznawalne i ma już stałe, ugruntowane miejsce na rynku. Jako że nadarza się mały jubileusz, jest okazja, żeby powspominać nasze początki.
Niezaprzeczalnie pierwszym powojennym polskim pismem zajmującym się tematyką sekt (głównie świadkami Jehowy) był ukazujący się od 1991 roku katolicki periodyk „Effatha”. Jednak kiedy w 1997 roku zaprzestano jego wydawania, zaistniała potrzeba kontynuacji poruszanych w nim tematów. Osobiście byłem wówczas związany ze środowiskiem „Effathy” (jeździłem na zjazdy do Niepokalanowa) i choć nie miałem żadnego doświadczenia wydawniczego, czułem, że należy kontynuować przerwane dzieło. Wraz z grupą przyjaciół postanowiłem podjąć trud wydawania podobnego periodyku, będącego w pewnym sensie kontynuacją „Effathy”. Dlatego też w październiku 1998 roku założyliśmy w Rudzie Śląskiej Oficynę Wydawniczą „Razem”, której głównym celem miało być wydawanie nowego pisma. W ten oto sposób, na przełomie grudnia 1998 roku i stycznia 1999 roku, ukazał się pierwszy numer kwartalnika informacyjno-profilaktycznego „Sekty i Fakty”. Zrobiony był on kompletnie nieprofesjonalnie (w Corelu), w firmie reklamowej Bogusia Poważy, ale pamiętam, że mimo trudu rozpierała nas duma, iż zaczynamy coś nowego i ważnego. Nie ukrywam, że ogrom niespodziewanych trudności (m.in. finansowych) związanych z wydawaniem nowego pisma spowodował, że zastanawialiśmy się nawet, czy przystąpić do prac nad kolejnym numerem. Odpowiedź przyszła niespodziewanie już w marcu 1999 roku. Był nią rytualny mord satanistyczny w jednym ze starych wojskowych bunkrów w naszym mieście. Odebraliśmy to jako odpowiedź na nasze wątpliwości. Tak, pismo trzeba robić dalej, mimo przeszkód (a te były z każdym numerem). Sekty stanowią poważny problem, a my musimy o tym wszystkim pisać!
Należy oczywiście pamiętać, że każdy ma prawo do wolnego wyboru własnego wyznania, stąd celem, jaki sobie postawiliśmy przy redagowaniu pisma, nie jest wbrew pozorom nagonka na ludzi o odmiennych przekonaniach religijnych, lecz szeroka i obiektywna informacja. Informacja ta ma być jednocześnie przestrogą przed bezkrytycznym i często bezmyślnym wchodzeniem w mało znane obszary działania sekt i grup kultowych. Zamieszczane w naszym piśmie świadectwa osób, które osobiście zetknęły się z tego rodzaju problemem, są żywą ilustracją, czym takie kontakty mogą się skończyć.
Zawsze staraliśmy się być otwarci na bezpośrednie kontakty z czytelnikami potrzebującymi porady czy pomocy. Niejednokrotnie spotykałem się z takimi osobami, ofiarując im w miarę możliwości wsparcie.
Niekiedy trudno uzyskać fachową pomoc oraz informację na temat sekt w tradycyjnych poradniach. Ze względu na swą specyfikę i złożoność, problem ten niejednokrotnie wykracza daleko poza zwykłe kompetencje tychże placówek. Dobrze więc, że istnieją w naszym kraju centra informacyjne, służące w omawianym zakresie fachową pomocą prawną, psychologiczną i religijną. W związku z tym prezentowaliśmy na łamach „Sekt i Faktów” cykl zatytułowany Vademecum ośrodków informacji o sektach, redagowany przez Piotra T. Nowakowskiego: przedstawialiśmy organizację tych placówek, analizowaliśmy ich działalność, zakres badanych zjawisk, planowane przez dany ośrodek szkolenia i kursy.
Od początku istnienia pisma chcieliśmy, by pełniło ono również rodzaj trybuny dla wszystkich działających w Polsce organizacji zajmujących się problematyką sekt. Celem, jaki sobie postawiliśmy, była próba pewnego zintegrowania tego dość rozproszonego środowiska. Czy nam się to udało? Po części tak, choć myślę, że wiele jest jeszcze na tym polu do zrobienia.
Stali czytelnicy wiedzą, iż na naszych łamach publikujemy m.in. relacje i sprawozdania z odbywających się w Polsce, jak i w innych krajach tematycznych konferencji oraz sympozjów organizowanych przez poszczególne ośrodki informacji o sektach czy inne podmioty, którym bliski jest ten temat. Mamy bowiem świadomość, że tylko wspólne działanie i wymiana doświadczeń między poszczególnymi środowiskami może przynieść wymierne profilaktyczne efekty. Oczywiście chcemy mieć w tym swój udział.
W 2000 roku nasze pismo po raz pierwszy zmieniło wydawcę. Co prawda redakcja nadal mieściła się w Rudzie Śląskiej, lecz nowy wydawca, którym został wówczas Dom Wydawniczy „Rafael” (www.rafael.pl), miał swą siedzibę w Krakowie. Ta wspólnie podjęta inicjatywa miała na celu zwiększenie nakładu pisma i podniesienie jego profesjonalizmu. I tak też się stało.
Po siedmiu latach współpracy, czyli w roku 2007, pismo ponownie zmieniło wydawcę, wracając tym samym na Śląsk. Obecnie jest nim wydawnictwo Maternus Media (www.maternus.pl) z siedzibą w Tychach. Ta zmiana odbiła się pozytywnie na wizerunku kwartalnika, które zyskało m.in. kolorową szatę graficzną i trafiło do ogólnopolskiej sieci sprzedaży EMPiK.
W encyklice Redemptoris Missio nieżyjący już Jan Paweł II zawarł następujące słowa: „Działalność ekumeniczna i zgodne świadectwo dawane Chrystusowi przez chrześcijan należących do różnych Kościołów i wspólnot kościelnych przyniosły już obfite owoce. Pozostaje jednak sprawą coraz bardziej naglącą, by współpracowali oni i dawali wspólne świadectwo zwłaszcza teraz, gdy sekty chrześcijańskie i podobne do chrześcijańskich sieją zamieszanie swoim działaniem. Ekspansja tych sekt stanowi zagrożenie dla Kościoła katolickiego i wszystkich wspólnot kościelnych, z którymi prowadzi on dialog. Wszędzie tam, gdzie to jest możliwe i zgodne z warunkami miejscowymi, odpowiedź chrześcijan winna posiadać charakter ekumeniczny”.
Biorąc sobie powyższe słowa papieża za drogowskaz, od początku istnienia naszego katolickiego pisma chcieliśmy, by miało ono charakter ekumeniczny i było otwarte na współpracę z bratnimi Kościołami chrześcijańskimi. Dlatego już wiosną 1999 roku nawiązaliśmy kontakt z niemieckim ewangelicko-ekumenicznym pismem „Berliner Dialog”. Pastor Thomas Gandow z pewnością jeszcze pamięta nasze pierwsze spotkanie, które miało miejsce w Dreźnie 11 sierpnia 2000 roku, w gościnnym mieszkaniu Renaty i Heinza Linne, czego namacalnym owocem był wywiad, jaki z nim wtedy przeprowadziłem. Ukazał się on zarówno w naszym kwartalniku1 , jak i w niemieckim „Berliner Dialog”2 . To był początek współpracy obu pism.
Mniej więcej w tym samym czasie nawiązaliśmy również bliską współpracę ze słowackim ekumenicznym kwartalnikiem „Rozmer”. Do dziś zresztą regularnie wymieniamy się wzajemnie artykułami i zdjęciami.
Pisząc na temat naszych działań ekumenicznych na polu międzynarodowym, nie mogę przy okazji jubileuszu pominąć milczeniem organizowanych przez nasze pismo międzynarodowych sympozjów o takim właśnie charakterze.
Nie każdy może pamięta, że redakcja „Sekt i Faktów” była inicjatorem i współgospodarzem międzynarodowego sympozjum Satanizm w Polsce i Europie – stan obecny i profilaktyka, zorganizowanego 3 marca 2001 roku w Rudzie Śląskiej. Spotkanie to odbiło się wówczas szerokim echem w ogólnopolskich mediach (pisał o nim również słowacki „Rozmer”), zostało ono bowiem zorganizowane dokładnie dwa lata po wspomnianych tragicznych satanistycznych wydarzeniach, które rozegrały się w jednym z przedwojennych bunkrów na obrzeżach Rudy Śląskiej. Miała tam wtedy miejsce tzw. czarna msza, podczas której zostało zasztyletowanych dwoje młodych ludzi (Karina i Kamil), będących jej współuczestnikami. Jak wykazało śledztwo, cała zbrodnia była przez oprawców o wiele wcześniej drobiazgowo zaplanowana. Mordercy, którymi okazali się dwaj młodzi ludzie, uczniowie tutejszych szkół średnich, zostali szybko zatrzymani i skazani – jeden na 25 lat, drugi na dożywocie. Ta zbrodnia wstrząsnęła nie tylko naszym spokojnym dotąd miastem, ale i całą Polską, stąd też tak duże zainteresowanie ogólnopolskich mediów tematem wspomnianego sympozjum.
Dzięki współpracy z miastem, wspierającym finansowo i organizacyjnie owo sympozjalne przedsięwzięcie, a także przychylności dyrekcji Poczty Polskiej, która była jednym z jego sponsorów3 , udało się wówczas „wypuścić” dla filatelistów specjalny okolicznościowy kasownik upamiętniający to wydarzenie.
Bez czynnego zaangażowania władz miejskich w organizację tego międzynarodowego sympozjum trudno byłoby ściągnąć do Rudy Śląskiej takich zagranicznych znawców tematu, jak prof. Cecilia Gatto Trocchi z Rzymu, pastor Ingolf Christiansen z Getyngi czy dr Boris Rakovský z Bratysławy. Z polskich prelegentów przyjechali wtedy nasi współpracownicy: Mariusz Gajewski z Krakowa i Dariusz Pietrek z Chorzowa. Pragnę tu jeszcze dodać, iż omawiana inicjatywa cieszyła się także dużym zainteresowaniem publiczności, a w sali Miejskiego Ośrodka Kultury zebrali się przedstawiciele władz miasta, policji, sądownictwa, duchowieństwa, pedagodzy, jak też sama młodzież.
Zachęceni organizacyjnym sukcesem, poparciem prezydenta miasta inż. Andrzeja Stani oraz potrzebą chwili, w dniu 14 czerwca 2002 roku zorganizowaliśmy, wraz z władzami Rudy Śląskiej, kolejne międzynarodowe sympozjum, tym razem pod hasłem Terroryzm w sektach. W przerwie obrad (podobnie zresztą, jak poprzednim razem) można było nabyć specjalistyczną literaturę. Gościem specjalnym był arcybiskup metropolita katowicki Damian Zimoń, który wygłosił do zebranych słowo wstępne.
Z zagranicy na sympozjum przyjechali: Henri-Pierre Debord z Paryża (z Międzyministerialnej Misji ds. Walki z Sektami – MILS) oraz dr Boris Rakovský z Bratysławy. Polskę reprezentowali: o. Tomasz Franc OP z Krakowa, nadkomisarz Jarosław Kuczyński z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku, nasz redakcyjny kolega Jarosław Pieniek z Chorzowa oraz ks. Grzegorz Daroszewski z Gdańska. Krzysztof Wiktor z Warszawy (ówczesny naczelnik Wydziału II ds. Destrukcyjnych Grup Psychomanipulacyjnych Departamentu Porządku Publicznego MSWiA), który z przyczyn osobistych odwołał swój przyjazd, przesłał referat, który w jego imieniu odczytałem zebranym. Podobnie jak poprzednio, spotkanie to cieszyło się znacznym zainteresowaniem osób zebranych w rudzkim MOK-u, które przybyły tu także z innych miast Polski.
To jednak nie koniec. Kolejne, trzecie już międzynarodowe sympozjum, zorganizowane przez naszą redakcję wspólnie z władzami miasta Ruda Śląska, miało miejsce 19 czerwca 2004 roku. Jego tematem było Wspólne ekumeniczne świadectwo chrześcijan wobec ekspansji sekt. Na nasze zaproszenie pozytywnie odpowiedzieli prelegenci, którymi tym razem byli redaktorzy naczelni lub ich reprezentanci z kilku europejskich pism profilaktycznych4 .
Prelegenci reprezentowali trzy Kościoły: katolicki, ewangelicki i prawosławny. Podzielili się z zebranymi swymi doświadczeniami związanymi z profilaktyką antykultową realizowaną w ich krajach. Spotkanie to stanowiło przykład oddolnego świadectwa wspólnego działania chrześcijan w słusznej sprawie.
Jest dla nas oczywiste, że w dobie jednoczącej się Europy i wspólnych wszystkim chrześcijanom wyzwań, jakimi są sekty, po prostu musimy ściślej ze sobą współpracować, wymieniając się wiedzą i doświadczeniami (i to mimo barier językowych, dzielących nas granic i większych lub mniejszych różnic wyznaniowych czy światopoglądowych). Jest to obecnie znak czasu.
Zaznaczmy, iż zorganizowanie w Rudzie Śląskiej międzynarodowych sympozjów na temat sekt stanowiło dla ich uczestników mocny „zastrzyk” informacyjno-profilaktyczny. Członkom naszej redakcji spotkania te pomogły zacieśnić współpracę, wymienić doświadczenia oraz nawiązać nowe kontakty z ośrodkami krajowymi i zagranicznymi zajmującymi się antykultową profilaktyką. Z kolei zarząd miasta Ruda Śląska z prezydentem Andrzejem Stanią na czele, poprzez swe pełne organizacyjne zaangażowanie, skutecznie zadbał o dobrą, fachową profilaktykę dla mieszkańców górnośląskiej aglomeracji. Przy okazji była to też pewna forma reklamy dla naszego miasta.
W ciągu tych 10 lat – zarówno ja sam, jak i nasi redaktorzy – braliśmy również udział w wielu tematycznych sympozjach organizowanych na terenie niemal całej Polski, ale i za granicą (Słowacja, Ukraina, Niemcy, Belgia, Włochy czy Stany Zjednoczone). Relacje z tych spotkań można było śledzić na łamach pisma.
Minęło 10 lat. Właściwie powinniśmy się cieszyć z tego, co udało nam się w tym czasie osiągnąć. Jednak zaraz pojawia się pytanie: co dalej z pismem? Może zrobiliśmy już swoje i powinniśmy zakończyć działalność?
Pewien znany polski specjalista ds. sekt i nowych ruchów religijnych stwierdził niedawno w rozmowie z naszym współpracownikiem, iż ostatnimi laty zauważalnie spadła w Polsce aktywność sekt. Wiązał to ze skuteczną realizacją działalności informacyjno-profilaktycznej przez ośrodki informacji o sektach. Myślę, że i my mamy w tym swój mały udział.
Śp. egzorcysta ks. Marek Drogosz powiedział nam kiedyś, że to, co robimy, nie podoba się szatanowi. Po prostu psujemy mu robotę. Teraz znów stoimy na rozdrożu (m.in. finansowym – pismo jest niskonakładowe i bez płatnych reklam). Jednak jako katolik mocno wierzę, że Duch Święty wskaże nam wyjście, i to będzie wyjście najlepsze z możliwych. (Może będzie to półrocznik?)
Przy okazji jubileuszu dziękuję wszystkim naszym czytelnikom i współpracownikom. Dziękujemy Wam za te 10 lat! Dziękujemy, że chcieliście nas czytać…
Przypisy:
1 G. Fels, Konieczność współpracy, „Sekty i Fakty” 2000, nr 3, s. 9-11.
2 Tenże, Notwendigkeit der Zusammenarbeit, „Berliner Dialog“ 2001, nr 1/2, s. 33.
3 Podczas trwania sympozjum otwarte było specjalne – sprowadzone z Warszawy – stoisko Poczty Polskiej, gdzie można się było zaopatrzyć w okolicznościowe koperty i kasownik.
4 Byli to: red. Thomas Gandow z Niemiec („Berliner Dialog”), red. Boris Rakovský ze Słowacji („Rozmer”), red. Aleksander Dvorkin z Rosji („Πрозрение”), red. Andrea Hudáková z Czech („Dingir”), red. Aleksander Nowopashin z Rosji („36,6 in Novosibirsk”), red. Giuseppe Ferrari z Włoch („Religioni e Sette nel mondo”), red. Grzegorz Fels z Polski („Sekty i Fakty”).
opr. aś/aś