Odpowiedź z poradnika "Rosary Hour"
Znam przypadki, że nawet Kościół unieważnił pierwsze małżeństwo i zezwolił na drugie. Za pieniądze wszystko da się zrobić!
Kościół katolicki wyraźnie naucza, że małżeństwo wśród chrześcijan, ważnie zawarte i dopełnione, jest nierozerwalne. Rozwiązuje je jedynie śmierć współmałżonka. Małżonkowie zobowiązują się w sakramencie małżeństwa, „wytrwać w tym związku w zdrowiu i w chorobie, w dobrej i złej doli, aż do końca życia. To zobowiązanie potwierdzają przysięgą: „Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że cię nie opuszczę aż do śmierci”.
Wynika z tego jasno, że Kościół nie uznaje rozwodów. Orzeczenie nieważności małżeństwa nie oznacza jego anulowania; oznacza, że wbrew pozorom między określoną parą nigdy nie zaistniał związek małżeński, chociaż partnerzy zawierali ślub w kościele i żyli ze sobą.
Bezpodstawnie i złośliwie brzmi zarzut, że „za pieniądze wszystko da się zrobić”. Sąd kościelny przeprowadza proces niezależnie od materialnych środków stron zainetresowanych.
opr. mg/mg