Wiekuista wspólnota człowieka z Bogiem

Odpowiedź z poradnika "Rosary Hour" - cykl pytań o życie wieczne

W pogadance radiowej Ojciec powiedział, że szczęście w niebie będzie polegało na oglądaniu Boga „twarzą w twarz”. Obawiam się, że takie „widzenie” może nas upokarzać i wywoływać strach, gdyż Bóg jest wszystkim, a my niczym.

To „widzenie” oznacza, że Bóg objawia przed zbawionymi całą głębię swego życia i swej miłości, że otwiera przed nimi całą głębię swej prawdy i tajemnicę swej rzeczywistości jako zasady, celu treści naszej ludzkiej egzystencji, a przez to ostatecznego spełnienia naszych przeznaczeń i naszego wiekuistego szczęścia. Widzenie Boga nie należy zatem pojmować czysto intelektualnie; łączy się z nim miłość, pokój i radość. Widzenie Boga daje udział w szczęściu Boga, jest dopełnieniem naszego obecnego trwania przez łaskę w Chrystusie i Duchu Świętym, jest pełnym udziałem w życiu Trójcy. Ale podobnie jak sam Bóg jest dla człowieka niezgłębioną tajemnicą, tak tajemnicą jest także życie wieczne. Nie potrafimy wyobrazić sobie i wyrazić w naszych pojęciach tego, czego „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdoła pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1 Kor 2, 9).

Wiekuista wspólnota z Bogiem byłaby przerażająca, gdyby Bóg był dla nas wyłącznie Stworzycielem. On jest dla nas przede wszystkim Ojcem. Św. Jan, podając określenie Boga, pomija to, co mogłoby nas przerażać i upokarzać: „ Bóg jest miłością” (1 J 4, 8). Tam, gdzie jest miłość, nie ma miejsca na lęk i strach.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama