Rozważanie biblijne na 3 niedzielę wielkanocną
W ciągu swojego życia człowiek nieustannie szuka zabezpieczeń i gwarancji, które pozwolą pozbyć się lęku o przyszłość. Buduje zabezpieczenia, opierając się na ludzkiej przebiegłości. Dlatego sporo jego wysiłków jest skazanych na klęskę. Dopiero gdy człowiek zaufa Bożemu Słowu, jest w stanie wyjść z mroku grzechu i beznadziei oraz dokonać odkrycia, że z Panem każdy połów jest owocny. W świetle Słowa Bożego nawet ludzka porażka może zamienić się w zwycięstwo nad własną słabością i pychą.
W dzisiejszej perykopie ewangelicznej rybacy, opierając się na ludzkich siłach nic nie złowili; dopiero gdy zaufali słowu Zmartwychwstałego, udało im się wyłowić 153 ryby. Zdaniem egzegetów ta liczba symbolizuje pełnię, ponieważ w czasach Jezusa twierdzono, że tyle jest gatunków wszystkich ryb na świecie. Zatem połów dokonany przez apostołów jest połowem uniwersalnym, a jego obfitość symbolizuje nastanie pełni czasów. Jeszcze jeden szczegół zasługuje na uwagę. Nieudany połów odbywał się w nocy. U św. Jana Ewangelisty noc jest symbolem rozpaczy i kryzysu wiary, przecież Judasz po decyzji o zdradzie Mistrza wyszedł z Wieczernika w ciemność — była noc. Jezus zaś pojawia się nad brzegiem jeziora o poranku, który symbolizuje zbawienie. Jezus jest słońcem, które rozświetla mroki nocy. Dopiero gdy uczniowie zrozumieli, że „trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” (Dz 5, 29) i wszystkie potęgi świata (por. Ap 5, 13) są posłuszne Zbawicielowi, Jezus pozwala im doświadczyć obfitego połowu.
Posłuszeństwo Słowu Bożemu to pierwszy warunek owocnego chrześcijańskiego życia, a tym bardziej apostolatu. Po udanym połowie Jezus spożywa z rybakami posiłek. Uczniowie nie mają wątpliwości, że to Pan, ponieważ rozpoznali Go w czasie połowu i przy posiłku. Podobne doświadczenie spotkało zrozpaczonych uczniów w drodze do Emaus — rozpoznali Pana przy łamaniu chleba. To zapewne nawiązanie do Ostatniej Wieczerzy, gdy Jezus łamał chleb i rozdzielał go uczniom. W Dziejach Apostolskich i we wczesnym chrześcijaństwie Mszę św. nazywano łamaniem chleba (por. Dz 2, 42). Dopiero po tych wydarzeniach Szymon Piotr mógł zmazać swoją niewierność trzykrotnym wyznaniem miłości. Jakże wzruszająco brzmi wyznanie zbolałego doświadczeniem zdrady Piotra: „Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham”. Po tej szczerej deklaracji otrzymał polecenie troski o Kościół: „Paś baranki Moje... Paś owce Moje...”. Umocniony tymi słowami Piotr mógł powtórzyć słowa dzisiejszego psalmu: „zamieniłeś w taniec mój żałobny lament”. Chrystus posługuje się obrazem pasterza i owiec, gdyż był on głęboko zakorzeniony w tradycji Izraelitów. Dobry Pasterz jest przewodnikiem, obrońcą i lekarzem dla owiec. Piotr otrzymał polecenie troski o owczarnię, ponieważ doznał słabości grzechu, nauczył się pokory, stał się posłuszny Słowu Bożemu, a jednocześnie wyznał miłość. Prawo miłości staje się zasadą, która powinna kierunkować każdego, kto bierze odpowiedzialność za innych. Trwajmy zatem we wspólnocie, zasłuchani w Słowo i umocnieni Chlebem z nieba. Taka postawa pozwala powtórzyć za Szymonem Piotrem: „Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, ze Cię kocham”. Amen.
opr. mg/mg