Przemówienie podczas nieszporów w greckomelchickiej katedrze św. Jerzego w Ammanie - podróż do Ziemi Świętej 8-15.05.2009
Drodzy bracia i siostry!
Z wielką radością odprawiam z wami Nieszpory dzisiejszego wieczoru w greckomelchickiej katedrze św. Jerzego. Witam serdecznie patriarchę greckomelchickiego, Wielce Błogosławionego Grzegorza iii Lahama, który przybył do nas z Damaszku, arcybiskupa seniora Georgesa El-Murra oraz Jego Ekscelencję Yasera Ayyacha, arcybiskupa Petry i Filadelfii, któremu dziękuję za życzliwe słowa powitania, szczerze je odwzajemniam i zarazem wyrażam mu swój głęboki szacunek. Witam także zwierzchników innych katolickich Kościołów obecnych na Wschodzie — maronickiego, syryjskiego, ormiańskiego, chaldejskiego i łacińskiego. Wam wszystkim, a także księżom, siostrom i braciom zakonnym, seminarzystom i wiernym świeckim, zgromadzonym tutaj dzisiejszego wieczoru, wyrażam szczere podziękowania za stworzenie możliwości wspólnej z wami modlitwy i zakosztowania bogactwa naszych tradycji liturgicznych.
Kościół w swej istocie jest ludem pielgrzymującym i dlatego na przestrzeni wieków pozostawał pod wpływem decydujących wydarzeń historycznych i ważnych przemian kulturowych, w których niestety czasem dochodziło do sporów teologicznych i prześladowań. Jednakże były też okresy pojednania — które w niezwykły sposób umacniały jedność Kościoła — oraz czasy wspaniałej odnowy kulturowej, do której wschodni chrześcijanie wielce się przyczynili. Kościoły partykularne w łonie Kościoła powszechnego świadczą o dynamizmie jego ziemskiego pielgrzymowania i ukazują wszystkim wiernym bogactwo duchowych, liturgicznych i kościelnych tradycji, które są znakiem wszechogarniającej dobroci Boga i Jego widocznego na przestrzeni dziejów pragnienia, by przyciągnąć wszystkich do swego Boskiego życia.
Prastare i wciąż żywe, bogate tradycje Kościołów wschodnich wzbogacają Kościół powszechny i nie powinny być nigdy traktowane po prostu jako coś, co należy biernie zachowywać. Wszyscy chrześcijanie mają odpowiedzieć działaniem na wezwanie Pana, by — tak jak w dramatyczny sposób uczynił św. Jerzy, według ludowego przekazu — prowadzić innych ludzi do poznania Go i umiłowania. W istocie, zmienne koleje historii umacniały członków Kościołów partykularnych do tego, by z zapałem podejmowali to zadanie i śmiało angażowali się w aktualne sprawy duszpasterskie. Większość z was łączy dawna więź z Patriarchatem Antiochii; wasze wspólnoty są więc zakorzenione tutaj, na Bliskim Wschodzie. Tak jak dwa tysiące lat temu w Antiochii uczniowie po raz pierwszy zostali nazwani chrześcijanami, podobnie i wy dzisiaj — nieliczna mniejszość, żyjąca we wspólnotach rozsianych na tych ziemiach — jesteście uznawani za wyznawców Pana. W wymiarze publicznym wasza wiara chrześcijańska z pewnością nie sprowadza się tylko do duchowej troski, okazywanej sobie nawzajem i waszej ludności, chociaż ma ona podstawowe znaczenie. Swą wieloraką działalnością charytatywną obejmujecie wszystkich Jordańczyków — zarówno muzułmanów, jak i wyznawców innych religii — a także wielkie rzesze uchodźców, których to Królestwo tak wspaniałomyślnie przyjmuje.
Drodzy bracia i siostry, pierwszy Psalm (103), którego słowami modliliśmy się dzisiejszego wieczoru, ukazuje nam poprzez wspaniałe obrazy Boga — szczodrobliwego Stwórcę, w czynny sposób obecnego pośród swego stworzenia, hojnie obdarzającego życie swą dobrocią i mądrym ładem, zawsze gotowego odnawiać oblicze ziemi! Jednakże fragment Listu, którego właśnie wysłuchaliśmy, przedstawia inny obraz. Przestrzega nas — nie w formie groźby, lecz w sposób realistyczny — że powinniśmy być czujni i mieć świadomość, że siły zła działają i są przyczyną ciemności na naszym świecie (por. Ef 6, 10-20). Ktoś mógłby sądzić, że jest to jakaś sprzeczność; jednakże, gdy zastanawiamy się nad naszym zwykłym ludzkim doświadczeniem, dostrzegamy duchową walkę i każdego dnia uznajemy potrzebę dążenia do Chrystusowego światła, wybierania życia i poszukiwania prawdy. W istocie, to wciąż powtarzane wyzwalanie się od zła i przyoblekanie w moc Bożą jest tym, co dokonuje się podczas każdego chrztu, który jest bramą życia chrześcijańskiego, pierwszym krokiem na drodze uczniów Pana. Wspominając chrzest, który Chrystus przyjął od Jana w wodach Jordanu, zgromadzenie wiernych modli się, żeby osoba, która ma być ochrzczona, została wyzwolona z królestwa ciemności i wprowadzona w blask Bożego Królestwa Światłości, przez co otrzyma dar nowego życia.
Dzięki temu dynamicznemu przejściu od śmierci do nowego życia, od ciemności do światła i od rozpaczy do nadziei, które w tak dramatyczny sposób przeżywamy w czasie Triduum, a które świętowane jest z wielką radością w czasie wielkanocnym, Kościół zachowuje młodość. Kościoł żyje, ponieważ Chrystus jest żywy, prawdziwie zmartwychwstał. Ożywiany obecnością Ducha, Kościół codziennie wychodzi do człowieka i prowadzi go do żyjącego Pana. Drodzy biskupi, księża, zakonnicy i zakonnice, drodzy wierni świeccy, posługa i misja każdego z nas, zgodna z pełnioną w ramach Kościoła rolą, jest niestrudzoną odpowiedzią ludu pielgrzymującego. Wasze liturgie, dyscyplina kościelna i dziedzictwo duchowe są żywym świadectwem waszej rozwijającej się tradycji. Staracie się, by nie ucichło echo pierwszego głoszenia Ewangelii, odnawiacie dawną pamięć o dziełach Pana, sprawiacie, że uobecniają się Jego zbawcze łaski, oraz na nowo szerzycie pierwsze blaski światła Wielkiej Nocy i migoczące płomyki Pięćdziesiątnicy. I tak, naśladując Chrystusa oraz patriarchów i proroków Starego Testamentu, wyprowadzamy lud z pustyni i prowadzimy do krainy życia, do Pana, który daje nam życie w obfitości. To cechuje całą waszą pracę apostolską, bardzo cenioną ze względu na jej zakres i różnorodność. Wasza obecność w tym społeczeństwie — od przedszkoli po wyższe uczelnie, od sierocińców po domy starców, od pracy wśród uchodźców po akademię muzyczną, kliniki i szpitale, uczestnictwo w dialogu międzyreligijnym i inicjatywach kulturalnych — jest wspaniałym znakiem nadziei, która znamionuje nas chrześcijan.
Nadzieja ta wychodzi daleko poza granice naszych wspólnot chrześcijańskich. Często widzicie, że rodziny wyznające inne religie, wśród których pracujecie i które obejmujecie posługą powszechnej miłości, doświadczają trosk i trudności wykraczających poza sferę religii i kultury. Jest to szczególnie widoczne w przypadku nadziei i pragnień rodziców w stosunku do swoich dzieci. Kto z rodziców czy osób dobrej woli nie byłby zaniepokojony negatywnymi, a tak bardzo powszechnymi wpływami w naszym zglobalizowanym świecie, między innymi destrukcyjnym oddziaływaniem przemysłu rozrywki, który w bezwzględny sposób wykorzystuje niewinność i emocje osób wrażliwych i młodych? Jednakże, gdy będziecie wpatrywać się w Chrystusa, Światło, które rozprasza wszelkie zło, przywraca utraconą niewinność i upokarza ziemską pychę, ukażecie wspaniałą wizję nadziei wszystkim, których spotykacie i którym służycie.
Niech mi będzie wolno na zakończenie zwrócić się ze słowami szczególnej otuchy do obecnych tutaj osób, które przygotowują się do kapłaństwa i życia zakonnego. Prowadzeni przez światło zmartwychwstałego Pana, rozpaleni płomieniem Jego nadziei i przyobleczeni w Jego prawdę i miłość, dzięki waszemu świadectwu będziecie nieść obfite błogosławieństwo tym, których spotkacie na swej drodze. To samo dotyczy wszystkich młodych chrześcijan z Jordanii: nie lękajcie się w sposób mądry, rozważny i godny angażować w życie publiczne Królestwa. Autentyczne świadectwo wiary zawsze będzie rodziło prawość, sprawiedliwość, współczucie i pokój!
Drodzy przyjaciele, z uczuciami wielkiego szacunku dla was wszystkich, zgromadzonych ze mną na tym wieczornym nabożeństwie, jeszcze raz dziękuję wam za modlitwy w intencji mojej posługi jako Następcy Piotra i zapewniam was, a także wszystkich powierzonych waszej pasterskiej trosce, o mojej pamięci w codziennej modlitwie.
Dziękuję.
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (7-8/2009) and Polish Bishops Conference