Homilia w domu św. Marty
„Wielka nowość” Chrystusa jest absolutna i trzeba ją przyjmować w całości, nie połowicznie, jak gdyby była „jakąś ideologią”, bowiem „nie prowadzi się negocjacji” światowych z prawdą i nie „rozmywa się głoszenia Ewangelii”. W swoim rozważaniu podczas Mszy św. w poniedziałek rano, 10 września, w Domu św. Marty, Papież Franciszek wziął za punkt wyjścia „gniew” Pawła z powodu „podwójnego życia” chrześcijan z Koryntu. I stwierdził, że jeżeli nie zrozumie się różnicy „między 'nowością' Jezusa Chrystusa a 'nowościami', jakie nam proponuje świat”, to na koniec prowadzi to do stania się „hipokrytami”.
„Apostoł Paweł jest trochę podenerwowany na chrześcijan z Koryntu”, powiedział na początku Papież, odnosząc się do fragmentu Pierwszego Listu do Koryntian (5, 1-8), będącego pierwszym czytaniem dzisiejszej liturgii. A wręcz, dodał Franciszek, Paweł jest nie „trochę”, ale „bardzo zdenerwowany” na tych chrześcijan i „karci ich, gdyż prowadzili 'podwójne życie', by tak się wyrazić”. Apostoł pisze w istocie w swoim Liście: „Bracia, słyszy się powszechnie o rozpuście między wami, i to o takiej rozpuście, jaka się nie zdarza nawet wśród pogan”. To jakby powiedzieć: przecież jesteście chrześcijanami, a tak żyjecie! Jest w tym pewna niespójność.
„Paweł gani”, zauważył Papież, i to „do tego stopnia, że mówi coś niedobrego. Słowa mocne, a także złe: ci, którzy tak postępują, niech będą wydani szatanowi, bo nasze życie podąża inną drogą”.
„Taka jest rzeczywistość, jaką widzi Paweł”, podkreślił Papież. I „tę rzeczywistość nie tylko potępia, ale także, wyjaśnia przyczynę. Ci ludzie chlubili się tym, że tacy byli, powiedzmy, byli 'chrześcijanami otwartymi' — wyznawanie Jezusa Chrystusa szło w parze z niemoralnością, którą tolerowali wśród siebie. 'Wcale nie macie się czym szczycić'”, pisze wyraźnie Paweł.
A potem Apostoł „podaje przyczynę: 'Czyż nie wiecie, że odrobina kwasu całe ciasto zakwasza? Wyrzućcie więc stary kwas, abyście się stali nowym ciastem'”. A zatem precz ze „starym kwasem, aby był inny kwas, albo nie było żadnego kwasu, żeby ciasto było dobre”. Paweł „posługuje się tym symbolem przaśnego chleba, ciasta czystego, dobrego ciasta”. A „to nam przypomina” słowa „Jezusa: 'nowe wino do nowych bukłaków'”. W istocie, wyjaśnił Papież, „nowość Ewangelii, nowość Chrystusa polega nie tylko na przemienianiu naszej duszy; to przemiana nas całych — duszy, ducha i ciała, wszystkich, wszystkiego, czyli przemiana wina — zaczynu — w nowych bukłakach, także wszystkiego”. W istocie, dodał, „nowość Ewangelii jest absolutna, jest całkowita; ogarnia nas całych, gdyż przemienia nas od środka i na zewnątrz — ducha, ciało i życie codzienne”.
„A tamci ludzie byli tacy, nie rozumieli tego”, kontynuował Papież, nadal w odniesieniu do Listu do Koryntian, i zaznaczył: „Przyjęli prawdopodobnie nowość Ewangelii jako ideologię, sposób na dobre życie, społeczne: 'Tak, tak, Jezu, tak', a potem żyli według przyzwyczajeń pogańskich”. Ale „nowość Ewangelii jest bardzo jasna. Sam Paweł to mówi na końcu dzisiejszego czytania: 'Chrystus bowiem został złożony w ofierze jako nasza Pascha! Tak przeto odprawiajmy święto nasze, nie przy użyciu starego kwasu złości i przewrotności, lecz na przaśnym chlebie czystości i prawdy'”.
„Wielką nowością Ewangelii”, stwierdził Franciszek, jest to, że „Chrystus żyje, Chrystus zmartwychwstał, Chrystus zapłacił za nasze grzechy, Chrystus — zmartwychwstanie Chrystusa — przemienił nas i zesłał Ducha, aby nam towarzyszył w życiu”. Właśnie „to jest nowość Ewangelii. I to jest wezwanie Jezusa do życia tą nowością. My, chrześcijanie, jesteśmy mężczyznami i kobietami nowości, wielkiej nowości”.
Chrześcijanie z Koryntu, „którzy chcieli jednego i drugiego, żyli 'nowościami', nie 'tą nowością'”. A „bardzo wielu ludzi stara się żyć swoim chrześcijaństwem 'nowości'”, mówiąc: „ale dzisiaj można tak postępować; nie, dziś można tak żyć”. Jednak „ci ludzie, którzy żyją nowościami proponowanymi przez świat, są ludźmi światowymi, nie akceptują całej nowości”. Tak więc „istnieje sprzeczność między 'nowością' Jezusa a 'nowościami', jakie nam proponuje w życiu świat”.
„Dlatego — wyjaśnił Papież — Paweł potępia tych ludzi, którzy tak żyją: są to ludzie letni, ludzie niemoralni, ludzie, którzy udają, ludzie formalni, ludzie obłudni”. W istocie, „kiedy nie przyjmujemy całości przesłania Jezusa Chrystusa i zgadzamy się żyć „nowościami', współżyć z obiema tymi rzeczami, na koniec staniemy się hipokrytami”.
„Powołanie Jezusa jest powołaniem do nowości”, potwierdził Papież. Oczywiście, „ktoś może powiedzieć: 'Ojcze, jesteśmy słabi, jesteśmy grzeszni'”. Ale „to jest co innego: jeżeli przyznajesz, że jesteś grzeszny i słaby, On ci przebacza, bo częścią nowości Ewangelii jest wyznawanie, że Jezus Chrystus przyszedł dla odpuszczenia grzechów. Ale jeżeli ty, który twierdzisz, że jesteś chrześcijaninem, współżyjesz z tymi nowościami światowymi, to nie — to jest obłuda. Na tym polega różnica”. Sam Jezus, zauważył Papież, „powiedział nam w Ewangelii: 'Miejcie się na baczności, kiedy będą wam mówić: Chrystus jest tam, jest tam czy tam. Takie są nowości: nie, zbawienie jest przez tego, przez tego'”. Bowiem „Chrystus jest tylko jeden. A Chrystus jest jasny w swoim przesłaniu”.
W tym miejscu, powiedział Papież, „być może nasuwa się pytanie, bowiem dzisiejsza liturgia nam to wskazuje: jaka jest droga tych, którzy żyją „nowością', a nie chcą żyć 'nowościami'?”. Odpowiedź znajduje się w „dzisiejszej Ewangelii”, tekście Łukasza (6, 6-11): „A oni — uczeni w Piśmie, uczeni w Prawie, nie posiadając się ze złości, bo nie mogli przyłapać Jezusa na jakimś błędzie — zaczęli między sobą dyskutować, jak mają postąpić z Jezusem”. Praktycznie, dodał Papież, „jak Go schwytać, jak Go zabić”, jak się „Go pozbyć”.
„Droga tych, którzy przyjmują nowość Jezusa Chrystusa — przypomniał Franciszek — jest taka sama jak Jezusa: to droga ku męczeństwu; czy to męczeństwu krwawemu, czy męczeństwu codzienności”. Jest to „świadectwo męczeństwa; taka jest droga, nie ma innych. Taka jest droga, 'bowiem nieprzyjaciele — jak mówi Ewangelia — śledzili Jezusa, żeby zobaczyć, czy uzdrawia w szabat, żeby znaleźć powód do oskarżenia Go'”. A „za nimi stał wielki oskarżyciel — szatan”. Także „my jesteśmy w drodze i jesteśmy obserwowani przez wielkiego oskarżyciela, który wzbudza dzisiejszych oskarżycieli, aby nas przyłapali na niekonsekwencji”.
„Dzisiaj Kościół wzywa — zakończył Papież — do przyjęcia 'wielkiej nowości', całej, i nienegocjowania z 'nowościami'”. Krótko mówiąc, żeby „nie rozmywać przesłania Ewangelii”.
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano