Rozważanie na zakończenie Drogi Krzyżowej na plaży Copacabana - podróż do Rio de Janeiro na XXVIII ŚDM - 22-28.07.2013
Piątek był szczególnym dniem dla Papieża Franciszka, bowiem rano udał się do parku Quinta da Boa Vista, gdzie wyspowiadał pięcioro młodych ludzi, a potem w Pałacu św. Joachima, siedzibie archidiecezji metropolitalnej Sao Sebastiao do Rio de Janeiro, spotkał się z ośmiorgiem młodych więźniów - 6chłopcami i 2 dziewczynami - przebywającymi w dwóch zakładach karnych dla nieletnich. W południe z balkonu arcybiskupstwa odmówił z wiernymi
Natomiast późnym popołudniem udał się na Copacabanę, by wraz z młodzieżą uczestniczyć w nabożeństwie Drogi Krzyżowej. Jej 13 stacji zostało rozmieszczonych wzdłóż prawie kilometrowej części plaży, a 14. - na podium, gdzie zasiadł Papież. Każdą z nich przedstawiała grupa artystów i wolontariuszy, a rozważania poświęcone były problemom, cierpieniom i egzystencjalnym pytaniom współczesnej młodzieży. Napisali je specjalnie na tę okazję dwaj sercanie o. Zezinho (José Fernandes de Oliveira) i o. Joaozinho (Joao Carlos Almeida), znani w Brazylii z ich zaangażowania na rzecz duszpasterstwa młodzieży. Na zakończenie Drogi Krzyżowej Papież Franciszek wygłosił następujące rozważanie:
Droga Młodzieży!
Przybyliśmy tu dzisiaj, aby towarzyszyć Jezusowi w Jego drodze cierpienia i miłości, w Drodze Krzyżowej, która jest jednym z najważniejszych momentów Światowego Dnia Młodzieży. Na zakończenie Roku Świętego Odkupienia błogosławiony Jan Paweł II powierzył krzyż wam, młodym, mówiąc:
Starożytna tradycja Kościoła rzymskiego mówi, że apostoł Piotr, opuszczając miasto, by uciec przed prześladowaniami Nerona, ujrzał Jezusa idącego w przeciwnym kierunku i zdziwiony zapytał:
Teraz możemy odpowiedzieć na drugie pytanie: co pozostawił krzyż w tych, którzy go widzieli, w tych, którzy go dotknęli? Co pozostawia krzyż w każdym z nas? Widzicie: pozostawia dobro, którego nikt nie może nam dać: pewność wiernej miłości Boga do nas. Miłości tak wielkiej, że wchodzi w nasz grzech i go przebacza, wchodzi w nasze cierpienie i daje nam siłę, aby je znosić, wchodzi także w śmierć, aby ją zwyciężyć i nas zbawić. W krzyżu Chrystusa jest cała miłość Boga, Jego ogromne miłosierdzie. A jest to miłość, na której możemy polegać, w którą możemy wierzyć. Drodzy młodzi, zaufajmy Jezusowi, powierzmy się Mu (por. enc. Lumen fidei, 16), gdyż on nikogo nie zawodzi! Tylko w Chrystusie, który umarł i zmartwychwstał, znajdziemy zbawienie i odkupienie. Z Nim zło, cierpienie i śmierć nie mają ostatniego słowa, gdyż On daje nam nadzieję i życie: przekształcił krzyż z narzędzia nienawiści, klęski, śmierci w znak miłości, zwycięstwa, tryumfu i życia.
Pierwsza nazwa, jaką nadano Brazylii, była właśnie <Terra de Santa Cruz>. Ponad pięćset lat temu krzyż Chrystusa został postawiony nie tylko na wybrzeżu, ale również w dziejach, w sercu i życiu Brazylijczyków, i wielu innych narodów. Czujemy, że cierpiący Chrystus jest blisko nas, jest jednym z nas, dzieli do końca nasze pielgrzymowanie. Nie ma w naszym życiu krzyża małego czy też wielkiego, którego Pan nie dzieliłby z nami.
Ale krzyż Chrystusa zachęca także, abyśmy dali się zarazić tą miłością, uczy nas zatem patrzeć na bliźniego zawsze z miłosierdziem i miłością, zwłaszcza na tych, którzy cierpią, którzy potrzebują pomocy, tych, którzy oczekują na słowo, na gest, krzyż skłania do wychodzenia z zamknięcia w sobie i pójścia ku drugiemu, wyciągnięcia do niego ręki. Wiele twarzy widzieliśmy na Drodze krzyżowej, wiele twarzy. Wiele twarzy towarzyszyło Jezusowi w drodze na Kalwarię: Piłat, Szymon z Cyreny, Maryja, kobiety... Dziś pytam się ciebie: którym z nich chcesz być? Chcesz być jak Piłat, który nie odważa się przeciwstawić opinii ogółu, by ocalić życie Jezusa, i umywa ręce. Powiedz mi: jesteś jednym z tych, którzy umywają ręce, udają głupiego i odwracają głowę? Czy jesteś jak Szymon z Cyreny, który pomaga Jezusowi nieść to ciężkie drzewo, jak Maryja i inne kobiety, które nie lękały się towarzyszyć Jezusowi z miłością, z czułością aż do końca. A ty, kim z nich chcesz być? Jak Piłat, jak Szymon Cyrenejczyk, jak Maryja? Jezus teraz patrzy na Ciebie i mówi: chcesz mi pomóc nieść krzyż? Bracia i siostry: z całą mocą twojej młodości, co Mu odpowiesz?
Drodzy młodzi, przed krzyż Chrystusa przynosimy nasze radości, cierpienia, nasze niepowodzenia. Znajdziemy serce otwarte, które nas rozumie, przebacza nam, kocha nas i chce, abyśmy wnosili tę samą miłość w nasze życie, byśmy kochali każdego naszego brata i siostrę taką samą miłością.
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (8-9/2013) and Polish Bishops Conference