Brakuje woli politycznej, aby położyć kres głodowi

Przesłanie na Światowy Dzień Wyżywienia 2018 r., wydane 16.10.2018

Prof. José Graziano da Silva,
Dyrektor generalny FAO

Szanowny Panie!

1. Doroczne obchody Światowego Dnia Wyżywienia stawiają na pierwszym planie wśród bieżących kwestii międzynarodowych potrzeby, niepokoje i nadzieje milionów ludzi, którym brakuje chleba powszedniego. Coraz liczniejsi, niestety, są ci, którzy należą do owej ogromnej rzeszy istot ludzkich nie mających nic lub prawie nic do jedzenia. Powinno być przeciwnie, a jednak najnowsze statystyki w niepokojący sposób wykazują jasno, że międzynarodowa solidarność zdaje się słabnąć. A kiedy brakuje solidarności, wszyscy jesteśmy dziś świadomi tego, że rozwiązania techniczne i projekty, nawet najbardziej wyszukane, nie są w stanie zaradzić smutkowi i goryczy tych, którzy cierpią, ponieważ nie mogą odżywiać się w sposób dostateczny i zdrowy.

Temat, który rozważamy w tym roku: «Nasze działania są naszą przyszłością. Świat bez głodu w roku 2030 jest możliwy», staje się naglącym apelem o odpowiedzialność wszystkich podmiotów, które zgadzają się z celami Agendy 2030 na rzecz zrównoważonego rozwoju, stanowczym apelem, by wyrwać się z odrętwienia, które często nas paraliżuje i wstrzymuje. To nie może być po prostu jeszcze jeden Dzień, w którym zadowalamy się zbieraniem informacji lub zaspokojeniem naszej ciekawości. Musimy «uświadomić sobie z bólem, odważyć się przemienić w osobiste cierpienie to, co się dzieje na świecie, a tym samym rozeznać, jaki wkład może wnieść każdy z nas» (por. enc. Laudato si' 19). Dlatego wszyscy jesteśmy wzywani, a przede wszystkim FAO, jej państwa członkowskie, agencje, instytucje krajowe i międzynarodowe, a także społeczeństwo obywatelskie i każdy człowiek dobrej woli do wzmożenia wysiłków, żeby nikomu nie brakowało niezbędnego pożywienia co do ilości i jakości.

2. Ubodzy oczekują od nas skutecznej pomocy, która by ich wydobyła z upokorzenia, a nie tylko postanowień czy kongresów, których jedynym rezultatem, po dokładnym zbadaniu przyczyn ich nędzy, byłoby świętowanie uroczystych wydarzeń, zobowiązania, które nigdy się nie urzeczywistnią, lub efektowne publikacje, przeznaczone jedynie do tego, by powiększać katalogi biblioteczne. W tym XXI w., który odnotował znaczny postęp w dziedzinie techniki, nauki, środków przekazu i infrastruktury, powinniśmy się zaczerwienić ze wstydu, że nie osiągnęliśmy takich samych postępów w dziedzinie humanizmu i solidarności, aby zaspokoić podstawowe potrzeby osób znajdujących się w najtrudniejszej sytuacji. Nie możemy też być spokojni, że stawiliśmy czoła nagłym sytuacjom kryzysowym i rozpaczliwemu położeniu potrzebujących. Wszyscy jesteśmy wezwani, by pójść dalej. Możemy i musimy dokładać większych starań względem osób znajdujących się w trudnej sytuacji. Dlatego trzeba przejść do działania, tak aby całkowicie zniknęła plaga głodu. A to wymaga polityki współpracy na rzecz rozwoju, która, jak wskazano w Agendzie 2030, byłaby ukierunkowana na konkretne potrzeby ubogich. Konieczna jest także szczególna wrażliwość w zakresie produkcji rolnej, dostępu do rynku żywności, udziału w inicjatywach i działaniach, a przede wszystkim trzeba uznać, że przy podejmowaniu decyzji kraje są równe pod względem godności. Jednocześnie konieczne jest zrozumienie, że co się tyczy skutecznego radzenia sobie z przyczynami głodu, nie wytępią ostatecznie tej plagi podniosłe deklaracje. Walka z głodem wymaga bezwzględnie szczodrego finansowania, zniesienia barier handlowych, a przede wszystkim zwiększenia odporności na zmiany klimatu, kryzysy gospodarcze i konflikty zbrojne.

3. Jedną z zasad, które powinny kierować naszym życiem i naszym działaniem, jest przekonanie, że «czas przewyższa przestrzeń» (adhort. apost. Evangelii gaudium, 222), co oznacza, że ??powinniśmy pobudzać w sposób jasny, wytrwale i z przekonaniem procesy zachodzące w czasie. Przyszłość nie jest w chmurach, lecz buduje się ją przez wzbudzanie procesów większej humanizacji i towarzyszenie im. Możemy marzyć o przyszłości bez głodu, ale jest to słuszne tylko wtedy, gdy angażujemy się w wymierne procesy, życiodajne relacje, plany operacyjne i realne działania. Inicjatywa Zero Głodu 2030 daje odpowiednie ramy dla takiego zaangażowania i niewątpliwie przyczyni się do realizacji drugiego z Celów Zrównoważonego Rozwoju Agendy 2030, którym jest «wyeliminowanie głodu, osiągnięcie bezpieczeństwa żywnościowego i lepsze odżywianie oraz promowanie zrównoważonego rolnictwa». Ktoś może powiedzieć, że na zrealizowanie tego planu mamy jeszcze dwanaście lat. A jednak ubodzy nie mogą czekać. Nie pozwala na to ich tragiczna sytuacja. Dlatego trzeba działać w sposób pilny, skoordynowany i systematyczny. Zaletą tych projektów jest to, że były w stanie wyznaczyć konkretne, wymierne cele i precyzyjne wskaźniki. Wiemy, że musimy harmonijnie łączyć dwukierunkowe działania długo- i krótkoterminowe, aby stawić czoła konkretnym sytuacjom tych, którzy w naszych czasach cierpią z powodu straszliwego głodu i niedożywienia.

4. O ile w minionych latach działalność FAO oraz innych instytucji międzynarodowych cechowało napięcie między planami krótko- i długoterminowymi, w związku z czym na tym samym obszarze mogły zbiegać się różne programy i działania, to dziś dobrze wiemy, że równie ważne jest łączenie poziomu globalnego i lokalnego w odpowiedzi na wyzwanie głodu. W tym sensie Agenda 2030 z Celami Zrównoważonego Rozwoju oraz inicjatywa Zero Głodu wymagają, aby organizacje międzynarodowe, takie jak FAO, w sposób odpowiedzialny włączały państwa członkowskie w podejmowanie i prowadzenie działań na szczeblu lokalnym. Wskaźniki globalne są bezużyteczne, jeśli faktyczna rzeczywistość w terenie jest daleka od tego zobowiązania. Z tego względu kluczową sprawą jest to, by priorytety i środki ujęte w wielkich programach zakorzeniały się i upowszechniały wszędzie, aby nie było podziałów i wszyscy podjęli wyzwanie walki z głodem i ubóstwem w sposób poważny i wspólnie, z odpowiednią strukturą instytucjonalną, społeczną i gospodarczą, co doprowadziłoby do realizacji inicjatyw, mogących dać realne rozwiązania, aby ubodzy nie czuli się już dłużej zaniedbywani.

5. Mamy zatem odpowiednie narzędzia i punkt odniesienia, aby piękne słowa i dobre postanowienia przekształciły się w prawdziwy program działania, które doprowadzi do wykorzenienia głodu z naszego świata. Urzeczywistnienie tego wymaga łączenia wysiłków, szlachetności serca i ciągłego starania o to, aby stanowczo i z determinacją zająć się, jak własnym, problemem drugiej osoby. A jednak, podobnie jak w innych istotnych kwestiach dotykających ludzkości, często napotykamy ogromne przeszkody w rozwiązywaniu problemów, z nieuniknionymi barierami, będącymi owocem niezdecydowania lub opieszałości; z brakiem stanowczości decydentów politycznych, niejednokrotnie pochłoniętych jedynie interesami wyborczymi lub uwikłanych przez poglądy wypaczone, nieodwołalne czy też małostkowe. Brakuje naprawdę woli politycznej. Trzeba rzeczywiście chcieć położyć kres głodowi, a to nie urzeczywistni się w sposób ostateczny przede wszystkim bez przekonania etycznego, wspólnego dla wszystkich ludzi i dla różnych poglądów religijnych, które stawia w centrum każdej inicjatywy integralne dobro osoby i polega na czynieniu drugiemu tego, co sami chcielibyśmy, by nam czyniono. Chodzi o działanie oparte na solidarności wszystkich narodów i o środki, które byłyby wyrazem uczuć ludzkości.

6. Przejście od słów do działania w celu wyeliminowania głodu wymaga nie tylko decyzji politycznej i planów działania. Konieczne jest zarazem przezwyciężenie podejścia reaktywnego i przejście do wizji proaktywnej. Spojrzenie powierzchowne i pobieżne może w najlepszym wypadku wywołać reakcje doraźne. Zapominamy wtedy o wymiarze strukturalnym, który stoi za dramatem głodu; by wymienić tylko niektóre z głównych przyczyn — skrajne nierówności, zły podział zasobów planety, skutki zmian klimatycznych i niekończące się krwawe konflikty, wyniszczające wiele regionów. Musimy wypracować podejście bardziej proaktywne i bardziej trwałe, musimy zwiększyć fundusze przeznaczone na promowanie pokoju i rozwój narodów. Musimy uciszyć broń i położyć kres zgubnemu handlowi nią, aby wsłuchać się w głos tych, którzy zrozpaczeni płaczą, bo czują się pozostawieni na marginesie życia i postępu. Jeśli naprawdę chcemy, aby ludność świata przyjęła tę perspektywę, konieczne jest, aby zorganizowane społeczeństwo obywatelskie, środki komunikacji i instytucje edukacyjne połączyły siły we właściwym kierunku. Od dziś do 2030 r. mamy dwanaście lat na rozwinięcie działań energicznych i konsekwentnych, aby nie ulegać nagłej fascynacji pojawiającymi się od czasu do czasu przemijającymi nagłówkami gazet, ale by nieustannie, z bronią solidarności, sprawiedliwości i konsekwencji, stawiać czoła głodowi i jego przyczynom.

7. Panie Dyrektorze Generalny, oto parę refleksji, którymi pragnę podzielić się z tymi, którzy nie ulegają obojętności i słuchają wołania ludzi, nie posiadających minimum potrzebnego, by wieść godną egzystencję. Kościół katolicki ze swej strony, wypełniając misję powierzoną mu przez jego boskiego Założyciela, na co dzień walczy na całym świecie z głodem i niedożywieniem, w różnych formach i poprzez swoje różne struktury i stowarzyszenia, pamiętając, że ludzie cierpiący nędzę nie różnią się od nas. Mają takie samo ciało i taką samą krew jak my. Zasługują więc na to, aby spieszyła im na ratunek i z pomocą przyjazna dłoń, żeby nikt nie był pomijany, a baterstwo w świecie miało prawo obywatelstwa i było czymś więcej niż sugestywnym sloganem bez prawdziwej treści.

Proszę Wszechmocnego, aby to dążenie, mające na celu torowanie drogi do konkretnych i skutecznych działań na rzecz przyszłości pokojowego i konstruktywnego współistnienia, było pełne Jego błogosławieństwa, dla dobra naszego i pokoleń, które po nas przyjdą.

Watykan, 16 października 2018 r.

Papież Franciszek


opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama