Przemówienie do uczestników kongresu włoskiej Odnowy w Duchu Świętym, 3.07.2015
W dniach 3-4 lipca odbywał się w Rzymie 38. kongres włoskiej Odnowy w Duchu Świętym. Został zainaugurowany w piątek 3 lipca po południu na placu św. Piotra w Watykanie, a zakończył się następnego dnia na rzymskim Stadionie Olimpijskim. Na kongres przybyło ok. 30 tys. charyzmatyków z Włoch i z innych krajów, liczni kardynałowie i biskupi, także z katolickich Kościołów Wschodnich, oraz przedstawiciele innych Kościołów i Wspólnot chrześcijańskich, głównie charyzmatycy protestanccy. Spotkanie przed Bazyliką Watykańską rozpoczęło się 2-godzinnym programem, na który złożyły się m.in. modlitwa za współczesnych męczenników, o ekumenizm duchowy, o jedność chrześcijan, o pokój w Ziemi Świętej i na Bliskim Wschodzie, rozważania, tańce, śpiewy. Wystąpili włoski tenor Andrea Bocelli, izraelska piosenkarka Noa, Don Moen z USA, Darlene Zschech z Australii i inni. O godz. 18 na plac przybył Ojciec Święty, który po pozdrowieniu zgromadzonych odmówił modlitwę o jedność wszystkich chrześcijan. Przemówienie powitalne w imieniu zebranych wygłosił przewodniczący Odnowy Charyzmatycznej we Włoszech Salvatore Martinez. Przedstawiciele dwóch pokoleń złożyli poruszające świadectwa. Emerytowany włoski sędzia z Palermo Antonio Aliquo, któremu towarzyszyła małżonka, mówił m.in. o swej walce z mafią, natomiast 17-letni Ugo Esposto z Senigallii — opuszczony w dzieciństwie przez matkę narkomankę, a później przez ojca — opowiedział o swoim przypadkowym zetknięciu się z Odnową w Duchu Świętym. Papież następnie wygłosił przemówienie, które zamieszczamy poniżej.
Drodzy Bracia i Siostry!
Dobrego popołudnia, witam was. Także woda niech będzie dobrze przyjęta, bo stworzył ją Pan. Bardzo cenię sobie waszą odpowiedź na zaproszenie, które skierowałem do was w styczniu, abyśmy się spotkali tutaj, na placu św. Piotra. Dziękuję za tę entuzjastyczną i gorącą odpowiedź. W ubiegłym roku podzieliłem się ze wszystkimi zgromadzonymi na stadionie pewnymi refleksjami, które chciałbym przypomnieć dzisiaj, gdyż przypominanie jest zawsze rzeczą dobrą, pamięć — o tożsamości Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej, z której zrodziło się stowarzyszenie Odnowy w Duchu Świętym. Posłużę się tu słowami kard. Léona-Josepha Suenensa, wielkiego protektora Odnowy Charyzmatycznej, tak jak opisuje to w drugim tomie swoich wspomnień. Na pierwszym miejscu w tej książce wspomina postać niezwykłej kobiety, która uczyniła ogromnie dużo w początkach Odnowy Charyzmatycznej; była to jego współpracowniczka, która cieszyła się zaufaniem i życzliwością także papieża Pawła VI. Mówię o Veronice O'Brien: to ona poprosiła kardynała, aby pojechał do Stanów Zjednoczonych i zobaczył, co się tam dzieje, by zobaczył na własne oczy to, co ona uważała za dzieło Ducha Świętego. Właśnie wtedy kard. Suenens poznał Odnowę Charyzmatyczną, którą określił jako «strumień łaski», i był kluczową osobą w utrzymaniu jej w Kościele. Papież Paweł VI podczas Mszyśw. w poniedziałek po Zesłaniu Ducha Świętego w 1975 r. podziękował mu tymi słowami: «W imię Pana dziękuję księdzu kardynałowi za to, że wprowadził Odnowę Charyzmatyczną do serca Kościoła». Nie jest to nowość sprzed kilku lat, Odnowa Charyzmatyczna ma tę długą historię, a w homilii podczas tej samej Mszy św. kardynał powiedział: «Oby Odnowa Charyzmatyczna jako taka zniknęła i przemieniła się w łaskę zesłania Ducha Świętego dla całego Kościoła: aby była wierna swemu źródłu, rzeka musi rozpłynąć się w oceanie». Rzeka musi zatopić się w oceanie. Tak, jeśli rzeka się zatrzymuje, woda gnije. Jeśli Odnowa — ten strumień łaski — nie trafia do oceanu Boga, do miłości Boga, działa dla siebie, a to nie pochodzi od Jezusa Chrystusa, to pochodzi od złego ducha, od ojca kłamstwa. Odnowa jest w drodze, pochodzi od Boga i zmierza do Boga.
Papież Paweł VI jej pobłogosławił. Kardynał mówił dalej tak: «Pierwszym błędem, jakiego trzeba uniknąć, jest włączanie Odnowy Charyzmatycznej do kategorii ruchów. Nie jest ona specyficznym ruchem, Odnowa nie jest ruchem w powszechnym rozumieniu socjologicznym, nie ma założycieli, nie jest jednolita i łączy w sobie bardzo zróżnicowaną rzeczywistość, jest strumieniem łaski, jest odnawiającym tchnieniem Ducha dla wszystkich członków Kościoła, świeckich, zakonników, kapłanów i biskupów. Jest dla nas wszystkich wyzwaniem. Człowiek nie należy do Odnowy, raczej Odnowa staje się częścią nas, pod warunkiem, że akceptujemy łaskę, którą nam daje». Kard. Suenens mówi tutaj o suwerennym dziele Ducha, który bez ludzkich założycieli wzbudził strumień łaski w 1967 r. Odnowionych mężczyzn i kobiety, którzy otrzymali łaskę chrztu w Duchu i następnie jako owoc tej łaski zakładali stowarzyszenia, wspólnoty przymierza, szkoły formacji, szkoły ewangelizacji, zgromadzenia zakonne, wspólnoty ekumeniczne, wspólnoty pomocy ubogim i potrzebującym.
Ja sam udałem się do wspólnoty w Kkottongnae w czasie wizyty w Korei, i odwiedziłem ją także na Filipinach. Temu strumieniowi łaski służą dwie instytucje międzynarodowe, uznane przez Stolicę Apostolską, które służą także wszystkim jego formom wyrazu na świecie: «ICCRS» i «Katolickie Bractwo». Taka jest pokrótce historia, korzeń.
W ubiegłym roku mówiłem na stadionie także o jedności w różnorodności. Posłużyłem się obrazem orkiestry. W Evangelii gaudium mówiłem o kuli i o wielościanie. Nie wystarczy mówić o jedności, nie chodzi o jakąkolwiek jedność. Nie chodzi o jednolitość. Mówiąc w ten sposób, jedność rozumie się jako jedność kuli, w której każdy punkt jest równo oddalony od centrum i nie ma różnicy między jednym punktem a drugim. Wzorem jest wielościan, odzwierciedlający położenie wszystkich części, które zachowują w nim oryginalność, a tym są charyzmaty, w jedności, ale też w swej różnorodności. Jedność w różnorodności. To rozróżnienie jest ważne, ponieważ mówimy o dziele Ducha Świętego, a nie o naszym. Jedność w różnorodności form wyrazu rzeczywistości, tylu, ile wzbudził ich Duch Święty. Trzeba także pamiętać, że całość, to znaczy ta jedność, jest czymś większym niż część, i część nie może uważać się za całość. Nie można na przykład powiedzieć: «My jesteśmy nurtem nazywającym się Katolicka Odnowa Charyzmatyczna, a wy nie». Tak nie można mówić. Proszę, bracia, to jest tak, to nie pochodzi od Ducha, Duch Święty tchnie tam, gdzie chce, kiedy chce i jak chce. Jedność w różnorodności i w prawdzie, którą jest sam Jezus. Jaki jest wspólny znak tych, którzy narodzili się na nowo z tego strumienia łaski? Przemienienie się w nowych mężczyzn i nowe kobiety — to jest chrzest w Duchu. Proszę was, byście przeczytali rozdz. 3. Jana, wersety 7-8: Jezus do Nikodema, powtórne narodziny w Duchu.
Jest bardzo ważne, aby wyjaśnić inną kwestię w tym strumieniu łaski: chodzi o tych, którzy kierują. Drodzy bracia i siostry, istnieje wielka pokusa, na którą wystawieni są liderzy — powtarzam, wolę słowo posługujący, którzy służą; ta pokusa czyhająca na posługujących pochodzi od demona, jest to pokusa uważania się za niezbędnych, niezależnie od tego, jaką się ma funkcję. Demon prowadzi ich do tego, że chcą rządzić, chcą być w centrum, i w ten sposób, krok po kroku, stają się autorytarni, koncentrują się na sobie i nie dają żyć wspólnotom odnowionym w Duchu. Pokusa ta sprawia, że ci, którzy uważają się za niezastąpionych, myślą, że ich pozycja — pozycja, która zawsze wiąże się z jakąś formą władzy lub dominowania nad innymi, jest «wieczna». Niech to będzie dla nas jasne: jedynym, który jest niezastąpiony w Kościele, jest Duch Święty, a Jezus jest jedynym Panem. Pytam was: kto jest jedynym niezastąpionym w Kościele? [z placu: Duch Święty!]. A kto jest jedynym Panem? [z placu: Jezus!] Powiedzmy, że Pan Jezus jest Panem, chwalmy Jezusa, głośno! Jezus jest Panem! Nie ma innych panów. W tym względzie były smutne przypadki. Trzeba dla powierzanych funkcji, które w istocie są służbą, wyznaczać czas ograniczony. Ważną rolą liderów, świeckich liderów, jest dbanie o wzrost, o dojrzewanie duchowe i pod względem duszpasterskim tych, którzy zajmą ich miejsce po zakończeniu przez nich posługi. Jest rzeczą korzystną, aby wszystkie posługi w Kościele miały określony termin, nie ma w Kościele dożywotnich liderów. Tak bywa w niektórych krajach, gdzie jest dyktatura. «Uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca», mówi Jezus. Ta pokusa, pochodząca od diabła, sprawia, że ze sługi przemieniasz się w pana, zapanowujesz nad daną wspólnotą, grupą. Pokusa ta prowadzi cię również do próżności. Jest wielu ludzi — wysłuchaliśmy dwóch świadectw, pary małżonków i Uga — jak wiele pokus prowadzi do zadawania cierpienia wspólnocie i uniemożliwia czynienie dobra, i staje się ona organizacją na wzór organizacji pozarządowej; władza prowadzi nas — wybaczcie, ale powiem to: ilu liderów zachowuje się jak paw? — władza prowadzi do próżności! A potem myślisz, że jesteś zdolny zrobić wszystko, możesz wdać się w interesy, ponieważ diabeł zawsze wchodzi przez portfele — to są drzwi, przez które wchodzi.
Inna sprawa to założyciele, którzy otrzymali od Ducha Świętego charyzmat założycielski. Oni to, ponieważ go otrzymali, mają obowiązek troszczyć się o niego, przyczyniać się do jego wzrostu w swoich wspólnotach i stowarzyszeniach. Założyciele są nimi do końca życia, są bowiem tymi, którzy inspirują, dają sugestie, ale pozwalają, aby to się rozwijało. Poznałem w Buenos Aires wspaniałego założyciela, który na pewnym etapie stał się dobrowolnie asesorem, pozwalając, by inni byli liderami.
Ten strumień łaski pozwala nam iść naprzód w pochodzie Kościoła, który we Włoszech przyniósł wiele owoców, dziękuję wam. Zachęcam was do kontynuowania tej drogi. Proszę was, abyście wnosili swój ważny wkład, w szczególności starając się dzielić ze wszystkimi w Kościele chrztem, który otrzymaliście. Przeżyliście to doświadczenie — dzielcie się nim w Kościele. Jest to bardzo ważna posługa, najważniejsza, jaką można ofiarować wszystkim w Kościele. Pomaganie ludowi Bożemu w osobistym spotkaniu z Jezusem Chrystusem, które nas przemienia w nowych mężczyzn i nowe kobiety, w małe grupy, pokorne, ale skuteczne, ponieważ Tym, kto działa, jest Duch. Nie przeceniajcie organizowania wielkich zgromadzeń, z których często nic nie wynika, lecz dowartościowujcie relacje «rękodzielnicze», rodzące się ze świadectwa — w rodzinie, w pracy, w życiu społecznym, w parafiach, w grupach modlitewnych, ze wszystkimi! A w tym miejscu proszę was, abyście dbali o tworzenie relacji zaufania i współpracy z biskupami, na których spoczywa duszpasterskie zadanie przewodzenia w ciele Chrystusa, nie wyłączając Odnowy Charyzmatycznej. Podejmujcie niezbędne inicjatywy, aby wszystkie włoskie grupy charyzmatyczne, zrodzone ze strumienia łaski, mogły zadzierzgnąć te więzy zaufania i współpracy bezpośrednio ze swoimi biskupami, tam gdzie się znajdują.
Jest jeszcze inny mocny znak Ducha w Odnowie Charyzmatycznej: zabieganie o jedność ciała Chrystusa. Wy, charyzmatycy, otrzymaliście specjalną łaskę modlenia się i pracowania na rzecz jedności chrześcijan, ponieważ strumień łaski przenika wszystkie Kościoły chrześcijańskie. Jedność chrześcijan jest dziełem Ducha Świętego i musimy modlić się razem. Ekumenizm duchowy, ekumenizm modlitwy. «Ależ ojcze, czy ja mogę modlić się z ewangelikiem, prawosławnym czy luteraninem?» — «Powinieneś, powinieneś! Otrzymaliście ten sam chrzest». My wszyscy otrzymaliśmy ten sam chrzest, wszyscy idziemy drogą Jezusa, pragniemy Jezusa. My wszyscy doprowadziliśmy do tych podziałów w historii, z wielu powodów, ale nagannych. Teraz jednak nadszedł właśnie czas, w którym Duch każe nam uświadomić sobie, że te podziały są niedobre, że te podziały są antyświadectwem, i powinniśmy czynić wszystko, aby iść razem: ekumenizm duchowy, ekumenizm modlitwy, ekumenizm pracy, a zarazem miłości, ekumenizm wspólnego czytania Biblii... Trzeba razem zmierzać do jedności. «Ależ ojcze, czy w tym celu musimy podpisać jakiś dokument?» — «Pozwól, by cię prowadził Duch Święty, módl się, pracuj, kochaj, a potem Duch dokona reszty!». Ten strumień łaski przechodzi przez wszystkie wyznania chrześcijańskie, przez nas wszystkich, którzy wierzymy w Chrystusa. Jedność przede wszystkim w modlitwie. Praca na rzecz jedności chrześcijan zaczyna się od modlitwy. Trzeba modlić się razem.
Jedność, gdyż krew dzisiejszych męczenników nas jednoczy. Istnieje ekumenizm krwi. Wiemy, że ci, którzy nienawidzą Jezusa Chrystusa, gdy zabijają chrześcijanina, przed zabiciem nie pytają go: Czy ty jesteś luteraninem, czy jesteś prawosławnym, czy jesteś ewangelikiem, czy jesteś baptystą, czy jesteś metodystą?». Jesteś chrześcijaninem. I ścinają mu głowę. Oni nie mylą tego, wiedzą, że istnieje jeden korzeń, który daje życie nam wszystkim, a nazywa się Jezus Chrystus, i że jest Duch Święty, który prowadzi nas do jedności! Ci, którzy nienawidzą Jezusa Chrystusa, kierowani przez złego ducha nie mylą się, wiedzą i dlatego zabijają, bez zadawania pytań.
Być może opowiadałem wam o tym, jest to prawdziwa historia i podzielę się nią z wami. To jest historia prawdziwa. W jednym z miast w Niemczech, w Hamburgu, był proboszcz, który badał dokumenty służące do przeprowadzenia procesu beatyfikacyjnego pewnego księdza, którego zabili naziści, został zgilotynowany. Z jakiego powodu? Uczył dzieci katechizmu. Przeglądając dokumenty odkrył, że po nim, pięć minut później, został stracony na gilotynie pastor luterański, z tego samego powodu. Krew ich obu zmieszała się: obydwaj byli męczennikami, obydwaj byli męczennikami. To jest ekumenizm krwi. Skoro wróg łączy nas w śmierci, kim my jesteśmy, aby dzielić się za życia? Otwórzmy się na Ducha, módlmy się o to, abyśmy szli dalej razem. «Ale istnieją różnice!» Zostawmy je na boku, idźmy, trzymając się tego, co mamy wspólne, a to jest wystarczające: jest Trójca Święta, jest chrzest. Idźmy naprzód z mocą Ducha Świętego.
Kilka miesięcy temu na plaży w Libii poderżnięto gardła dwudziestu trzem egipskim Koptom; w owej chwili wypowiadali oni imię Jezus. «Przecież nie są katolikami...». Ale są chrześcijanami, są braćmi, są naszymi męczennikami! Ekumenizm krwi. Pięćdziesiąt lat temu bł. Paweł VI podczas kanonizacji młodych męczenników z Ugandy nawiązał do faktu, że z tego samego powodu przelali krew także ich towarzysze, anglikańscy katechiści. Byli chrześcijanami, byli męczennikami, Wybaczcie mi, nie gorszcie się, są naszymi męczennikami! Dlatego że oddali życie za Chrystusa, i to jest ekumenizm krwi. Trzeba się modlić, oddając cześć naszym wspólnym męczennikom.
Jedność we wspólnej pracy na rzecz ubogich i potrzebujących, którzy również potrzebują chrztu w Duchu Świętym. Piękną rzeczą byłoby organizowanie wspólnie z innymi chrześcijańskimi stowarzyszeniami charyzmatycznymi seminariów życia w Duchu dla braci i sióstr żyjących na ulicy: również oni mają w sobie Ducha, który pobudza, aby ktoś otworzył drzwi od zewnątrz.
Wydaje się, że już nie pada. Przestało być gorąco. Pan jest dobry, najpierw daje nam upał, a potem wspaniały prysznic! Jest z nami. Pozwólcie, aby was prowadził Duch Święty, ten strumień łaski, który idzie na przedzie i zawsze zmierza do jedności. Nikt nie jest panem. Jest jeden Pan. Kto to jest? [z placu: Jezus!] Jezus jest Panem! Przypominam wam: Odnowa Charyzmatyczna jest łaską Pięćdziesiątnicy dla całego Kościoła. Zgadzacie się? [z placu: tak!] Jeśli ktoś się nie zgadza, niech podniesie rękę!
Właściwa Duchowi jedność w różnorodności, nie jakakolwiek jedność, kula i wielościan, zapamiętajcie to dobrze. Wspólne doświadczenie chrztu w Duchu Świętym i braterska, bezpośrednia więź z biskupem diecezjalnym, ponieważ całość jest czymś więcej niż część. Następnie, jedność ciała Chrystusa: modlenie się razem z innymi chrześcijanami, pracowanie razem z innymi chrześcijanami na rzecz ubogich i potrzebujących. Wszyscy mamy ten sam chrzest. Organizowanie seminariów życia w Duchu dla braci bezdomnych, także dla braci zepchniętych na margines przez liczne cierpienia w życiu. Pozwolę sobie przypomnieć świadectwo Uga. Pan go powołał właśnie dlatego, że Duch Święty pomógł mu odkryć radość z pójścia za Jezusem. Organizujcie seminaria życia w Duchu Świętym dla ludzi żyjących na ulicy.
A potem, jeśli Pan pozwoli nam żyć, czekam na was wszystkich na organizowanym już spotkaniu ICCRS i Katolickiego Bractwa, na was wszystkich i na wszystkie osoby, które zechcą przybyć w uroczystość Zesłania Ducha Świętego w 2017 r. — to już niedługo! — tutaj, na plac św. Piotra, aby świętować złoty jubileusz tego strumienia łaski. Jest to sposobność dla Kościoła, jak powiedział bł. PawełVI w Bazylice św. Piotra w 1975 r. Zgromadzimy się, aby składać dziękczynienie Duchowi Świętemu za dar tego strumienia łaski przeznaczonej dla Kościoła i dla świata oraz wysławiać cuda, których dokonał Duch Święty na przestrzeni tych 50lat, zmieniając życie milionów chrześcijan.
Dziękuję raz jeszcze za to, że z radością odpowiedzieliście na moje zaproszenie. Niech wam błogosławi Jezus i niech was strzeże Święta Dziewica. I proszę was, nie zapominajcie modlić się za mnie, ponieważ tego potrzebuję, dziekuję!
Poniżej zamieszczamy modlitwę o jedność chrześcijan,
którą Papież Franciszek odmówił na początku spotkania.
Wielbimy Cię, Wszechmogący Boże,
Ojcze, Synu i Duchu Święty.
Ojcze, ześlij nam Ducha Świętego,
którego obiecał nam Jezus.
On doprowadzi nas do jedności.
On jest Tym, który obdarza charyzmatami,
który sprawia, że istnieje różnorodność w Kościele,
i to On tworzy jedność.
Ześlij nam Ducha Świętego, żeby nas nauczył
tego wszystkiego, czego nauczał nas Jezus,
i żeby obdarzył nas pamięcią o tym,
co mówił Jezus.
Panie Jezu, Ty wypraszałeś łaskę jedności
dla nas wszystkich w tym Kościele,
który jest Twój, nie jest nasz.
Dzieje nas podzieliły.
Jezu, pomóż nam iść drogą jedności
lub tej pojednanej różnorodności.
Panie, Ty zawsze czynisz to, co obiecałeś,
obdarz nas jednością wszystkich chrześcijan. Amen.
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (7-8/2015) and Polish Bishops Conference