Posługa miłości na wzór Chrystusa

Przemówienie do uczestników Jubileuszu Biskupów 07.10.2000

«Tak liczne zgromadzenie biskupów z wszystkich części świata możemy tu dziś oglądać po raz pierwszy od czasów Soboru Watykańskiego II» — powiedział Jan Paweł II do ok. 1 500 swoich współbraci w biskupstwie, uczestników Jubileuszu Biskupów, obchodzonego w Rzymie w dniach 6-8 października. Biskupi spotkali się po raz pierwszy po południu 6 października w bazylice św. Jana na Lateranie, gdzie wzięli udział w nabożeństwie pokutnym, prowadzonym przez nowego prefekta Kongregacji ds. Biskupów abpa Giovanniego Battistę Re. W sobotę rano, 7 października, w bazylice św. Pawła za Murami spotkali się z prefektem Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów kard. Jozefem Tomko, który wezwał ich, aby nie troszczyli się wyłącznie o sprawy swoich Kościołów partykularnych, ale mieli na uwadze także przepowiadanie Ewangelii na całym świecie. Następnie pasterze Kościoła zgromadzili się w Auli Pawła VI w Watykanie, gdzie przyjął ich na audiencji Ojciec Święty. W ich imieniu słowa powitania skierował do Jana Pawła II abp Giovanni Battista Re: «Obecność tak licznych biskupów — powiedział — jest faktem niezwykłym, przywodzi bowiem na pamięć czas Soboru Watykańskiego II i jest zarazem świadectwem ich świadomej woli kontynuowania dziedzictwa Ojców Soborowych, którzy w połowie burzliwego XX stulecia, prowadzeni przez Ducha Świętego, stworzyli przesłanki dla coraz głębszej komunii kościelnej i coraz żywszego zbawczego dialogu ze współczesnymi kulturami». Ojciec Święty wygłosił przemówienie skupione wokół słów «Dilexit Ecclesiam» z Listu do Efezjan, poświęcone różnym przejawom posługi pasterskiej biskupów. Jego tekst zamieszczamy poniżej.

Drodzy Współbracia w biskupstwie!

1. Quam bonum et quam iucundum habitare fratres in unum! (Ps 133 [132], 1). Radość psalmisty, w której słychać echo wesela synów Izraela, jest dzisiaj naszą radością. Tak liczne zgromadzenie biskupów z wszystkich części świata możemy tu dziś oglądać po raz pierwszy od czasu Soboru Watykańskiego II. Nasze dzisiejsze spotkanie przenosi mnie w myślach do tamtych lat łaski, kiedy to odczuwaliśmy mocno — niczym powiew nowej Pięćdziesiątnicy — obecność Ducha Bożego. To pięknie, że Wielki Jubileusz dał nam tę sposobność, byśmy mogli się znów spotkać w tak wielkiej liczbie. Braterska komunia, która łączy nas na mocy kolegialności Episkopatu, umacnia się także dzięki takim znakom.

Dziękuję wam za wyrazy jedności, które przekazaliście mi za pośrednictwem drogiego abpa Giovanniego Battisty Re. Właśnie w tych dniach, po latach służby w Sekretariacie Stanu, gdzie był moim bliskim współpracownikiem, objął on delikatną funkcję prefekta Kongregacji ds. Biskupów. Wyrażam wdzięczność także kard. Lucasowi Moreirze Nevesowi za cenną posługę, jaką pełnił kierując gorliwie i mądrze tą dykasterią.

2. Na pierwszy rzut oka dzisiejsze spotkanie mogłoby się wydawać zbyteczne, jako że każdy z was już wcześniej otrzymał obfite łaski Jubileuszu, towarzysząc wiernym do różnych miejsc jubileuszowych w swoich diecezjach i krajach. Odczuwaliśmy jednak potrzebę przeżycia uroczystości — by tak rzec — wyłącznie naszej, mającej umocnić w nas wolę służby, a nade wszystko radosną wdzięczność za dar pełni kapłaństwa. Było to tak, jakbyśmy ponownie usłyszeli wezwanie, które pewnego dnia Mistrz skierował do Dwunastu, znużonych trudami pracy apostolskiej: «Pójdźcie wy sami osobno na miejsce pustynne i wypocznijcie nieco!» (Mk 6, 31). Co prawda przybyć dzisiaj do Rzymu nie znaczy udać się na miejsce pustynne! Za to w siedzibie Następcy Piotra każdy z was może się czuć swobodnie, jak we własnym domu, i wszyscy razem możemy przeżyć moment duchowego «wypoczynku», gromadząc się wokół Chrystusa.

Pozostawiliście na krótko swoje zajęcia duszpasterskie, aby przeżyć chwilę duchowego odrodzenia podczas tego szczególnego spotkania z tymi, którzy podobnie jak wy noszą sarcina episcopalis. Przez ten gest ukazaliście zarazem, że czujecie się członkami jedynego Ludu Bożego, podążającymi wraz z innymi wiernymi na ostateczne spotkanie z Chrystusem. Tak, również biskupi, podobnie jak wszyscy chrześcijanie, znajdują się w drodze do ojczyzny i potrzebują Bożej pomocy i miłosierdzia. W tym duchu zgromadziliście się tutaj, aby wraz ze mną modlić się o szczególną łaskę Jubileuszu.

Możemy dzięki temu wspólnie doświadczyć pełni pocieszenia, jakie płynie z prawdy wypowiedzianej przez św. Augustyna: «Dla was jestem biskupem, z wami jestem chrześcijaninem. Tamto jest nazwą przyjętego obowiązku, to zaś wyrazem łaski; tamto niebezpieczeństwem, to zbawieniem» (Sermo, 340, 1: PL 38, 1483; tłum. ks. Jan Jaworski, św. Augustyn, Wybór mów, Warszawa 1973, s. 267). Jakże to mocne słowa!

3. Dilexit Ecclesiam! (Ef 5, 25). W tym momencie rozbrzmiewają w naszych pasterskich sercach słowa Pawła skierowane do Efezjan: przypominają nam, że nasz Jubileusz jest przede wszystkim wezwaniem do zmierzenia się z miłością, którą tętni Serce Chrystusa. Wpatrujmy się w Niego, odwiecznego Syna Bożego, który w pełni czasu stał się człowiekiem w łonie Maryi. Patrzmy na Niego, Zbawiciela naszego i całego rodzaju ludzkiego. Patrzmy na Tego, który przez wcielenie stał się niejako «krewnym» każdego człowieka. Promieniowanie Jego miłości ogarnia cały świat. Nikt nie pozostaje poza zasięgiem Jego spojrzenia miłości.

Miłość Chrystusa, choć otwarta na cały świat, jest zarazem miłością wybrania. Miłość powszechna i miłość wybrania nie pozostają w sprzeczności, ale są niczym dwa koncentryczne kręgi. Na mocy miłości wybrania Chrystus rodzi Kościół jako swoje Ciało i swoją Oblubienicę, czyniąc z niego sakrament zbawienia dla wszystkich. Dilexit eam! Dzisiaj czujemy, wraz z całym Ludem Bożym, że znów dosięgło nas to spojrzenie miłości.

W tym dilexit Ecclesiam każdy z nas znajduje wzorzec i moc dla swojej posługi, fundament i żywy korzeń tajemnicy, która w nim mieszka. Jako ludzie sakramentalnie upodobnieni do Chrystusa, Pasterza i Oblubieńca Kościoła, zostaliśmy powołani, drodzy współbracia w biskupstwie, aby w naszych myślach, uczuciach i wyborach «przeżywać» miłość i całkowite oddanie się Jezusa Chrystusa Kościołowi. Miłość do Chrystusa i miłość do Kościoła to w istocie rzeczy jedna i niepodzielna miłość. W tym diligere Ecclesiam, które jest naśladowaniem Chrystusowego dilexit Ecclesiam i udziałem w nim, kryje sią łaska i zadanie, jakie przyjmujemy podczas naszej jubileuszowej uroczystości.

4. Najwyższy cel tego dilexit Ecclesiam ukazany zostaje w świetlanych słowach Apostoła: «Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić» (Ef 5, 25-26). Dotyczy to także naszej posługi biskupiej: jest ona służbą na rzecz świętości Kościoła.

Ostatecznym celem wszelkiej naszej działalności pasterskiej jest uświęcenie wiernych, poczynając od kapłanów, naszych najbliższych współpracowników. Działalność ta winna zatem zmierzać do wzbudzenia w nich woli gorliwego i wielkodusznego przyjęcia Bożego powołania. A czyż nasze świadectwo osobistej świętości nie jest wezwaniem najbardziej wiarygodnym i przekonującym, jakiego świeccy i duchowni mają prawo oczekiwać od nas na swojej drodze do świętości? Właśnie po to, aby «rozbudzić w każdym wierzącym prawdziwą tęsknotę za świętością», został ogłoszony Jubileusz (Tertio millennio adveniente, 42).

Należy ponownie odkryć nauczanie Soboru Watykańskiego II na temat powszechnego powołania do świętości. Nieprzypadkowo Kościół zwraca się przede wszystkim do biskupów, przypominając im, że powinni «zbożnie i ochoczo, z pokorą i męstwem pełnić służbę swoją, która tak wypełniana, stanie się także dla nich wzniosłym środkiem uświęcenia» (Lumen gentium, 41). Jest to — jak widzimy — wizja świętości, która wzrasta nie obok posługi, ale poprzez samą posługę. Świętość, która się rozwija jako miłość pasterska, znajdując wzorzec w Chrystusie Dobrym Pasterzu i przynaglając każdego pasterza, aby się stawał «przykładem dla stada» (por. 1 P 5, 3).

5. Ta pasterska miłość winna przenikać tria munera, które składają się na naszą posługę. Przede wszystkim munus docendi, to znaczy posługę nauczania. Gdy czytamy Dzieje Apostolskie, zdumiewa nas gorliwość, z jaką pierwsza wspólnota apostolska, ożywiona mocą Ducha Świętego, rozsiewała pełnymi garściami ziarna słowa. Musimy odzyskać ten entuzjazm głosicieli, wzbudzony w dniu Pięćdziesiątnicy. W świecie, który za sprawą mass mediów doświadcza swego rodzaju inflacji słów, słowo apostoła może być słyszalne i docierać do słuchaczy tylko wówczas, gdy jawi się jako słowo pełne życia, promieniujące światłem Ewangelii. Nie lękajmy się głosić słowa «opportune et importune» (2 Tm 4, 2). Zwłaszcza dzisiaj, pośród zgiełku wielu sprzecznych głosów, które sieją zamieszanie i budzą niepokój w umysłach wiernych, ważką powinnością biskupa jest wyjaśnianie wątpliwości. Głoszenie Ewangelii jest wzniosłym aktem miłości służącym człowiekowi, jego wolności i jego pragnieniu szczęścia.

Ta sama miłość staje się znakiem, celebracją, aktem modlitewnym poprzez liturgię, źródło i szczyt życia Kościoła (por. Sacrosanctum Concilium, 10). Tutaj Chrystusowe dilexit Ecclesiam staje się żywą pamiątką i czynną obecnością. W tym dziele — bardziej niż gdziekolwiek indziej — rola biskupa jawi się jako munus sanctificandi — posługa uświęcania, a to dzięki czynnej obecności Tego, który jest w pełni Święty.

Miłość biskupa winna też rozjaśniać rozległą dziedzinę rządów pasterskich: munus regendi. Wymaga się od nas wielu posług. We wszystkich musimy być «dobrymi pasterzami, znającymi swe owce i przez nie znanymi; prawdziwymi ojcami, wyróżniającymi się duchem miłości i troski względem wszystkich» (Christus Dominus, 16). Jest to posługa miłości, która nie powinna nikogo pomijać, ale musi poświęcać szczególną uwagę «ostatnim», dokonując owej «opcji preferencyjnej na rzecz ubogich», wzorowanej na przykładzie Jezusa, która jest jednocześnie wyrazem sprawiedliwości i miłości.

6. Drodzy bracia, Jubileusz to czas «wielkiego odpustu». Poważne obowiązki, jakie zostały nam powierzone, i liczne trudności, z jakimi zmaga się dzisiaj nasza biskupia posługa, sprawiają, że jeszcze ostrzej i dotkliwiej uświadamiamy sobie naszą duchową małość, a zatem jeszcze głośniej i usilniej błagamy o wybaczającą miłość Ojca. Ale miłosierdzie, które czerpiemy z ofiary Chrystusa, uobecnianego codziennie w Eucharystii, napełnia nas niezachwianą nadzieją. Tę nadzieję musimy głosić i o niej dawać świadectwo wobec świata, który ją utracił lub wypaczył. Jest to nadzieja oparta na pewności, że Chrystus jest zawsze obecny i działa w swoim Kościele i w dziejach ludzkości.

Czasem może się nam wydawać, że Chrystus — jak w ewangelicznym epizodzie uciszenia burzy (por. Mk 4, 35-41; Łk 8, 22-25) — zasnął i pozostawił nas na łasce wzburzonych fal. My jednak wiemy, że On zawsze jest gotów wspomóc nas swoją wszechmocną i zbawczą miłością. On sam nieustannie powtarza nam: «miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat» (J 16, 33).

We wszystkich naszych trudach wspiera nas bliskość Maryi — Matki, którą Chrystus dał nam z krzyża, mówiąc do umiłowanego ucznia: «Niewiasto, oto syn Twój» (J 19, 26). Jej to, która jest Regina apostolorum, zawierzamy nasze Kościoły i nasze życie, otwierając się z ufnością na przygodę nowego tysiąclecia i na jego wyzwania.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama