Zbliżcie się do Jezusa, słuchajcie Jego słowa

Przemówienie podczas spotkania z młodzieżą w Płowdiw, 26.05. Podróż do Azerbejdżanu i Bułgarii, 22-26.05.2002


Jan Paweł II

Zbliżcie się do Jezusa, sluchajcie Jego słowa

26 maja — Płowdiw. Spotkanie z młodzieżą w katedrze pw. św. Ludwika

Na zakończenie swej podróży apostolskiej do Bułgarii Ojciec Święty spotkał się z młodzieżą w katolickiej katedrze pw. św. Ludwika w Płowdiwie. W przemówieniu wezwał młodych, aby byli solą ziemi i światłością świata w rodzinie, w gronie przyjaciół, w środowiskach życia i pracy. Wzorem dla nich powinni być wyniesieni do chwały ołtarzy męczennicy bułgarscy, którzy pozostali wierni Chrystusowi w chwilach szczególnie trudnych dla kraju.

Drodzy młodzi Przyjaciele!

1. Spotykam się dziś z wami ze szczególną radością. Wszystkich całym sercem pozdrawiam; dziękuję tym, którzy w waszym imieniu przed chwilą skierowali do mnie serdeczne słowa powitania. To nasze spotkanie na zakończenie mojego pobytu w Kraju Róż jest — właśnie ze względu na świeżość typową dla waszego wieku i wasze żywe przyjęcie — zapowiedzią wiosny, która wprowadza nas w przyszłość. Piękno wspólnoty, która nas jednoczy w miłości Chrystusa (por. Dz 2, 42), pobudza wszystkich do wypłynięcia z ufnością na głębię (por. Łk 5, 4) i zobowiązuje na nowo, by codziennie odpowiadać na dary i zadania otrzymane od Pana.

Od początku mojej posługi Następcy Piotra patrzyłem na was, młodych, z uwagą i miłością, jestem bowiem przekonany, że młodość nie jest po prostu okresem przejściowym między dorastaniem a wiekiem dojrzałym, lecz czasem w życiu, który Bóg daje każdemu człowiekowi jako dar i zadanie. Czasem, w którym należy szukać — tak jak młodzieniec z Ewangelii (por. Mt 19, 20) — odpowiedzi na zasadnicze pytania i odkryć nie tylko sens życia, lecz także konkretny projekt, zgodnie z którym należy je budować. Od wyborów, jakich w tych latach dokonacie, drodzy chłopcy i dziewczęta, zależeć będzie wasza przyszłość osobista, zawodowa i społeczna: młodość jest czasem, w którym kładzie się fundamenty; okazją, której nie można stracić, bo więcej już się nie powtórzy!

2. Papież cieszy się, że jest z wami w tym szczególnym momencie waszego życia, aby z szacunkiem słuchać o waszych niepokojach i troskach, oczekiwaniach i nadziejach. On jest tu z wami, aby wam przekazać pewność, którą jest Chrystus, prawdę, którą jest Chrystus, miłość, którą jest Chrystus. Kościół patrzy na was z wielką uwagą, gdyż widzi w was swoją przyszłość i w was pokłada nadzieję.

Myślę, że zadajecie sobie pytanie, co takiego dziś po południu Papież chce wam powiedzieć, zanim odjedzie. Otóż chciałbym wam powierzyć dwa przesłania, dwa «słowa» wypowiedziane przez Tego, który sam jest Słowem Ojca, i życzyć, abyście potrafili ich strzec niczym skarbu przez całe swe życie (por. Mt 6, 21).

Pierwszym przesłaniem jest owo: «Chodźcie, a zobaczycie», wypowiedziane przez Jezusa do dwóch uczniów, którzy Go zapytali, gdzie mieszka (por. J 1, 38-39). Jest to zaproszenie, które od wieków utwierdza i umacnia Kościół na jego drodze. Powtarzam je dziś wam, drodzy przyjaciele. Zbliżcie się do Jezusa i starajcie się «zobaczyć», co On może wam ofiarować. Nie bójcie się przekroczyć progu Jego domu, rozmawiać z Nim twarzą w twarz, tak jak rozmawia się z przyjacielem (por. Wj 33, 11). Nie obawiajcie się «nowego życia», które On wam ofiarowuje. W waszych parafiach, wspólnotach i ruchach uczcie się od Mistrza uczynić swe życie odpowiedzią na «powołanie», które On przed wiekami z wielką miłością dla was zaplanował.

To prawda, Jezus jest Przyjacielem wymagającym, który wskazuje wzniosłe cele i domaga się, byśmy zapominając o samych sobie, wychodzili Mu naprzeciw: «Kto straci swe życie z powodu Mnie i Ewangelii, zachowa je» (Mk 8, 35). Ta propozycja może wydać się trudna, a niekiedy wręcz może budzić lęk. Lecz — pytam was — czy lepiej przystać na życie pozbawione ideałów, na społeczeństwo, w którym panuje niesprawiedliwość, przemoc i egoizm, czy raczej wielkodusznie dążyć do prawdy, dobra, sprawiedliwości, pracując nad budowaniem świata, który będzie odzwierciedlał piękno Boga — nawet za cenę konieczności zmierzenia się z próbami, jakie to za sobą pociąga?

3. Przełamujcie bariery powierzchowności i lęku! Rozmawiajcie z Jezusem, modląc się i słuchając Jego słowa. Przeżywajcie radość, jaką daje pojednanie w sakramencie pokuty. Przyjmujcie Jego Ciało i Jego Krew w Eucharystii, byście później umieli Go przyjąć i służyć Mu w braciach. Nie ulegajcie łatwym pokusom i złudzeniom świata, które bardzo często prowadzą do tragicznych rozczarowań.

Jak dobrze wiecie, to właśnie trudne chwile, chwile prób są miarą jakości wyborów. Nie ma dróg na skróty ku szczęściu i światłu! Tylko od Jezusa można uzyskać odpowiedzi, które nie zwodzą i nie rozczarowują!

Idźcie więc z poczuciem obowiązku i ofiarności drogami nawrócenia, wewnętrznego dojrzewania, zaangażowania w pracy zawodowej i wolontariacie, dialogu, szacunku dla wszystkich. Nie poddawajcie się w obliczu trudności czy niepowodzeń, wiecie bowiem dobrze, że wasza siła jest w Panu, który z miłością kieruje waszymi krokami (por. Ne 8, 10).

4. Drugim słowem, które pragnę wam powierzyć tego popołudnia, jest wezwanie, które skierowałem do młodzieży całego świata, przygotowującej się do obchodów swego Światowego Dnia w Toronto w Kanadzie za dwa miesiące: «Wy jesteście solą ziemi; wy jesteście światłem świata» (por. Mt 5, 13-14).

W Piśmie Świętym sól jest symbolem przymierza między człowiekiem a Bogiem (por. Kpł 2, 13). Otrzymując chrzest, chrześcijanin staje się uczestnikiem tego przymierza, które trwa wiecznie. Sól to także znak gościnności. Jezus mówi: «Miejcie sól w sobie i zachowujcie pokój między sobą» (Mk 9, 50). Być solą ziemi oznacza być twórcą pokoju i świadkiem miłości. Sól służy ponadto do konserwowania pokarmów, którym nadaje smak, jest więc symbolem trwałości i nieśmiertelności: być solą ziemi oznacza być zwiastunem obietnicy wieczności. I jeszcze: soli przypisuje się właściwości lecznicze (por. 2 Krl 2, 20-22), dzięki którym jest ona symbolem wewnętrznego oczyszczenia i nawrócenia serca. Sam Jezus mówi o soli oczyszczającego i zbawczego cierpienia (por. Mk 9, 49): chrześcijanin jest na ziemi świadkiem zbawienia wyjednanego poprzez Krzyż.

5. Równie bogata jest symbolika światła: lampa oświetla, ogrzewa, rozwesela. «Twoje słowo jest lampą dla moich kroków i światłem na mojej ścieżce» (Ps 119 [118], 105) — mówi słowami modlitwy wiara Kościoła. Jezus, Słowo Ojca, jest wewnętrznym światłem, które rozprasza mroki grzechu; jest ogniem, który oddala wszelki chłód; jest płomieniem, który rozwesela życie; jest blaskiem prawdy, który jaśniejąc przed nami, poprzedza nas w drodze. Ten, kto Go naśladuje, nie idzie w ciemnościach, lecz ma światło życia. Tak właśnie uczeń Jezusa powinien być uczniem światła (por. J 8, 12; 3, 20-21).

«Wy jesteście solą ziemi; wy jesteście światłem świata». Nikt nigdy nie powiedział człowiekowi słów zarazem tak prostych i tak wielkich! Oczywiście, tylko o Chrystusie można powiedzieć, że jest w pełni solą ziemi i światłem świata, gdyż tylko On może nadać smak, moc i wieczność naszemu życiu, które bez Niego byłoby nijakie, kruche i przemijające. Tylko On potrafi nas oświecić, ogrzać i napełnić radością.

Lecz to właśnie On, chcąc uczynić was uczestnikami swej misji, kieruje dziś do was otwarcie te płomienne słowa: «Wy jesteście solą ziemi, wy jesteście światłem świata». W tajemnicy wcielenia i odkupienia Chrystus jednoczy się z każdym chrześcijaninem i w głębi jego serca składa światło Życia i sól Mądrości, przekazując tym, którzy Go przyjmują, moc stania się dziećmi Bożymi (por. J 1, 12) i powierzając im obowiązek świadczenia o tej głębokiej obecności i tym ukrytym świetle.

Przyjmijcie więc z pokorną odwagą propozycję, z jaką Bóg do was się zwraca. W swej wszechmocy i delikatnej miłości wzywa On was, abyście byli święci. Byłoby lekkomyślnością chlubić się tym wezwaniem, lecz nieodpowiedzialnością byłoby je odrzucić. To byłoby równoznaczne z podpisaniem własnej życiowej porażki. Léon Bloy, katolicki pisarz francuski XX w., napisał: «Smutne jest tylko to, że nie jesteśmy święci» (La femme pauvre, II, 27).

6. Pamiętajcie, drodzy przyjaciele: jesteście powołani do tego, by być solą ziemi i światłem świata! Jezus nie prosi was o jeden czyn czy słowo; Jezus prosi was, byście byli solą i światłem! I nie tylko przez jeden dzień, lecz przez całe życie. To zadanie stawia On przed wami każdego ranka na nowo i w każdym środowisku. Macie być solą i światłem dla członków waszej rodziny i waszych przyjaciół; macie nimi być dla innych młodych ludzi — wyznawców prawosławia, żydów, muzułmanów — z którymi stykacie się na co dzień w szkole oraz w miejscach pracy i rozrywki. Również od was zależy, czy zostanie zbudowane społeczeństwo, w którym każdy człowiek będzie mógł znaleźć swoje miejsce oraz uznanie i akceptację swojej godności i wolności. Przyczyniajcie się do tego, aby Bułgaria z każdym dniem stawała się krajem coraz bardziej gościnnym, w którym panują dobrobyt i pokój.

Każdy jest odpowiedzialny za własne wybory. Jak dobrze wiecie, nic nie jest założone z góry. Sam Jezus przewiduje możliwość ewentualnej niewierności: «Jeśli sól utraci swój smak — mówi — czymże ją posolić? (Mt 5, 13). Pamiętajcie zawsze, drodzy młodzi, że kiedy ciasto nie rośnie, przyczyna tkwi nie w cieście, lecz w drożdżach. Kiedy w domu panują ciemności, oznacza to, że zgasła lampa. Dlatego «tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie» (Mt 5, 16).

7. Jaśnieją przed nami postaci błogosławionych męczenników bułgarskich: bpa Eugeniusza Bosiłkowa, ojców asumpcjonistów Kamena Wiczewa, Pawła Dżidżowa i Jozafata Sziszkowa. Oni potrafili być solą i światłem w chwilach szczególnie ciężkich i trudnych dla tego kraju. Nie zawahali się oddać nawet życia, aby dochować wierności Panu, który ich powołał. Ich krew jeszcze dziś użyźnia waszą ziemię, a ich poświęcenie i heroizm są dla wszystkich przykładem i źródłem natchnienia.

Powierzam was wstawiennictwu tych męczenników i polecam was bł. papieżowi Janowi XXIII, który znał ich osobiście i który tak bardzo ukochał Bułgarię. Jestem pewien, że wyrażę uczucia, z jakimi on patrzył na młodych Bułgarów żyjących w jego czasach, gdy powiem wam dziś: właśnie jeśli będziecie naśladować Jezusa, wasza młodość ujawni całe swe bogactwo i moc oraz zyska pełne znaczenie. Idąc za Jezusem, odkryjecie piękno życia przeżywanego jako bezinteresowny dar, umotywowany jedynie miłością. Idąc za Jezusem, doświadczycie już teraz czegoś z owej radości, która będzie waszym udziałem bez końca w wieczności.

Wszystkich was biorę w ramiona i z miłością błogosławię!

Na zakończenie spotkania Ojciec Święty dodał:

Czy mogę coś powiedzieć po polsku? Dlaczego spotkanie z najmłodszymi Bułgarami jest ostatnie? Tak myślę, że młodzi najdalej wskazują przyszłość. Nie wiem, czy będzie mi dane jeszcze kiedyś być w Bułgarii. Dobrze, że mogę się spotkać z młodymi Bułgarami na końcu mojego pobytu. Młodzi wskazują najdalej przyszłość. Życzę serdecznie Bułgarii i wam wszystkim, ażeby ta przyszłość do was należała. Do was należy jutrzejszy dzień. Życzę waszemu narodowi, ażeby ten dzień jutrzejszy był jak najlepszy. Szczęść Boże młodej Bułgarii!

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama