Przemówienie podczas Audiencji generalnej - 9 III 1965
Wiadomo wam, jak to pojęcie "Ludu" zostało naukowo opracowane i dowartościowane przez współczesną kulturę z rozmaitych stron : od strony etnicznej, społecznej, narodowej, politycznej itd.; i wiecie również, że w dziedzinie religijnej to pojęcie "Ludu" ogromnie się rozwinęło i że sieje przeróżnie interpretuje. To, co Nas tutaj interesuje, to właśnie myśl, jaką Bóg sam raczył nam odsłonić, realizując historycznie swój zbawczy zamiar, najpierw w Starym, a następnie w Nowym Testamencie. Pan Bóg nas nie zbawia poza pewnym zbiorowym zamiarem, ale w planie, w którym każda dusza przynależy do jakiejś wybranej przez Boga i będącej pod Bożą opieką społeczności. Mówi Sobór: "Podobało się Bogu uświęcać i zbawiać ludzi nie pojedynczo, z wykluczeniem wszelkiej wzajemnej między nimi więzi, lecz uczynić z nich lud, który by Go poznawał w prawdzie i zbożnie Mu służył" (Konst. o Kościele, n. 9.) Chrystus Pan, jak to wszyscy wiemy, ustanowił nowe przymierze między Bogiem a ludzkością, powołując ludzi wszystkich narodów do włączenia się w Lud Boży, jednocząc ten Lud nie więzią rasy i krwi, lecz przez tę samą wiarę w słowo Boże, przez tego samego Ducha i w tym samym organizmie, społecznym, noszącym miano Kościoła, widzialnego, i nieodłącznego znaku jedności: inseparabile unitatis sacramentum (św. Cyprian, Ep. 69, 6; PL 3, 112).
Dobrze będzie, jeżeli przeczytamy i weźmiemy na rozmyślanie te przepiękne strony, jakie soborowa Konstytucja o Kościele poświęca Ludowi Bożemu. Ukazują one wspaniałość nie tylko samego Ludu Bożego, ale i każdej duszy, każdego życia, które się do niego włącza. Ten cudny tytuł "Wierny" nadaje chrześcijaninowi, który stara się uświadomić sobie swoje powołanie, który chce mu odpowiedzieć i pozostać mu "wiernym", jakieś niezwykłe piękno.
I ten właśnie przymiot, ta ocena, tak przez Sobór podkreślona, jaśnieje wspaniale przed naszym wewnętrznym wejrzeniem, kiedy, tak jak w tej chwili, widzimy się w otoczeniu obywateli Ludu Bożego. Napełnia nas to zachwytem, szacunkiem, czcią, uczuciem miłości, zaufaniem i radością! Oto Kościół, tak Sobie sami sobie mówimy; oto zgromadzenie Wiernych, to znaczy powołanych do Królestwa Bożego, wybranych do przybrania za synów Bożych, do pełnego głębi i słodyczy braterstwa w miłości Zbawiciela; oto umysły zapalone wewnętrznym płomieniem Ducha Świętego; oto ci, co naznaczeni są znamieniem chrześcijan, którzy świadkami są życia nowego i którzy, jeżeli tego chcą, przeznaczeni są do Bożego i wiekuistego życia. Oto "osobowość, która nadana została chrześcijaninowi; oto podstawa jego praw i jego obowiązków". Oto Wierni, oto Lud Boży!
Przychodzicie tu jako wierni. Dziękuję wam, dziękuję, wierni Chrystusa i Kościoła! Budzimy w was uśpioną być może, świadomość tego, czym wy jesteście. Przywołujemy was do rozumienia waszej chrześcijańskiej godności, do czystego i świętego charakteru waszych osób, do obowiązku pozostania wiernymi w każdej oliwili, w każdej okoliczności życia świeckiego, zobowiązaniu względem tego tytułu, jaki was określa: wierni! Bądźcie wierni i zaszczytowi i przeznaczeniu, jakieście od Chrystusa otrzymali, jakie Kościół w was uznaje i broni.
Źródło: Paweł VI - Trwajcie Mocni w wierze t.1 - wyd. Apostolstwa Młodych - Kraków 1970
opr. kk/mg