Homilia podczas Mszy św. Wieczerzy Pańskiej w Bazylice Watykańskiej 24.03.2005
Po południu w Wielki Czwartek Mszy św. Wieczerzy Pańskiej 2005 r. w Bazylice Watykańskiej przewodniczył w imieniu Papieża kard. Alfonso López Trujillo, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny. Na początku przypomniał, że Eucharystia zajmuje centralne miejsce w życiu i działalności Jana Pawła II, a następnie odczytał jego przesłanie, skierowane do uczestników liturgii. Po homilii kard. López Trujillo umył nogi 12 kapłanom z kapituły Bazyliki Watykańskiej. W tym czasie 24 akolitów z Wyższego Seminarium w Rzymie zbierało pieniądze na tacę; zgodnie z intencją Ojca Świętego, zostały one przeznaczone dla ludności Wenezueli, która ucierpiała wskutek klęski powodzi w lutym. Po Mszy św. odbyła się procesja z Najświętszym Sakramentem do kaplicy adoracji.
Księża Kardynałowie, drodzy Bracia w biskupstwie i kapłaństwie, Bracia i Siostry!
W osobistym i jakże intensywnym dialogu z Ojcem dokonuje się misterium paschalne. Wypełnia się godzina, trudny do zrozumienia kres. Podczas wesela w Kanie Jezus powiedział do swej Matki: «Czyż jeszcze nie nadeszła godzina moja?» (J 2, 4).
W czasie wieczerzy paschalnej, pełnej znaków i odniesień do wyzwolenia Jego ludu, w tym crescendo Jego miłości, objawienie się tajemnicy tak zostaje przedstawione w Ewangelii św. Jana: «wiedząc, że nadeszła godzina Jego, by przeszedł z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował» (13, 1). W tej radykalnej miłości, bez granic (eis telos), była pełnia daru.
Ta najwyższa nauka, jaką jest Jego dar z siebie, ukazuje pełny sens Jego życia, w postawie, która ma swój początek w Ojcu, od którego pochodzi i do którego powraca. Taki jest sens Jego życia: dynamiczne ukierunkowanie na Ojca, który Go posłał.
W tym ustanowionym przez Ojca Świętego Roku Eucharystii uświadamiamy sobie, że Kościół żyje Eucharystią: Ecclesia de Eucharistia. «Godzina» to całość misterium paschalnego. W tę godzinę wpisuje się także misterium Eucharystii. Głoszenie jej światu jest niczym oddech, który dostarcza tlenu całemu Kościołowi i odmładza nieustannie wspólnotę wierzących. Z misterium paschalnego rodzi się Kościół (por. Ecclesia de Eucharistia, 1-2). Nigdy Kościół nie jest tak bardzo misterium komunii, jak właśnie wtedy, gdy świętujemy dzień Pański, pamiątkę przelania krwi Baranka za nasze zbawienie.
Tragedia człowieka polega na tym, że nie rozumie on, jak bardzo kocha go Bóg, prowadzący z nim dialog miłości, który rozpoczął się o poranku w dniu stworzenia, kiedy, jak to pięknie określił św. Tomasz, «Aperta manu clave amoris creaturae prodierunt — Kiedy ręka otwarta została kluczem miłości, pojawiło się stworzenie» (In libros sententiarum, 2, prol.), a zwłaszcza mężczyzna i kobieta.
Ponieważ nie jesteśmy, by tak powiedzieć, «pochwyceni» przez miłość, zanurzeni w niej, my sami nie potrafimy niekiedy odkryć głębokiej prawdy o nas, tego, że jesteśmy owocem Jego miłości. Bóg jest postrzegany według mentalności zamkniętej na zainicjowany przez Niego dialog i dlatego jest On odbierany niekiedy jako przeszkoda dla naszej wolności, naszego pragnienia emancypacji. Albo Bóg, albo człowiek! Ten błędny dylemat sprawia, że człowiek zamyka się na wymiar dialektyki miłości, która w stworzeniu czy w nowym stworzeniu dokonuje odkupienia, niesie przebaczenie i wyzwolenie. W ten sposób człowiek ucieka przed najgłębszą tajemnicą, objawioną jedynie w świetle Słowa Wcielonego (por. Gaudium et spes, 22), i wchodzi na drogę prowadzącą do poważnej utraty człowieczeństwa. Często towarzyszy temu postęp w różnych dziedzinach życia oraz wspaniałe osiągnięcia ludzkiego geniuszu. Zjawisko to występuje w ideologiach zarówno starych, jak i nowych.
Ojciec Święty wskazywał na tę negatywną tendencję, która doprowadziła do aktualnej «ideologii zła», mającej swe źródło w odrzuceniu, jak mówi Papież, tego «co najgłębiej stanowi o człowieczeństwie». W konsekwencji człowiek «porusza się w próżni», a pewne nurty polityczne i niektóre parlamenty występują przeciw tożsamości i misji rodziny oraz godności życia, które stanowią nierozdzielną całość, zgodnie z zamysłem Boga, powziętym z miłości do człowieka i ludzkości (por. Jan Paweł II, Pamięć i tożsamość, Kraków 2005, ss. 19-21).
Wieczerza Pańska jest najwznioślejszym wyrazem rzeczywistości i bliskości Słowa Wcielonego, wprowadza w odkupieńcze misterium Krzyża, będące żywym ośrodkiem życia Kościoła; jako uczta i ofiara odsyła wierzącego do tej rzeczywistości Chleba Życia dla zbawienia świata, która jest możliwa w «miłości ukrzyżowanej».
W Eucharystii możemy lepiej poznać, kim jest człowiek i przed jak wielkimi wyzwaniami stoi. Nie jesteśmy pokonani ani zagubieni, lecz zostaliśmy uświęceni, abyśmy żyli w pełni, o czym przypomina nam św. Ireneusz: «Chwałą Boga jest człowiek żyjący, a życiem człowieka jest oglądanie Boga» (św. Ireneusz z Lyonu, Adversus haereses, 4, 20, 7). A zatem przy ostatecznym spotkaniu z Bogiem, kiedy zobaczymy Boga, Jego pełne blasku oblicze, będziemy w pełni ludźmi.
Encyklika Evangelium vitae, której dziesięciolecie w tym roku obchodzimy, jest zachętą do odczytywania w świetle pełnej miłości Boga tego wspaniałego misterium, tej «zdumiewającej nowiny»: «Ewangelia życia jest wielkim darem Boga i zarazem zobowiązującym zadaniem dla człowieka. Budzi podziw i wdzięczność wolnej osoby i domaga się od niej, by ją przyjęła, chroniła i ceniła z żywym poczuciem odpowiedzialności: dając człowiekowi życie, Bóg żąda, by człowiek to życie kochał, szanował i rozwijał» (n. 52).
Tylko w tym świetle możemy zrozumieć skrajnie nieludzki charakter głębokich zmian dokonujących się we współczesnym świecie, prowadzących do uznania szaleństwa za prawo (por. tamże, 11).
Eucharystia wraz z tą wymowną nauką, jaką dał Nauczyciel klękając przed swymi uczniami, by umyć im nogi, mieści się w perspektywie bliskiej już Męki Pańskiej. Symbolizuje ona dar z siebie, który zostanie dopełniony w dobrowolnym oddaniu się.
Obmywanie nóg z pyłu należało do obowiązku pokornego sługi. Nie godziło się, by tę czynność wykonywał pan domu. Na tym opiera się to świadome zestawienie roli niewolnika i roli Pana i Nauczyciela. Stąd też to oburzenie wszystkich i sprzeciw Piotra.
Umycie nóg jest dowodem pełnej, konsekwentnej i zdecydowanej miłości «aż do końca». Zachowując godność, wynikającą z tego, że jest Synem Bożym, Panem (o kyrios), staje się sługą (doulos). Ten dar z siebie zostanie przypieczętowany na krzyżu, gdzie Baranek Boży zbawia ludzkość. W swym ogołoceniu, uniżeniu się, w tej kénosis przyjął postać sługi, jego kondycję, aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej (por. Flp 2, 7). Jego uklęknięcie u stóp uczniów doprowadzi do ostatecznego wywyższenia, kiedy wszyscy będą zginać kolano na Jego imię.
W szeroko rozpowszechnionej kulturze konsumpcyjnej, w której panuje wielki lęk przed cierpieniem, Nauczyciel wymaga od swych uczniów, aby nieśli krzyż. Wobec szukania pustych wzorców prawdy w różnych formach idolatrii, Kościół wzywa do adorowania jedynego Pana, Tu solus Dominus.
Jesteśmy wezwani do głębokiego nawrócenia się do Boga i powrotu do prawdziwych wartości, bez których nie będzie przyszłości godnej człowieka, Bożego obrazu, który dzięki odkupieniu zyskuje największą godność — stając się dzieckiem Bożym.
Słowo, które stało się ciałem, jest wielkim darem Ojca dla ludzkości. Jak pisze Papież w Liście do kapłanów na dzisiejszy dzień: «Ciało i Krew Chrystusa są dane dla zbawienia człowieka, całego człowieka i wszystkich ludzi. Jest to zbawienie całkowite, a równocześnie powszechne, gdyż nie ma człowieka, który by nie podlegał mocy zbawczej Krwi Chrystusa, chyba że ją w sposób wolny odrzuca» (n. 4).
Dlatego w obliczu tego wielkiego misterium skandalem jest to, że ci, którzy uważają się za chrześcijan, zdradzają tę miłość, dopuszczając się aktów przemocy, nienawiści i pogardy dla najuboższych; nadużyciem jest, gdy powołując się na imię Boga, a także w Jego imieniu, sieją nienawiść, wywołują konflikty i stosują terroryzm.
Eucharystia otwiera serce całej ludzkiej rodziny na najuboższych i potrzebujących, którzy mają prawo do «globalizacji solidarności», a także do uznania i poszanowania podstawowych praw człowieka i rodziny. Najsłabsi, niewinni, bezbronni, chorzy często są traktowani jako ciężkie brzemię. Człowiek nie jest panem życia i nie może odrzucać tego cennego daru. Nie możemy nienawidzić tego, co Bóg kocha.
Przeżywając to paschalne misterium, modlimy się żarliwie za Ojca Świętego, niestrudzonego obrońcę i świadka prawdziwej wartości życia, którą musimy głosić i której musimy bronić, wdzięczni Panu życia za jego wielkoduszną posługę Kościołowi i ludzkości.
Niech Pan obdarza nas zawsze nowym entuzjazmem, abyśmy z wiarą sprawowali tę wielką tajemnicę.
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (6/2005) and Polish Bishops Conference