Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan, kard. Walter Kasper przedstawia sytuację ruchu ekumenicznego
13 listopada 2004 r., na zakończenie międzynarodowego spotkania zorganizowanego przez Papieską Radę ds. Popierania Jedności Chrześcijan w Rocca di Papa, przewodniczący tej Rady kard. Walter Kasper przedstawił sytuację ruchu ekumenicznego w Kościele powszechnym.
Nie jest łatwo streścić obrady naszej konferencji. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na pewne kwestie, które wydają mi się istotne.
1. Wybór ekumenicznej drogi wskazany przez Dekret Unitatis red-integratio przed 40 laty jest nieodwracalny i zobowiązujący zarówno dziś, jak i w przyszłości:
— jest on zgodny z wolą Jezusa Chrystusa;
— zgodny z wolą Soboru powszechnego i potwierdzony przez papieży Jana XXIII, Pawła VI i Jana Pawła II;
— odpowiada potrzebom podyktowanym przez znaki czasów, ewangelizację i nową ewangelizację, do której dziś jesteśmy wzywani;
— przyniósł już wiele dobrych owoców w życiu Kościoła, owoców będących darem Ducha Pańskiego, za które winniśmy Mu dziękować. Te właśnie owoce zobowiązują nas i nakazują, byśmy szli naprzód, kontynuując działalność ekumeniczną.
2. W ciągu minionych 40 lat sytuacja ekumeniczna uległa wielkim zmianom. Nie brak osiągnięć, ale są i problemy.
— Jesteśmy na etapie pośrednim: zwiększyły się otwartość i świadomość ekumeniczna w Kościele; wzrosły także oczekiwania, a niekiedy niecierpliwość. Przede wszystkim Jan Paweł II od pierwszego dnia swego długiego pontyfikatu osobiście podjął dzieło ekumeniczne i zachęcał do niego zarówno słowami, jak i czynami.
— Dzięki dialogom, prowadzonym zarówno na płaszczyźnie międzynarodowej, jak i na poziomie regionalnym i lokalnym, wyeliminowaliśmy wiele nieporozumień i uprzedzeń, przezwyciężyliśmy to, co nas różniło w przeszłości, pogłębiliśmy i wzbogaciliśmy wspólnotę w wierze i zadzierzgnęliśmy liczne przyjaźnie.
— W większości przypadków w Kościele ekumeniczne współistnienie i współpraca charakteryzują codzienne życie kościelne w parafiach i diecezjach; ekumenizm stanowi normalnie integralną część życia Kościoła.
— Jesteśmy wdzięczni przede wszystkim za powstanie grup modlitwy ekumenicznej i duchowej sieci łączącej klasztory, konwenty, wspólnoty i ruchy. Dzięki Bogu ekumenizm duchowy rozwija się. Nie ma ekumenicznej epoki «lodowcowej».
— Niekiedy utrzymują się dawne uprzedzenia; często pamięć o przeszłości ciąży na teraźniejszości i uniemożliwia wspólną przyszłość. Należy także ubolewać nad lenistwem, ciasnotą horyzontów i skoncentrowaniem na samych sobie Kościołów i Wspólnot kościelnych. Z drugiej strony, ekumenizm pada niekiedy ofiarą powierzchownego akty-wizmu lub sprowadzany bywa do czysto formalnych stosunków kurtuazyjnych, dyplomatycznych czy biurokratycznych.
— Obraz ekumenizmu, takiego, jak go pojmuje Kościół, ulega niekiedy wypaczeniu z powodu nieporozumień i nadużyć, które nie tylko nie pomagają, lecz wywołują sprzeciw i przynoszą odwrotne skutki. Przyszłość ma jedynie ekumenizm oparty na nauce i dyscyplinie Kościoła.
— Dziś stajemy wobec nowych wyzwań: z jednej strony postmodernistyczny relatywizm i jakościowy pluralizm, który nie stawia już pytania o prawdę; z drugiej zaś agresywny fundamentalizm, praktykowany przez dawne i nowe sekty, z którymi w większości wypadków nie jest możliwe nawiązanie dialogu nacechowanego szacunkiem.
— W niektórych Wspólnotach kościelnych obserwuje się występowanie pewnego rodzaju liberalizmu doktrynalnego, a przede wszystkim etycznego, który powoduje nowe rozbieżności zarówno w łonie tych Wspólnot, jak i miedzy nimi a Kościołem katolickim. Te tendencje, zwane postępowymi, w rzeczywistości zagrażają postępowi ekumenizmu. Prawdziwy ekumenizm to ekumenizm w miłości i prawdzie.
3. Osiągnięte do tej pory pozytywne rezultaty i nowe wyzwania wymagają wyraźnej i zgodnej koncepcji przyszłości ruchu ekumenicznego.
— Konieczna jest pogłębiona i wspólna refleksja nad podstawami ekumenizmu: wspólny chrzest i wiara chrzcielna — wyznanie wiary w Boga Trójjedynego i w Jezusa Chrystusa jako jedynego Zbawiciela i Odkupiciela, połączone z zobowiązaniem do życia według Bożych przykazań i w duchu Ewangelii. Nie wystarczy jakieś nieokreślone poczucie pokrewieństwa. Musimy propagować formacje ekumeniczną w zakresie tego, co nas łączy, i tego, co nas jeszcze dzieli. Nieznajomość własnej wiary i wiary innych oraz obojętność na nią są przeszkodą dla prawdziwego ekumenizmu.
— Trzeba jasno określić cel działalności ekumenicznej: pełna komunia w wierze, w sakramentach i posłudze apostolskiej. Tej komunii nie należy mylić z ujednoliceniem; dopuszcza ona uprawnioną różnorodność wyrazu, duchowości, obrządku, teologii, inkulturacji itd. Tymczasem ekumenizm czyni postępy dzięki wymianie darów, która nie powoduje zubożenia, lecz ubogaca. Tym samym ruch ekumeniczny pomaga osiągnąć konkretne i pełne urzeczywistnienie katolickości.
— Ekumenizm nie jest celem samym w sobie, jest on związany z ewangelizacją. Ruch misyjny i ruch ekumeniczny są od początku ruchami niemal bliźniaczymi i razem wyrażają historyczną dynamikę Kościoła, dzięki której Bóg, zgodnie ze swym zbawczym planem, gromadzi swój lud ze wszystkich narodów ziemi. Droga ekumeniczna mieści się w tej dynamice eschatologicznej i żyje nadzieją, która nie może zawieść.
— W ostatecznym rozrachunku proces ekumeniczny wiąże się z działaniem Ducha Świętego i jest procesem duchowym. Ekumenizm duchowy jest zatem samym sercem ekumenizmu: jest nawróceniem i odnową, świętością i życiem zgodnym z Ewangelią, modlitwą indywidualną i wspólnotową. Dlatego jesteśmy wdzięczni wszystkim, którzy modlą się prywatnie o jedność, grupom modlitwy wspólnotowej, sieciom łączącym duchowo klasztory, konwenty, wspólnoty i ruchy religijne. Jesteśmy zdecydowani propagować tego rodzaju ekumenizm duchowy. Papieska Rada ds. Popierania Jedności Chrześcijan zamierza przygotować i opublikować Vademecum duchowości ekumenicznej, którego zalecenia będą musiały być dostosowane do różnych konkretnych sytuacji i okoliczności życia kościelnego. W dzisiejszym Kościele sytuacje — i to nie tylko sytuacje ekumeniczne — są bardzo zróżnicowane. Wspólny program nie jest możliwy, ani też nie wydaje się on konieczny czy pożądany. Konferencje takie jak ta, która nas zgromadziła w tych dniach, sprzyjają umocnieniu naszej wspólnej decyzji o postępowaniu drogą ekumeniczną; pogłębiają naszą wspólną świadomość ekumeniczną i zrozumienie; wskazują wspólny kierunek ekumenizmu na przyszłość. Kończymy to zgromadzenie i żegnamy się przekonani, że ekumenizm oraz ewangelizacja są drogą Kościoła prowadzącą ku przyszłości, wynikają z woli Pana i są darem Ducha Świętego. Dziękujemy Ojcu Świętemu za to, że utwierdził nas w tym przekonaniu i wskazał nam tę drogę.
opr. mg/mg
Copyright © by L'Osservatore Romano (3/2005) and Polish Bishops Conference