Tak wygląda nasze życie, czyli wolontariat z wojną w tle

Projekt wyrównywania szans edukacyjnych arabskich kobiet w Jerozolimie - mieście trzech monoteistycznych religii

Tak wygląda nasze życie, czyli wolontariat z wojną w tle

Miejsce, gdzie Jezus pokonał śmierć, Mahomet wstąpił do nieba, a król Salomon zbudował Świątynię. Tam, gdzie Abraham miał złożyć swojego syna w ofierze.

Święte Miasto trzech największych monoteistycznych religii świata — chrześcijaństwa, islamu i judaizmu, a jednocześnie jedno z najbardziej zapalnych miejsc na kuli ziemskiej. Jerozolima — złota, dostojna, tajemnicza, nieprzewidywalna. Cel i marzenie tysięcy, może nawet milionów ludzi. To właśnie tam między Starym Miastem przepełnionym zapachem bliskowschodnich przypraw, a tętniącymi życiem nocnym nowoczesnymi, izraelskimi osiedlami odbywał się nasz wolontariat. Dwóch nieznanych wówczas sobie dziewczyn, które dziś znają się jak łyse konie.

Pracowałyśmy w Stowarzyszeniu Młodych Chrześcijańskich Kobiet (YWCA  Young Women's Christian Association), gdzie w ramach projektu Caritas Polska i Caritas Jerusalem „Wyrównywanie szans edukacyjnych kobiet w Autonomii Palestyńskiej” odbywały się zajęcia edukacyjne z zakresu edukacji administracyjno-biurowej, terapii upiększającej, fryzjerstwa oraz palestyńskiego haftu i rękodzieła dla kobiet. W tym samym czasie, piętro wyżej trwał obóz letni dla palestyńskich dzieci, na którym prowadziłyśmy integracyjne gry i zabawy, a także zajęcia z karate i podstaw języka angielskiego. Tam także poznawałyśmy pierwsze zwroty po arabsku i wraz z młodymi Palestyńczykami pokonywałyśmy nasze, jak się okazało nieprawdziwe, wyobrażenia o życiu na Bliskim Wschodzie.

Na czas naszego pobytu w Izraelu przypadła eskalacja konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Wszystko zaczęło się od zabójstwa palestyńskiego nastolatka, dokonanego najprawdopodobniej w odwecie za śmierć trzech izraelskich chłopców, o którą został oskarżony Hamas. To jedno, mogłoby się wydawać niewielkie wydarzenie, uruchomiło falę wzajemnej nienawiści i agresji skumulowanej w niewielkiej Strefie Gazy. W wyniku 50-dniowego konfliktu zginęło ponad 2143 Palestyńczyków. Mimo że w Jerozolimie nie toczyły się walki czuło się atmosferę konfliktu. Niepokój wzbudzały także wszechobecne patrole policyjne, wojsko i helikoptery patrolujące przestrzeń powietrzną. Pomimo to mieszkańcy Jerozolimy próbowali żyć normalnie, choć uliczki Starego Miasta, na co dzień przepełnione turystami, świeciły pustkami. Jednak miejscowi ludzie żyli jak zwykle — dorośli chodzili do pracy, dzieci bawiły się i śmiały. Tylko trzykrotne alarmy informujące o zestrzeleniu przez system obronny Izraela rakiety wysłanej ze Strefy Gazy, na chwilę zaburzały względny spokój miasta. Na nasze pytające spojrzenia, jak można żyć w takich warunkach odpowiedziała nam jedna z pracownic YWCA „To nasze życie”.

Lidia Sażyn i Monika Burczaniuk, przebywające od 28 czerwca w Jerozolimie, 2 września szczęśliwie powróciły do kraju. Projekt „Wyrównywanie szans edukacyjnych kobiet w Autonomii Palestyńskiej”  realizowany przez Caritas Polska jest współfinansowany z Ministerstwa Spraw Zagranicznych ze środków Polskiej Współpracy Rozwojowej.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama