Trudne sprawy trzeba podejmować. Jest to jednak tylko część życia diecezji, w której dzieje się wiele dobra. Rozmowa z nowym biskupem kaliskim Damianem Brylem
Papież Franciszek mianował nowym ordynariuszem diecezji kaliskiej dotychczasowego biskupa pomocniczego archidiecezji poznańskiej ks. bpa Damiana Bryla. Obecnie Ksiądz Biskup przygląda się diecezji i uważnie wsłuchuje się w to, co mają do powiedzenia ludzie. W rozmowie podzielił się swoimi pierwszymi spostrzeżeniami na temat nowej misji.
Swoje pierwsze kroki w Kaliszu skierował Ksiądz Biskup do bazyliki Świętego Józefa, a więc rozpoczniemy rozmowę od naszego Patrona, ale od bardzo konkretnej kwestii. Kiedy możemy się spodziewać zawierzenia Świętemu Józefowi Kościoła i Ojczyzny? Podobnie jak nie mogliśmy się doczekać nowego pasterza, z taką samą tęsknotą oczekujemy tego aktu.
Pojechałem do Świętego Józefa, żeby jemu zawierzyć to wszystko co dzieje się ze mną, co dzieje się w diecezji, żeby on nad tym czuwał, ponieważ głęboko wierzę w jego mocne wstawiennictwo. Mam doświadczenie opieki Świętego Józefa i przeprowadzenia przez różne doświadczenia życiowe, dlatego chciałbym, aby był on mocno obecny u początku mojej posługi w Kaliszu, tym bardziej, że obchodzimy ogłoszony przez papieża Franciszka nadzwyczajny rok jubileuszowy jemu poświęcony. Natomiast wydaje się czymś oczywistym, że zanim podejmę jakiekolwiek decyzje, najpierw chcę poznać wszystko co tutaj się dzieje, chcę poznać ludzi, konteksty, sytuacje. Wielu ludzi już znam, ale chciałbym poznać lepiej, abyśmy potem mogli dobrze rozeznawać i podejmować decyzje. Musimy sobie najpierw dać czas na dobre rozeznanie. Wiem, że pewien sposób świętowania Roku Jubileuszowego Świętego Józefa w diecezji jest jakoś zaplanowany, są pewne pomysły, więcej, zostały już podjęte pewne kroki na drodze ich realizacji. Chciałbym to uszanować. Chciałbym żebyśmy się spotkali z osobami odpowiedzialnymi i dobrze rozeznawali. Można powiedzieć, że jestem na etapie wchodzenia, poznawania i rozeznawania.
Ksiądz Biskup powtarza to w każdej rozmowie, że przygląda się diecezji i uważnie wsłuchuje się w to, co mają do powiedzenia ludzie...
...ponieważ bardzo mi zależy na tym, żeby uszanować to, co w naszej diecezji jest piękne, dobre, szlachetne, Boże i nadprzyrodzone, a wiem, że takich spraw, inicjatyw, ludzi jest tutaj bardzo dużo.
Na ile fakt, że pochodzi Ksiądz Biskup właściwie z pogranicza archidiecezji poznańskiej i diecezji kaliskiej, a także to, że właśnie z naszej metropolii, a więc z pewną znajomością sytuacji, jest atutem i pomocą, a na ile obciążeniem?
Atutem, przynajmniej tak to widzę na dzisiaj, jest fakt, że diecezja kaliska nie jest dla mnie zupełnie nieznana. Znam wielu księży i wiele osób, które tworzą tę społeczność i to uznaję za dobry znak. Znam pewne konteksty życia tej diecezji, ponieważ wiele idei, wydarzeń promieniowało także w stronę Poznania. Natomiast będę bardzo starał się o to, żeby nie narzucać pewnych schematów i doświadczeń, które przepracowaliśmy w Poznaniu i które tam się sprawdziły, ale niekoniecznie muszą się sprawdzić gdzie indziej, dlatego tak ważne jest, żeby najpierw wysłuchać i być z wami, a nie przyjechać z gotowymi receptami.
Bardzo mnie to cieszy, że Ksiądz Biskup mówi o dobrym duchowym promieniowaniu naszej diecezji, bo dotychczas jeśli coś się o nas mówiło w przestrzeni medialnej, to tylko rzeczy negatywne i straszne...
I to jest bardzo przykre. Jasne że są trudne sprawy i są one podejmowane i nadal będziemy się nimi zajmować, ale to jest jeden fragment życia diecezji, a oprócz niego jest wiele dobra i piękna. I chciałbym je wydobywać.
Ksiądz Biskup będzie przyglądał się, słuchał i wydobywał to, co należy pokazać, ale też na pewno ma swoje szczególne pola zainteresowania i tak mi się wydaje, że ważna dla Księdza Biskupa jest katecheza dorosłych, formacja permanentna. Oprócz tego, co Ksiądz Biskup u nas znajdzie, jakie są pola troski duszpasterskiej i administracyjnej, które z własnego doświadczenia kapłańskiego i biskupiego uważa Ksiądz za szczególnie ważne?
Myślę, że to o czym ksiądz mówi, księże Andrzeju, czyli praca formacyjna z dorosłymi jest dzisiaj jednym z priorytetów dla nas wszystkich. Z jednej strony oczywiście ewangelizacja, czyli szukanie tych, których nie ma, szczególnie tych, którzy znajdują się gdzieś na pograniczu i którzy potrzebują głoszenia Dobrej Nowiny. Wiem, że tutaj w diecezji kaliskiej jest dobry klimat dla takiej działalności, duże zaangażowanie księży i świeckich i chwała Panu. Ale myślę, że musimy patrzeć dalej i troszczyć się o tych, którzy są w naszych kościołach i wprowadzić ich głębiej w tajemnicę wiary. Żeby bardziej żyli Jezusem, żeby wyznawana wiara jeszcze mocniej kształtowała ich życie i żeby przez to mogli promieniować i przemieniać życie społeczne, kościelne i świeckie. Myślę, że dzisiejsze czasy są coraz bardziej wymagające dla nas, ludzi wierzących. Jak to słyszymy z różnych opracowań kończy się pewien etap tzw. wiary kulturowej i potrzebujemy coraz bardziej wiary, która wynika nie tylko z kontekstu kulturowego w którym żyjemy, ale przede wszystkim z naszych wyborów. I to jest duże zadanie dla nas. Myślę tu o księżach, o katechetach, osobach zaangażowanych, żebyśmy dobrze, mądrze towarzyszyli naszym wiernym w tym rozwoju i pogłębieniu.
Podoba mi się, że Ksiądz Biskup ma odmienne zdanie od niektórych hierarchów zachodnich, którzy wręcz z zadowoleniem przyjęli fakt, że pandemia przyspieszyła procesy laicyzacyjne, ponieważ według nich byli to katolicy kulturowi, którzy i tak by odeszli prędzej czy później. My nie rezygnujemy z nikogo...
Absolutnie, z nikogo nie rezygnujemy. Jasne, są tacy, którzy odchodzą, podejmują swoje wybory, ale nam zależy, żeby jednak do nich też dotrzeć, nawet jeżeli do tej pory nam się nie udało, to chcemy szukać dalej. Modlimy się też za nich i o to, żeby znaleźć właściwy sposób, język, żebyśmy mogli razem żyć Dobrą Nowiną o Jezusie.
Chyba jest to temat szczególnie bliski Księdzu Biskupowi, ponieważ nawet swoją dysertację doktorską poświecił duchowości świeckich w nauczaniu Jana Pawła II.
Zawsze mnie interesowała zarówno duchowość świeckich, jak i ich formacja. Jest to dla mnie ważne, żebyśmy towarzyszyli im w rozwoju, w odkryciu i podjęciu własnego powołania do życia w świecie i przemieniania go według Ewangelii. Nie chodzi zatem o proponowanie form życia właściwych dla osób konsekrowanych, czy kapłanów, ale o towarzyszenie na ich własnej drodze.
Padło imię naszego świętego papieża, a mam takie wrażenie, że czegoś istotnego możemy się dowiedzieć o każdym księdzu czy biskupie znając jego stosunek do poszczególnych pontyfikatów. Czy może Ksiądz Biskup nakreślić, jak postrzegał trzech ostatnich papieży?
Myślę, że pierwszą rzeczą, którą warto podkreślić jest nasza przynależność do Kościoła Rzymsko-Katolickiego, w którym Jezus zostawił szczególne miejsce Biskupowi Rzymu. Papież jest dla nas ważnym odniesieniem i znakiem jedności. Dzisiaj, gdy słyszymy z różnych stron różne idee dotyczące Kościoła i wiary, musimy odnawiać i pogłębiać naszą więź z Ojcem Świętym. Myślę, że to jest bardzo ważne i oczywiste. Dzięki Bogu w herbie diecezji kaliskiej są klucze: to jest mocny sygnał wspólnoty, łączności i jedności tego Kościoła lokalnego, który tworzymy w Kaliszu z Ojcem Świętym, z całym Kościołem powszechnym. Jest bardzo ważne, abyśmy się tego trzymali, abyśmy patrzyli w stronę papieża, obdarzali go zaufaniem, słuchali i szli za nim. I w jedności z nim budowali Kościół. Natomiast gdy pytamy o ostatnich papieży, to myślę, że każdy z nich wnosił w życie Kościoła swój charyzmat. Św. Jan Paweł II był człowiekiem wielkiej wiary, kultury, szacunku do człowieka i jednocześnie nieprzeciętnego intelektu, muszę przyznać, że był bardzo ważną postacią w mojej osobistej formacji. Wielkim odkryciem była dla mnie lektura dzieł Karola Wojtyły, choćby „Miłości i odpowiedzialności”, a potem byłem wiernym czytelnikiem i słuchaczem nauczania papieskiego. Fascynująca była kultura dialogu Jana Pawła II, nie zamykał drzwi nikomu, jechał na krańce świata, rozmawiał z każdym. Niedawno uczestniczyłem w spotkaniu z muzułmanami w związku z obchodami Dnia Islamu i usłyszałem piękne świadectwo osoby, która wspominała spotkanie międzyreligijne w Casablance z udziałem Jana Pawła II. Opowiadała ona z wielkim przejęciem o tym, jak ujął ich wówczas swoją otwartością i serdecznością nasz Papież. Papież Benedykt wniósł głębię swojej myśli teologicznej, przyznam się, że bardzo lubię sięgać do jego wykładów, głębokich konferencji czy komentarzy do Słowa Bożego. Zostawił nam olbrzymią spuściznę teologiczną w wielu tematach. Papież Franciszek z kolei porusza nas. O ile papież Benedykt mocno oddziaływał na nasz intelekt, papież Franciszek odwołuje się do serca, porusza nas, żebyśmy byli odważni, żebyśmy szli. Bogu chwała za takich wielkich i wspaniałych papieży, którzy inspirują nas, pobudzają. Każdy wnosi siebie w misję głoszenia Chrystusa, a my jesteśmy z nimi, słuchamy ich i razem budujemy Kościół.
Za chwileczkę wrócimy jeszcze do kwestii herbów, ale najpierw chciałbym podziękować za te słowa o jedności z Biskupem Rzymu. Niesłychanie popularny ostatnio, zresztą bardzo słusznie, arcybiskup Fulton Sheen napisał w swojej autobiografii, że pierwszym warunkiem siły biskupa jest właśnie jego jedność z Piotrem naszych czasów. Natomiast drugim źródłem mocy biskupiej jest według niego wzajemna wymiana mądrości między członkami wspólnoty biskupiej, czyli duch miłości braterskiej. I to jest moje kolejne pytanie, o wspólnotę biskupią. Jest Ksiądz Biskup członkiem rady Stałej Konferencji Episkopatu Polski, wielu ludzi nie ma zielonego pojęcia po co jest to gremium, więc może Ksiądz Biskup nam to wyjaśni. Generalnie rzecz biorąc kolegium biskupów nie ma dobrej prasy... Czasami brakuje nam pewnej jednoznaczności w waszych wypowiedziach, które mogłyby się stać klarownym wskazaniem drogi, w innych sprawach z kolei wydaje się, że księża biskupi eksponują się nadmiernie... Jak Ksiądz Biskup postrzega funkcjonowanie kolegium biskupiego?
Stosunkowo od niedawna jestem członkiem Rady Stałej, jest to gremium, które zbiera się wtedy, kiedy nie może zebrać się cała Konferencja, żeby rozeznawać to co się aktualnie dzieje i szukać dobrych odpowiedzi. Jeśli chodzi o nasz polski Episkopat, to ja doświadczam w nim dobrego klimatu, braterstwa i wsparcia. Dużo rozmawiamy nie tylko na spotkaniach plenarnych, na spotkaniach komisji i innych gremiów, ale także na spotkaniach mniej formalnych. Przez ostatnie lata pracowałem w Poznaniu, gdzie tworzyliśmy kilkuosobowe kolegium biskupów, gdzie na bieżąco spotykaliśmy się i pod przewodnictwem Księdza Arcybiskupa Metropolity wspólnie mierzyliśmy się ze stojącymi przed nami problemami. Duch współpracy, wzajemnego wsparcia jakiego tam doświadczałem, jest mi bardzo bliski i taką właśnie atmosferę chciałbym zaszczepić również w Kaliszu.
Natomiast warto zauważyć, że każdy biskup odpowiada przede wszystkim za swoją diecezję. I odpowiada przed Ojcem Świętym. I trzeba mieć świadomość, że biskupi czasami różnie postrzegają to, co się dzieje wokół nas, ale jednocześnie szukają tego, co jest wspólne, tego co łączy. Czasami różnice zdań wynikają z odmienności danego regionu naszej Ojczyzny, czy jakiś uwarunkowań lokalnych. My w Polsce zachodniej żyjemy trochę inaczej niż na południowym wschodzie.
A czy nie denerwuje Księży Biskupów taka sytuacja, że w niektórych tematach jesteście „wywoływani do tablicy” i wymaga się waszego zaangażowania publicznego, na przykład w kwestii szczepienia się, a w innych — choćby dopuszczalność aborcji — macie się uciszyć?
Bez wątpienia jest to trudne doświadczenie. Oczekiwania są często sprzeczne. Musimy modlić się razem w Kościele o ducha rozwagi i rozsądku.
Mam jeszcze jedno trudne, ale niesłychanie ważne dla nas pytanie. Pytanie o seminarium. Ksiądz Biskup był w komisji badającej sytuację w seminarium kaliskim i na podstawie wystawionej przez tę komisję opinii seminarium zostało czasowo zamknięte, a nasi klerycy przeniesieni do Poznania. My tutaj w Kaliszu głęboko wierzymy, że seminarium powróci skoro zostało zamknięte „czasowo”, ale nie znamy ani powodów, dla których zostało zamknięte, ani kryteriów, które muszą być spełnione, aby nasi klerycy wrócili do wybudowanego wielkim wysiłkiem diecezjan seminarium. Jakie są szanse i perspektywy czasowe, aby tak się stało?
Jest to na pewno trudny temat dla wielu osób. Sprawa formacji kleryków diecezji kaliskiej wymaga dobrego i spokojnego rozważenia. Chcę jeszcze lepiej poznać sytuację w Kaliszu. Chciałbym rozmawiać w tej sprawie z Nuncjuszem Apostolskim, aby lepiej poznać kontekst decyzji Stolicy Apostolskiej, a z drugiej strony poznać opinie kapłanów odpowiedzialnych za formację tutaj w Kaliszu.
Chcę podjąć tę sprawę w odpowiedzialny sposób i w tym momencie nie możemy mówić o decyzjach. Natomiast pragnę zapewnić, że traktuję tę sprawę bardzo poważnie, bo wiem, że to jest kwestia bardzo ważna dla diecezji. Dla mnie ważne jest dobro kleryków, aby mogli dobrze podjąć swoje powołanie, rozwijać się i żeby byli dobrze przygotowani do święceń i pracy w duszpasterstwie. Oprócz dobra kleryków jest jeszcze ważne dobro naszej diecezji. I w tej perspektywie pytamy, jak i gdzie mają się formować nasi klerycy.
Wspomniał Ks. Biskup wcześniej herb naszej diecezji, a chcę zapytać o herb biskupi. Jest w nim krzyż i zawołanie Caritas Christi urget nos (Miłość Chrystusa przynagla nas). Rozumiem, że motto pozostanie bez zmian, ale czy myśli Ks. Biskup o dodaniu jakiegoś kaliskiego elementu w herbie?
Jeszcze nie podjąłem konkretnych decyzji odnośnie herbu. Przyjęliśmy zasadę kontynuacji, czyli ten który jest będzie punktem wyjścia, ale będzie dodany jakiś akcent kaliski. Natomiast hasło pozostanie, bo ono mówi o tym, co jest dla mnie ważne. Doświadczenie Chrystusa, Jego działania, Jego miłości jest dla mnie fundamentalnym doświadczeniem i to doświadczenie jest promieniujące na wszystko. Chrystusowa miłość mnie przynagla, żebym kochał, każdego i zawsze.
Całkiem na koniec: czy uda mi się namówić Księdza Biskupa na deklarację stałej obecności na łamach „Opiekuna”?
Będzie mnie tyle, ile potrzeba dla dobra naszej diecezji.
Jak dla mnie to oznacza stałą rubrykę w każdym numerze. Serdecznie dziękuję za rozmowę.
opr. mg/mg