Malarz prowincjonalny

O Jerzym Dudzie-Graczu, wybitnym polskim malarzu

Piątego listopada zmarł na serce wybitny polski malarz Jerzy Duda-Gracz. Malował do ostatniej chwili. Śmierć zastała go na plenerze malarskim w jednym z jego ulubionych miejsc w Polsce - Łagowie Lubuskim. Miał 63 lata.

Duda-Gracz był malarzem, którego bardzo lubili odbiorcy - i ci mądrzy, i ci bardzo prości, zwyczajni. Jego obrazy były od razu rozpoznawane - jednych śmieszyły, innym dawały do myślenia. Nie przepadała jednak za nim krytyka, dość długo wypominając mu PRL-owskie układy i polsko-ludową popularność. Dość zgryźliwie nazywano Dudę-Gracza „najsłynniejszym malarzem Polski Ludowej". Sam Duda-Gracz miał do rzeczywistości, która go otaczała, stosunek kpiący, jego obrazy pełne są postaci brzydkich, ohydnych, pokręconych, grubych, obleśnych i pustych. Zdeformowana rzeczywistość nie była tą, w której chcielibyśmy się znaleźć. Jednak w ostatnim okresie swojej twórczości zmienił swoje patrzenie na rzeczywistość - stała się ona marzeniem i tęsknotą za czymś, co już przeminęło.

„Chory na Polskę"

Jerzy Duda-Gracz urodził się w Częstochowie w marcu 1941 roku. Dyplom otrzymał na Wydziale Grafiki w Katowicach - filii krakowskiej ASP, gdzie później był wykładowcą (w latach 1976-1982), a następnie profesorem na Uniwersytecie Śląskim. Artysta mawiał o sobie, że jest „chory na Polskę". I to Polska była tematem jego malarstwa: polskie wady i pejzaże, drobnomieszczaństwo i tandeta polskich wsi, polska dewocja i religijność. Jego twórczość można wyraźnie podzielić na etapy: „Motywy i portrety polskie" z lat 1968-1980, „Obrazy jurajskie" z lat 1983-1986, „Obrazy arystokratyczno-historyczne" z lat 1986-1990 oraz etap ostatni -„Obrazy prowincjonalno-gminne". Miał ponad 180 wystaw indywidualnych, jego obrazy znajdują się w ekskluzywnych galeriach, jak na przykład w Galerii Uffizi we Florencji, Muzeach Watykańskich czy Muzeum Puszkina w Moskwie.

Początkowo posługiwał się formą groteski, chcąc ukazać pastiszowy obraz rzeczywistości polskiej lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, kpiąc z małomiasteczkowej tandety. Ostatnio nie patrzył już na innych, ale na naturę i w głąb siebie, rozważając na obrazie własne tęsknoty i marzenia. Ciemna kolorystyka zieleni i ugrów rozjaśniła się, stała się pastelowa, a postaci ulotne i zwiewne, pejzaże piękne i niedopowiedziane. Polski pejzaż go zachwycał. Swoje podróże po kresach Polski nazywał pielgrzymowaniem, a miejsca, które malował - „sanktuariami". W katalogu do jednej z ostatnich wystaw tak pisał o cyklu „prowincjonalno-gminnym": „Jest tam cicho, pięknie, spokojnie i daleko od zgiełku i obłędu Bardzo Ważnych Spraw Codziennych. Są nieba, chmury, deszcze, śniegi, mgły, wschody i zachody słońca, łąki, pola, trawy, drzewa, ogrody, strumienie, stawy i bajora, stare chałupy, krzywe domki, omszałe ploty".

Duda-Gracz tęsknił za prowincjonalną Polską, która na jego oczach umiera, rozpada się. Dlatego tak lubił przyjeżdżać do Łagowa i zwiedzać okoliczne wsie - bo tam też wszystko przemijało. „Maluję rekonstrukcje tego, co przemija, odchodzi, rozpada się; byłe ulice, stare kościółki, resztki chałup, fragmenty pejzażu... Maluję świat umarły, świat złożony ze strzępów pamięci, obrazów, starych fotografii, rozmów, tęsknot, lęków, miłości, goryczy, złości i ciepła".

Współczesna Golgota

Jerzy Duda-Gracz jest autorem jeszcze jednego wyjątkowego cyklu: „Golgoty Jasnogórskiej". Osiemnaście dużych obrazów ukazujących kolejne stacje Drogi Krzyżowej artysta podarował na Jubileusz Chrześcijaństwa klasztorowi jasnogórskiemu. Nie pokazał Golgoty historycznej sprzed dwóch tysięcy lat, nie zafundował pielgrzymom estetycznej przyjemności. „Usiłuję obecnie, dzisiaj, w epoce cywilizacji obrazkowej, pokazać i unaocznić sens Ofiary Chrystusowej... Zależy mi, aby Golgota Jasnogórska nie była historią obrazkową sprzed 2000 lat, którą z dobrym samopoczuciem (że to nie myśmy krzyżowali) sprawujemy w Wielki Piątek. Ta Golgota jest dzisiaj, teraz i tutaj, w katolickiej Polsce" - napisał artysta. Golgota Dudy-Gracza zmusza do rachunku sumienia każdego: Męka Chrystusa rozgrywa się teraz, a jej świadkami i sprawcami jesteśmy wszyscy.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama