Oto jestem. Wprowadzenie

Co mówią misjonarze i misjonarki na temat powołania?

Oto jestem. Wprowadzenie

Kajetan Rajski

Oto jestem. Misjonarze i misjonarki o powołaniu

WPROWADZENIE

„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mk 16,15-16) – powiedział Chrystus przed swoim Wniebowstąpieniem. Ten swoisty testament skierowany był bezpośrednio do Apostołów. Jednakże dzięki sukcesji apostolskiej my, wierni Kościoła katolickiego w XXI wieku, odczuwamy duchową, a także fizyczną – poprzez obcowanie świętych – więź z gronem Dwunastu. Słowa Chrystusa są zatem skierowane również do nas.

Chrześcijaństwo od początku było religią dynamiczną, która coraz to nowe zastępy głosicieli Ewangelii wysyłała na najdalsze zakątki świata. Grono misjonarzy zapoczątkowali Apostołowie. Piotr głosił zatem Chrystusa w Rzymie, Andrzej na wybrzeżach Morza Czarnego, Bartłomiej w Armenii, Juda Tadeusz i Szymon w Persji, a Tomasz miał nawet dotrzeć do Indii. Św. Paweł, św. Tymoteusz i Tytus to misjonarze basenu Morza Śródziemnego, zwłaszcza jego greckich części. Wielu świętych, którzy są patronami naszych kościołów, było misjonarzami: św. Patryk w Irlandii, św. Wojciech w Polsce i w Prusach, św. Franciszek Ksawery na Dalekim Wschodzie, bł. Jan Beyzym na Madagaskarze, św. Maksymilian Maria Kolbe w Japonii, a św. Teresa z Lisieux dzięki swojemu zaangażowaniu modlitewnemu w intencji misjonarzy, mimo że sama nie wyjechała na misje, jest patronką misjonarzy.

Nie jest przesadą stwierdzenie, że gdyby nie misjonarze, słowo Boże nie rozprzestrzeniłoby się najpierw w Europie, a później na całym świecie. Dlatego sługa Boży papież Pius XII w encyklice Fidei Donum stwierdził: „Bogactwo zbawiennych owoców zdołały wytworzyć zastępy głosicieli Ewangelii – a mianowicie kapłanów, zakonników i zakonnic, katechetów oraz pomocników świeckich – ponosząc niezliczone trudy i cierpienia, których wielkość, zakrytą przed ludźmi, zna jedynie Bóg. Każdemu z nich z radością dziękujemy i dla każdego otwieramy tutaj Nasze serce. Kościół bowiem ma aż nadto powodów, by jak najwznioślej chlubić się ze swoich misjonarzy, którzy pełnią swoje zadanie zarówno w Afryce, jak i wszędzie tam, gdzie tylko jest to możliwe”.

Książka, którą oddaję do rąk Czytelników, zawiera niespełna trzydzieści autobiograficznych historii osób, które swoje życie poświęciły służbie ludziom nieznającym jeszcze Jezusa Chrystusa. Są to świadectwa o nieraz wartkiej i zaskakującej akcji, dzięki którym poznajemy nie tylko drogę do powołania danego misjonarza czy misjonarki, ale także po trosze kulturę danego kraju czy specyfikę tamtejszej pracy misyjnej. Choć cel mieli jeden, to jednak ich drogi były niezmiernie różne.

Oto jestem. Wprowadzenie

Wśród tych tekstów znajduje się wiele biografii misjonarzy ze Zgromadzenia Słowa Bożego, znanych powszechnie jako werbistów. W skali globalnej ich zgromadzenie liczy 6050 misjonarzy. Nowe wojska Gedeona, nowe zastępy głoszących słowo Boże… Przy tej okazji dziękuję o. Wiesławowi Dudar SVD, dyrektorowi Referatu Misyjnego Księży Werbistów w Pieniężnie, za wszelką pomoc i cenne uwagi.

Również inne zgromadzenia zakonne, a także księża diecezjalni wykazują się ogromnym poświęceniem i niewyobrażalną odwagą w swojej pracy misyjnej. Nie polega ona tylko na głoszeniu Ewangelii, ale także na edukacji dzieci, młodzieży, a często też dorosłych, na opiece medycznej oraz pomocy materialnej.

Jak napisał sługa Boży Pius XII we wspomnianej encyklice: „Ponieważ od samego początku Kościół święty z samej swej istoty musi wszędzie głosić słowo Boże, nie przestał on nigdy, dla wypełnienia swego zadania, któremu nie może się sprzeniewierzyć, żądać od swoich dzieci trojakiej pomocy: a mianowicie modlitwy, pomocy materialnej, a od niektórych nawet daru z samego siebie”.

Tym zgromadzeniom zakonnym, które odpowiedziały pozytywnie na moją prośbę i skontaktowały mnie z danym misjonarzem czy misjonarką albo nadesłały ich świadectwo, serdecznie dziękuję. Jest to tym bardziej cenne, że w ogromie swoich obowiązków znaleźli czas, aby napisać te krótkie świadectwa.

Dziękuję ks. dr. Markowi Dziewieckiemu, krajowemu duszpasterzowi powołań, za napisanie do niniejszej publikacji Słowa wstępnego. Po raz kolejny mogłem liczyć na zbogacenie mojej książki przemyśleniami ks. Marka. Serdeczne Bóg zapłać!

Ks. dr. Jerzemu Zoniowi, dyrektorowi Wydawnictwa Diecezji Tarnowskiej „Biblos”, składam słowa „Bóg zapłać” za wydanie tej publikacji. To już dziesiąta moja książka, która ukazuje się w tym Wydawnictwie.

Publikacja Oto jestem. Misjonarze i misjonarki o powołaniu jest kontynuacją poprzednich książek Oto jestem. Kapłani o powołaniu i Oto jestem. Siostry zakonne o powołaniu. Wiem, że te pozycje pomogły niektórym młodym w rozpoznaniu swojego powołania. Liczę, że podobnie będzie z tą publikacją.

W książce została zamieszczona tylko jedna relacja misjonarki posługującej na terenie dawnego Związku Sowieckiego, w Jekaterinburgu w Rosji. Temat ten znajdzie miejsce w kolejnej publikacji Oto jestem. Misjonarze d. Związku Sowieckiego o powołaniu, która mam nadzieję, ukaże się wiosną 2012 r. Dlatego już dzisiaj zwracam się z prośbą do zgromadzeń zakonnych i osób świeckich z prośbą o pomoc w dotarciu do misjonarzy i misjonarek posługujących na Wschodzie.

Poznajmy zatem opowieści niespełna trzydziestu misjonarzy i misjonarek, którzy złożyli dar z samych siebie na służbę Ewangelii.

Kajetan Rajski

e-mail: kajetan94@interia.pl

Powyższy fragment został zaczerpnięty z książki Kajetana Rajskiego „Oto jestem. Misjonarze i misjonarki o powołaniu (Biblos 2011)

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama