Góra Błogosławieństw

36 spotkań z Ziemią Świętą - fragmenty

Góra Błogosławieństw

Ks. Tomasz Jelonek

36 SPOTKAŃ Z ZIEMIĄ ŚWIĘTĄ

Copyright © Wydawnictwo WAM 2002



GÓRA BŁOGOSŁAWIEŃSTW

W okolicach Jeziora Genezaret Jezus przebywał dłuższy czas i tu wygłosił wiele swoich nauk. Wygłaszał je do gromadzących się ludzi nad brzegiem jeziora, na rozległych wzgórzach i w innych dogodnych miejscach. Z tych nauk tradycja apostolska ułożyła mowę Jezusa, którą Ewangelia Mateuszowa ujęła w formę Kazania na Górze. Rozpoczyna się ono błogosławieństwami, określającymi, kto jest prawdziwie szczęśliwy.

Jednym z miejsc, które ustna tradycja chrześcijańska wiązała z nauczaniem Jezusa, jest wzniesienie, górujące nad Jeziorem Genezaret w jego północnej stronie na wysokości 150 metrów. Na jego zboczu odkryto ruiny pięknej kaplicy z IV wieku, która wznosiła się ponad grotą. O tej grocie pisała Egeria, która pod koniec czwartego wieku pielgrzymowała po Ziemi Świętej: „Blisko na górze znajduje się grota, Jezus wchodząc do niej wygłosił błogosławieństwa”. Nawiązując do tej tradycji, powyżej dawnego miejsca zbudowano w roku 1937 nowe sanktuarium upamiętniające Jezusowe błogosławieństwa:

Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. (Mt 5, 3-10)

Przepiękne sanktuarium, zaprojektowane przez A. Barluzziego, zbudowane zostało na planie ośmiokąta, co nawiązuje do liczby błogosławieństw, zwieńczone jest kopułą. Pod kopułą znajduje się osiem okien, których witraże zawierają łacińskie teksty błogosławieństw. Wnętrze robi wrażenie lekkości, a wspaniały widok na Jezioro Genezaret dostępny jest przez umieszczone ze wszystkich stron dolne okna. Niebieski kolor wody współgra ze złotą barwą wnętrza kościoła. W centrum znajduje się ołtarz, nad którym wznosi się wysmukły łuk z alabastru.

W kościele umieszczona jest tablica upamiętniająca wizytę papieża Pawła VI w tym miejscu, który jako pierwszy po św. Piotrze Namiestnik Chrystusa przebywał w Ziemi Świętej. Dookoła natomiast świątyni biegną portyki z lekkimi kolumnami. Z tych portyków rozciąga się piękny widok na otaczające sanktuarium ustronne miejsce w gaju palm, magnolii i fikusów, a także na dalsze okolice. Jest to bowiem wspaniałe miejsce, pełna spokoju, zapraszające do refleksji, gdzie można rozważać naukę Jezusa, której streszczeniem i programem są błogosławieństwa.

Liturgia Kościoła przypomina nam błogosławieństwa Jezusowe w uroczystość Wszystkich Świętych. Początek listopada zaznaczony jest w kalendarzu liturgicznym dwoma ważnymi dniami, które kierują naszą myśl ku rzeczywistości eschatologicznej (ostatecznej). Jest to dzień poświęcony Wszystkim Świętym i wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych. Władza komunistyczna zredukowała dwa dni o charakterze świątecznym i wolne od pracy do jednego tylko dnia pierwszego listopada, któremu nadano nazwę Dnia Zmarłych, preferując laickie rozumienie tego wezwania. To rozumienie przeniknęło także do myślenia katolików, powodując wielkie zubożenie treści religijnych, związanych z dwoma pierwszymi dniami listopada.

Jest faktem, że myśl nasza, kierując się ku ostatecznej przyszłości, zwraca się w owych dniach w stronę tych, którzy przeszli już z tego świata do wieczności, nie jest to jednak jedynie wspomnienie zmarłych, czy uczczenie ich pamięci. Przede wszystkim kierujemy się wiarą i odróżniamy dwie kategorie naszych zmarłych braci i sióstr. Jedni cieszą się już przebywaniem z Bogiem w Jego chwale, niegdyś nazywano ich Kościołem tryumfującym, co nie miało nic wspólnego z pejoratywnie rozumianym tryumfalizmem. Oni weszli do tryumfu swego Pana. Inni muszą się jeszcze wypłacać Bożej sprawiedliwości za zło popełnione w czasie ziemskiego życia.

Pojednani z Bogiem dostąpili odpuszczenia swoich win, ale pozostała im jeszcze nieodpokutowana kara. Kościół ich stan określa jako czyściec czyli sytuację mozolnego oczyszczania się z tego, co nieodpokutowane. Nazywano ich także Kościołem cierpiącym.

Naszemu spojrzeniu na tych, którzy osiągnęli już cel ostateczny poświęcony był dzień pierwszego listopada, a w dniu następnym przez modlitwę i ofiarę zjednoczoną z ofiarą Chrystusa staraliśmy się pomagać cierpiącym w czyśćcu. Obecnie wszystko zredukowano do jednego dnia, w którym czytania liturgiczne odnoszą się do Wszystkich Świętych, ale procesje na cmentarz i wypominkowe nabożeństwa bardziej nastawiają wszystkich na pamięć o zmarłych, którzy oczekują naszej pomocy. Ta pomoc, jak i wstawiennictwo świętych, jest nadprzyrodzoną rzeczywistością, przez którą realizuje się tak zwane Świętych obcowanie, a więc wzajemna wymiana pomiędzy wszystkimi wierzącymi, tymi w niebie, tymi w czyśćcu i tymi na ziemi, których niegdyś nazywano Kościołem wojującym, nie dlatego, że chce zawojować świat, ale dlatego, że według słów Biblii bojowaniem jest życie człowieka i musi walczyć z licznymi przeciwnościami, aby zachować wierność swemu powołaniu.

W liturgii Kościoła w listopadową uroczystość zauważamy więc obecnie przewagę wstawienniczej modlitwy za cierpiących w czyśćcu nad radosną refleksją, związaną ze spotkaniem Wszystkich Świętych. Dawniej każdej myśli poświęcony był osobny dzień. Obecnie skomasowanie wszystkich wątków stało się już tak silnym zwyczajem, że nawet wtedy, gdy dzień drugiego listopada wypada jako wolny od pracy (na przykład jako wolna sobota) i tak pozostajemy przy jednodniowym obchodzie listopadowych świąt.

Dlatego w tym naszym rozważaniu powracamy do błogosławieństw, odczytywanych w Ewangelii na uroczystość Wszystkich Świętych. Przez nie chcemy popatrzeć na problem świętości, są one bowiem wypróbowanymi drogowskazami w drodze do świętości, stanowiąc równocześnie jakby konstytucję królestwa Bożego.

Błogosławieństwa, zwane czasem makaryzmami od greckiego terminu makarioi, który został przetłumaczony jako błogosławieni, mówią nam o warunkach prawdziwej szczęśliwości. Makarios bowiem po grecku oznacza szczęśliwego. Przypatrzenie się błogosławieństwom pokazuje, że ta prawdziwa szczęśliwość różni się od pojęć tego świata. Jest to jednak rzeczywiście prawdziwa szczęśliwość, gdyż została wypróbowana w życiu świętych, a ich ostateczny los potwierdza słuszność praktykowanej drogi.

Droga błogosławieństw to droga ubóstwa, pokory, cichości, ustępliwości, sumienności, zatroskania o dobro, bezinteresownej służby. Droga błogosławieństw wzywa do czystości serca i całego postępowania wbrew lansowanej obecnie zupełnej wolności, która prowadzi do eksponowania pożądliwości i niewoli zmysłów. Droga błogosławieństw to droga miłosierdzia, zagubionego dziś w brutalności stosunków społecznych, to droga budowania pokoju i znoszenia prześladowań z radością, bo na końcu wszystkich tych dróg czeka Bóg, który obdarowuje sobą samym.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama