Jak prawo kościelne ujmuje kwestię ślubu z wyznawcą islamu?
Jestem katoliczką. Mieszkam w Anglii z muzułmaninem, który nie praktykuje swojej wiary. Uzgodniliśmy, że dzieci będę mogła wychować w mojej wierze. Zawsze marzył mi się ślub kościelny, ale nie chciałam podkreślać znaczenia tylko mojej religii. Narzeczony zapytał mnie, czy jeśli on pójdzie do kościoła, to czy ja pójdę z nim do meczetu. Zgodziłam się i wzięłam z nim ślub w meczecie. Następnym krokiem ma być ślub cywilny, a na koniec ślub kościelny w Polsce. I tu pojawił się problem, bowiem dowiedziałam się, że jak już wzięłam ślub w meczecie, to nie mogę wziąć ślubu kościelnego. Załamałam się.
Aneta
Rzeczywiście kan. 1127 § 3 mówi, że zabrania się przed lub po kanonicznym zawarciu małżeństwa stosować inne religijne zawarcie tegoż małżeństwa w celu wyrażenia lub odnowienia zgody małżeńskiej. To znaczy, że tak nie powinno być, ale wcale to nie oznacza, że jeśli już tak się stało, to jest to przeszkoda do zawarcia małżeństwa w Kościele katolickim. To wszystko oczywiście pod warunkiem, że ani przed, ani w trakcie ślubu w meczecie nie wystąpiła Pani z Kościoła katolickiego. Jako katoliczka bowiem jest Pani zobowiązana do zawarcia małżeństwa według formy Kościoła katolickiego, czyli przed księdzem katolickim i dwoma świadkami. Jeśli zatem nie została udzielona dyspensa od tej formy zawarcia małżeństwa, to wasze małżeństwo według nauki Kościoła katolickiego nie istnieje -jesteście stanu wolnego i nie macie przeszkody do zawarcia małżeństwa po katolicku. Oczywiście, zakładam, że dotychczas żadne z was nie zawierało małżeństwa z inną osobą, ani religijnego, ani cywilnego.
Trzeba się z tą sprawą zwrócić do parafii katolickiej waszego miejsca zamieszkania. Tam najważniejsze będzie właśnie sprawdzenie waszego stanu wolnego przed Bogiem i przed Państwem. Muzułmanina w takiej sytuacji zazwyczaj prosi się o zeznanie na okoliczność swego stanu wolnego przed notariuszem państwowym. Wówczas ewentualne kłamstwo podlega karze państwowej.
Mimo wszystko, jeśli chodzi o muzułmanów, zalecam bardzo dużą ostrożność. W waszym przypadku zakładam, że nadal będziecie mieszkać w Anglii, że nie wyjedziecie kiedyś do jakiegoś islamskiego kraju, bo tam prawa katoliczki, zwłaszcza względem jej dzieci, diametralnie się zmieniają na jej niekorzyść. Praktycznie katoliczka w takiej sytuacji nie ma żadnych praw.
opr. mg/mg