Dialog jest trudem, gdyż wymaga od rodziców dużej cierpliwości, taktu i kultury, tolerancji i umiejętności argumentowania
Marian Śnieżyński DIALOG W RODZINIE
|
|
Podejmując temat dialogu w rodzinie, zdaję sobie sprawę ze złożoności zagadnienia i wielorakich uwarunkowań, które ów dialog wyzwalają lub ograniczają czy wręcz eliminują.
Dialog jest trudem, gdyż wymaga od rodziców dużej cierpliwości, taktu i kultury, tolerancji i umiejętności argumentowania. Dialog wymaga też indywidualnego podejścia do dziecka, bo każdy człowiek jest inny, wymaga skromności i pokory, uznania, że dziecko to osoba myśląca i czująca, mająca prawo do godności i szacunku. Tymczasem w XXI wieku nie jest łatwo przyjąć wymienione zasady i zgodnie z nimi postępować. Przerażający pośpiech, jaki nam towarzyszy, poszerzający się obszar ludzkiej anonimowości, agresja i przemoc, zgiełk i hałas, nieprzeparta pogoń za bogaceniem się za wszelką cenę nie stwarzają sprzyjających warunków do podjęcia dialogu. A rozmowy rodziców z dziećmi nie zastąpi ani niania, ani najlepsze przedszkole, ani najdroższe zabawki — łącznie z grami komputerowymi czy komórkami i Internetem.
Dialog czyni z rodzica i z dziecka dwie współdziałające zsobą osoby. Każda z nich jest otwarta na wysłuchanie drugiej strony, jest gotowa na rozmowę i słuchanie. Dialog umożliwia dotarcie do każdej osoby, wniknięcie w jej problemy, poznanie trudności danej jednostki, zaspokojenie naturalnej potrzeby ciekawości, wspólne poszukiwanie dróg wyjścia z różnych powikłanych sytuacji życiowych. Tylko poprzez dialog możemy budować ład społeczny i moralny. Jeżeli w rodzinie stworzymy płaszczyznę dialogu opartego na współpartnerstwie, będziemy nieustannie wyzwalać, inicjować, a nawet prowokować dzieci do zadawania pytań, wówczas zaistnieje szansa na to, że znaczna część młodych obywateli nie przyjmie postawy wyczekującej, postawy nihilizmu, postawy bezradności i bezbronności, postawy oczekiwania, że inni za nas rozwiążą problemy. To właśnie monolog stworzył dogodne warunki do bierności społecznej, do braku inicjatywy i samodzielności, do redukowania do minimum wiary w możliwości jednostki.
Po wieloletnich badaniach dotyczących dialogu w szkole1 zdecydowałem się podjąć temat pierwszego i naturalnego środowiska dziecka, jakim jest rodzina. Tu bowiem rodzą się podstawy do otwarcia się na drugiego człowieka lub blokady takiego działania. Tu rodzą się także skłonności do zadawania pytań i do oczekiwania odpowiedzi na nie lub do przyjęcia biernej postawy, która wyłącza się z aktywnego współdziałania w kształtowaniu życia rodzinnego.
Swoimi badaniami celowo objąłem młodzież wieku dojrzewania, wieku buntu, kwestionowania wszelkich autorytetów, wieku burzy hormonalnej, nieustannej zmienności ocen, chwiejności norm i zasad postępowania. Dobór tej grupy pozwolił mi ukazać badany problem w sposób ostry i oczywisty, bez zbędnych niedomówień i kamuflaży, oraz pomógł mi wykazać, że dialog w oczekiwaniu do tej grupy wiekowej młodzieży jest szczególnie wskazany i w pełni uzasadniony.
Nie chcę przez to powiedzieć, że ukazane w niniejszej książce uwagi, opinie, refleksje, w tym także wyniki badań, mogą dotyczyć tylko tych rodziców, którzy posiadają dzieci w tej grupie wiekowej.
Swoje przesłanie o dialogu w rodzinie kieruję do wszystkich rodziców, niezależnie od tego, czy już posiadają dzieci, czy będą dopiero je mieć w przyszłości.
Dialog ma charakter uniwersalny i można go już prowadzić z dziećmi na etapie wieku przedszkolnego, poprzez szkołę podstawową, gimnazjum, szkołę średnią i studia.
Człowiek, będąc istotą dialogową, jest niejako skazany na dialog. W skomplikowanej, by nie powiedzieć poplątanej, dzisiejszej rzeczywistości, w której króluje kultura konsumpcji (mieć, mieć, mieć), w której żyje się w „natychmiastowości” (natychmiast wiedzieć, widzieć, słyszeć, mieć), w której dominuje pośpiech, wyścig i dążenie do ciągłych zmian, w rzeczywistości bez granic i tożsamości narodów z pozorami kultury — Zbyszko Melosik2 stawia pytanie — jak zatem wychowywać współczesną młodzież? Autor przedstawia cztery możliwości:
Autor stwierdza, iż nie ulega wątpliwości, że jedynie czwarta z wymienionych możliwości daje pedagogice i pedagogom możliwość realnego uczestnictwa w kształtowaniu tożsamości, marzeń i życia współczesnej młodzieży.
Właśnie na tej czwartej drodze istnieje możliwość stworzenia warunków do rozmowy, w której będziemy wspólnie z dziećmi szukać dróg pewnych, prowadzących do odkrywania prawdy w krętej i powikłanej rzeczywistości.
Tę czwartą drogę, drogę dialogu, drogę negocjacji i współpartnerstwa, będę starał się mocno i wyraziście eksponować, przekonując czytelnika do jej akceptacji.
Równocześnie jestem świadomy wielu niedoskonałości, jakie wiążą się z tego typu badaniami, których jak dotąd nikt nie podejmował. Uważam jednak, że lepsza jest pewna chropowatość i niedoskonałość metodologiczna, a nawet pewne luki i usterki interpretacyjne, niż niepodjęcie tak istotnego i ważnego problemu pedagogicznego, bowiem poznanie rodziny pozwala współczesnemu człowiekowi ogarnąć złożoność swojej własnej osoby i dokonać próby poznania siebie.
Opracowanie, które oddaję w ręce szanownych Czytelników, w swojej części teoretycznej obejmuje analizę polskiej rodziny w dobie przemian społeczno-ustrojowych ze szczególnym uwzględnieniem przyczyn zagrożeń dezintegrujących rodzinę (rozdział I). Dalsze trzy rozdziały obejmują podstawowe segmenty, by nie powiedzieć szczeble, po których należy się wspinać, chcąc osiągnąć mistrzostwo w dialogu ze swoimi dziećmi, a szczeblami tymi są: komunikacja (rozdział II) i relacje interpersonalne (rozdział III) zwieńczone właśnie dialogiem (rozdział IV). Rozdział V zawiera teoretyczne i metodologiczne założenia badawcze, które stały się podstawą do badań empirycznych. W rozdziale tym nakreślono także problemy badawcze, wymieniono metody i techniki badań oraz przedstawiono organizację badań.
Badania empiryczne dotyczyły warunków materialno-bytowych i zainteresowań wolnoczasowych rodzin mieszkających na wsi, w małych miastach i osiedlach mieszkaniowych dużego miasta.
Analiza stosowanych przez rodziców stylów i metod wychowania zamieszczona została w rozdziale VII.
Ostatni rozdział (rozdział VIII) ukazuje stan relacji i dialogu dorastających dzieci ze swoimi rodzicami.
W tym miejscu pragnę serdecznie podziękować studentom — moim magistrantom, którzy pomogli mi w zbieraniu materiału badawczego, a głównie w przeprowadzeniu badań ankietowych. Podziękowania składam byłym studentom Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, Paniom mgr: Elżbiecie Boroń, Emilii Budzowskiej-Śliwie, Katarzynie Frączek, Magdalenie Gąsior, Annie Grzesicy, Annie Nowak, Katarzynie Saczyńskiej, Urszuli Szcześniak, Annie Trątnowieckiej, Kamili Więckowskiej i Gabrieli Ziębie.
Podziękowania składam także byłym studentom Paniom i Panom mgr Wyższej Szkoły Filozoficzno-Pedagogicznej „Ignatianum”: Ewie Gąsowskiej, Agnieszce Kmiecik, Justynie Koźmiej, Joannie Krawczyk, Magdalenie Kwiecińskiej, Marcelowi Medoniowi, Łukaszowi Wtorkowi, Marcinowi Zaczykowi, a także: Annie Birek, Aleksandrze Czubaj, Sylwii Lenik, Małgorzacie Mirek, Marzenie Polek, Annie Teterycz, Małgorzacie Tomczykowskiej i Monice Wawryszuk.
Bez Waszej pomocy, drodzy Państwo, objęcie badaniami tak dużej populacji byłoby niemożliwe. Jeszcze raz bardzo dziękuję.
1M. Śnieżyński, Zarys dydaktyki dialogu, Kraków 1998; tenże, Dialog eduka- cyjny, Kraków 2001; tenże, Sztuka dialogu, Kraków 2005 (I wyd.), 2008 (II wyd.).
2Z. Melosik, Kultura popularna jako czynnik socjalizacji, [w:] Pedagogika, red. Z. Kwieciński, B. Śliwerski, Warszawa 2003, s. 89-90.
opr. ab/ab