O problemach Radia Plus
Sytuacja, jaka w ostatnich miesiącach narosła wokół Radia Plus, do złudzenia przypomina pole krwawej bitwy: część rozgłośni diecezjalnych produkuje programy samodzielnie, część korzysta z oferty programowej Radia Plus Polska, a trzy - Kraków, Koszalin i Warszawa - z usług powiązanej z Eską grupy Time. W tle wisi konflikt prawny wokół praw do nadawania Radia Plus Warszawa, a nad tym wszystkim niczym sępy nad padliną krążą potencjalni inwestorzy, gotowi przejąć łakomy kąsek..
Spór, jaki w ostatnim okresie ma miejsce wokół ogólnopolskiej sieci rozgłośni Radia Plus, w istocie jest sporem o kierunki rozwoju i wizję działalności katolickich rozgłośni w naszym kraju.
Duża ogólnopolska sieć gwarantuje małym stacyjkom dobrze rozpoznawalną nazwę, a co się z tym wiąże większe możliwości pozyskiwania reklamodawców, a także większe nakłady na inwestycje, sprzęt i dalszy rozwój. Z drugiej strony, im bardziej ogólnopolski charakter ma stacja, tym mniej w niej programów lokalnych i mniejsza możliwość wpływania przez pojedyncze podmioty na ogólną linię programową.
Biskupi diecezjalni, do których należy decyzja co do przyszłości podległych im stacji, stoją więc przed nie lada dylematem: łączyć się z innymi rozgłośniami czy działać dalej w pojedynkę. Jednak koszty prowadzenia rozgłośni są na tyle duże, że niezależnie od wybranego wariantu, znalezienie potencjalnego inwestora wydaje się w przyszłości po prostu niezbędne dla dalszego funkcjonowania każdej stacji.
Szkopuł w tym, że nie wiadomo, na kogo można trafić...
Sieć Radia Plus została powołana w 1997 roku. Wówczas to próbowano utworzyć z rozproszonych radiostacji lokalnych silną ogólnopolską stację na wzór profesjonalnych rozgłośni komercyjnych. Początkowo całe przedsięwzięcie rozwijało się dosyć pomyślnie - do projektu przyłączyła się zdecydowana większość diecezjalnych stacji.
Jeszcze szybciej jednak przyszło rozczarowanie. Okazało się bowiem, że spółka produkująca programy dla sieci nadawców zrzeszonych w Radio Plus ma zbyt małe środki na tak dużą działalność, a rola rozgłośni lokalnych w tworzeniu programu została zredukowana do minimum. Wkrótce część rozgłośni opuściła sieć i powróciła do nadawania na własną rękę.
Narastający kryzys finansowy sprawił, że dyrektor stacji i jej likwidator ks. Kazimierz Sowa podjął skądinąd zupełnie słuszną decyzję o poszukiwaniu strategicznego inwestora dla sieci.
Pod koniec ubiegłego roku na horyzoncie pojawiła się grupa medialna CR Media i należąca do niej spółka Ad.point mająca już udziały w kilkunastu komercyjnych rozgłośniach grających muzykę od rocka po disco.
W marcu br. podczas walnego zebrania akcjonariuszy spółki Radio Plus SA, w którym nie uczestniczył przedstawiciel Konferencji Episkopatu Polski, zadecydowano o sprzedaży znaku towarowego, czyli logo stacji, a także jej majątku.
Zanim jednak zarząd powziął ostateczne decyzje na temat wyboru inwestora, ks. Sowa zakomunikował 21 dyrektorom lokalnych rozgłośni Plusa, że właśnie sprzedał logo spółce Ad.point i założył z nią nowy podmiot - spółkę Radio Plus Polska, w której objął 12 proc. udziałów. Resztę przejęła Ad.point.
Co więcej, okazało się również, że ks. Sowa zgodził się na zawarcie warunkowej umowy kupna przez CR Media „perły w koronie", czyli należącej do franciszkanów konwentualnych z Niepokalanowa spółki „Nadawca", będącej właścicielem koncesji na warszawską rozgłośnię Radia Plus. Tym samym strona kościelna została postawiona przed faktem dokonanym...
Przedstawiciele sprawującej nadzór nad Radiem Plus Konferencji Episkopatu Polski zareagowali na całą sytuację bardzo późno, bo dopiero w momencie, gdy groźba utraty kościelnej kontroli nad siecią stała się bardzo realna.
Stwierdzono, że ks. Sowa nie miał uprawnień do sprzedaży logo i zakładania nowej spółki. W odpowiedzi na te zarzuty likwidator spółki zrezygnował z zajmowanego stanowiska. Jednocześnie przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik, w piśmie skierowanym do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji stwierdził, że firma CR Media nie gwarantuje zapewnienia społeczno-religijnego charakteru programu nadawanego przez Radio Plus.
Obawy te wydają się o tyle uzasadnione, że na mocy umowy zawartej przez ks. Sowę udziały strony kościelnej w nowej spółce wynosiłyby jedynie 20 proc., podczas gdy CR Media kontrolowałyby 80 proc. Przedstawiciele Episkopatu uważają, że dysponując większością udziałów, CR Media mogłyby nie tylko całkowicie sterować działalnością spółki Radio Plus, ale i zmienić jej status, a także charakter działalności. Jeżeli dodamy do tego, że dwóch z trzech członków zarządu powoływanych byłoby przez CR Media, a tylko jeden przez Kościół, staje się oczywiste, kto w nowym układzie decydowałby o dalszej działalności Plusa...
Przedstawiciele Konferencji ostrzegali również przed szczególnie niebezpiecznym zapisem w umowie sprzedaży Radia Plus. W jej świetle te diecezje, które zdecydują się przystąpić do spółki z CR Media zobowiązują się, że nie będą starać się o przedłużenie koncesji w 2008 roku. Od tego momentu prawa te przysługiwać będą jedynie nowej spółce.
Zgodnie z niedawnym oświadczeniem Episkopatu, negocjacje z potencjalnymi inwestorami dla sieci Radia Plus nie są sprawą Konferencji Episkopatu Polski, a leżą jedynie w gestii biskupów tych diecezji, które posiadają koncesje na nadawanie programów radiowych.
Korzystając więc z „wolnej ręki", większość biskupów diecezjalnych, obawiając się utraty kontroli nad rozgłośniami, nie zaakceptowała firmy CR Media jako nowego udziałowca ich stacji. Z tego też powodu część stacji zrzeszonych do tej pory w sieci Radia Plus postanowiła opuścić ją i produkować dalej program samodzielnie. Tak uczyniły m.in. Radio Plus Łódź i Radio Plus Lublin.
Nie wszyscy biskupi odrzucili jednak ofertę firmy CR Media. Dzięki temu kilka miesięcy temu powołano do życia spółkę Radio Plus Zachód, którą tworzą rozgłośnie w archidiecezji gdańskiej, archidiecezji gnieźnieńskiej, diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, Polska Prowincja Zgromadzenia Ducha, a także Radio Plus Polska sp. z o.o.
Przedstawiciele diecezji zrzeszonych w Radio Plus Zachód twierdzą, że zawarta ze spółką CR Media umowa w pełni gwarantuje rozpowszechnianie programu promującego chrześcijański system wartości oraz katolicką naukę społeczną Kościoła, pozostających w zgodzie z Magisterium Kościoła katolickiego.
Tymczasem coraz bardziej widoczna różnica zdań wśród biskupów na temat potencjalnego inwestora spotęgowała się jeszcze bardziej z chwilą, kiedy pojawił się nowy kupiec: Radio Eska. Firma ta, znana do tej pory z mało ambitnej - tzw. lekkiej, łatwej i przyjemnej - propozycji programowej, zaproponowała parytetowy charakter przyszłej spółki: po 49 proc. mieliby w niej Kościół i Eska, natomiast pozostałe 2 proc. przekazano by osobie zaufania publicznego.
Żeby było jeszcze zabawniej, całkiem niedawno do gry włączyli się nowi potencjalni inwestorzy: spółka Multimedia powiązana z Brokerem FM, właścicielem Radia RMF FM, oraz - według nieoficjalnych informacji - Presspublica, wydawca „Rzeczpospolitej".
Podobno jednak większość zainteresowanych biskupów opowiedziało się już za Radiem Eska, jako ewentualnym przyszłym inwestorem. Trudno się jednak spodziewać, by tę decyzję zaakceptowały wszystkie diecezje.
Na razie wygląda na to, że z powodu niedopatrzeń w nadzorze nad działalnością radia, braku jednomyślności co do wizji jego rozwoju, a także wskutek biernej postawy Episkopatu, sieć Radio Plus może czekać w przyszłości kolejny bolesny podział.
opr. mg/mg