Miłość w czasopismach młodzieżowych

Analiza treści 104 numerów wymienionych czasopism (z okresu ok. 2 lat) pozwala na określenie głównego przekazu, jaki kierują do młodzieży...

Miłość w czasopismach młodzieżowych

Justyna Pawlak

Miłość w czasopismach młodzieżowych

Na rynku prasowym dostępnych jest obecnie wiele czasopism adresowanych do nastolatków. Do pism o największym nakładzie należą „Bravo”, „Bravo GIRL!”, „Dziewczyna” i „Popcorn”. Biorąc pod uwagę ich popularność i zakres oddziaływania warto przyjrzeć się, jaki obraz świata przedstawiają.

Analiza treści 104 numerów wymienionych czasopism (z okresu ok. 2 lat) pozwala na określenie głównego przekazu, jaki kierują do młodzieży. Przede wszystkim sprawą, która wyłania się jako najważniejsza, jest „chodzenie z kimś” albo przynajmniej zdobywanie kogoś. Cała otaczająca rzeczywistość odczytywana jest przez pryzmat spraw damsko-męskich. Jeśli prezentowana jest moda, to w kontekście podobania się chłopakom. Jeśli zaś poruszany jest temat trudności, jakie mogą zachodzić w przyjaźni, to podstawowym problemem jest sytuacja, w której jedna z przyjaciółek się zakocha albo poderwie chłopaka drugiej. Przedstawiany sens życia ogranicza się tylko do posiadania chłopaka lub dziewczyny. Gdy sięgająca po gazetę nastolatka sama nie myśli jeszcze zbyt często o chłopakach – interesują ją bardziej koleżanki czy szkoła – to w trakcie czytania może się poważnie zaniepokoić co do poziomu swojego rozwoju, gdyż jej rówieśniczki, jak wynika z opowiadań, fotostory czy listów, mają już za sobą wiele różnych doświadczeń.

Według tej zasady przedstawiane są również same czytelniczki. Jeżeli test zatytułowany „Jaka jesteś?” lub też inna „charakterystyka ciebie”, to przynajmniej połowa interpretacji dotyczy relacji z chłopcami: „jacy ci się podobają?”, „jacy do ciebie pasują?” itp. Jest to zawężenie perspektywy spojrzenia na siebie samego, które można karykaturalnie przedstawić: „O mojej wartości świadczy to, na jakiego chłopaka mogę sobie pozwolić”. Natomiast życie, w którym dokonuje się wyboru szkoły, zawodu, w którym ma się jakieś zainteresowania, mieszka się z rodziną, toczy się jakby w zupełnie innym świecie.

Biorąc pod uwagę, że obraz samego siebie buduje się na podstawie porównań i identyfikacji z grupą, o ile dana dziewczyna nie ma wokół siebie atrakcyjnych dla niej ludzi reprezentujących inny styl życia, jej „ja idealne” oraz obraz świata może tworzyć się na podstawie tego, co oferują jej czasopisma. Tym bardziej, że dziewczyny na zdjęciach i w opowiadaniach są śliczne i szczęśliwe, a ich chłopcy czuli, wspaniali i mający niezwykłe pomysły na okazywanie swych uczuć.

Prezentowani chłopcy nie są zbyt podobni do kolegów z klasy ani też do przeciętnych mężczyzn, których czytelniczki gazet spotkają w przyszłości. Może więc w ich wyobraźni powstać nieprawdziwy obraz budzący nierealne oczekiwania i utrudniający akceptację drugiego człowieka, takiego jakim jest w rzeczywistości. Opisywani na łamach gazet chłopcy to albo czarne charaktery (określani jako „typowy playboy”), albo też chłopcy idealni, którzy piszą piękne listy miłosne, zasypują dziewczynie łóżko tysiącami różanych płatków, lub wymyślają inne, równie romantyczne, sytuacje. Jedyna ewentualna ich wada związana bywa z przelotną zdradą, która w szczęśliwym zakończeniu zostaje z reguły zapomniana i uznana za nieistotną lub naturalną.

To, że w taki czarno-biały sposób przedstawiane są postaci chłopców, nie oznacza bynajmniej, że chłopiec-ideał jest marzeniem każdej dziewczyny. Bywa wprost przeciwnie. Chłopiec-anioł jest romantyczny, nie bierze dziewczyny za rękę, gdyż boi się posunąć za daleko, pomaga w nauce i jest miły, podczas gdy chłopiec-diabeł nie jest dobry ani trochę, ale po prostu przychodzi i zdobywa dziewczynę, finalizując sprawę w łóżku. Postępowanie to jest przejawem fascynującej siły, której nie powinna się oprzeć żadna dziewczyna.

Niektóre artykuły wyraźnie wskazują na jednorodne zainteresowania przedstawicieli płci męskiej. Są to bez wyjątku różne wersje współżycia (np. z dwiema dziewczynami, na masce samochodu, na rozgrzanej łące itp.). Można mieć wrażenie, że tym, co jest dla chłopców najważniejsze, jest seks, a zrozumienie ich oznacza poznanie ich fantazji erotycznych.

Kolejnym zagadnieniem są przedstawiane sposoby zdobycia chłopaka. Proponowane gierki i triki wskazują, że metody te bliskie są manipulacji: „Jak go oczarować, zbajerować, omamić?”. A zatem, żeby miłość mogła istnieć, musi być naprawdę ślepa – jedyny sposób na nią, to sprawienie, by chłopak nie mógł w pełni świadomie decydować o tym, co robi. Jako najbardziej sprawdzoną metodę gazety te proponują zwrócenie się do biologicznej sfery chłopaków, rozbudzenie ich pożądania.

O tym, jakie kryteria decydują o wybraniu „celu ataku”, można wyczytać z niektórych listów, w których przede mówi się o wyglądzie, np. „Kocham go. Ma najbardziej błękitne oczy na świecie. I jest takim cudownym blondynem”. W żadnym miejscu nie spotyka się opisu cech charakteru czy postępowania danej osoby.

O tym, jak rozumie się miłość, świadczą również przyczyny zakończenia związku – rozstanie tłumaczone jest przez fakt, że „uczucia się zmieniły”. Jeśli tak się dzieje, to dziewczyna musi cały czas uczucia chłopaka utrzymywać na wysokim poziomie, a więc musi ciągle oddziaływać na jego zmysły. Nie wspomina się tu o coraz lepszym poznawaniu się, rozumieniu, budowaniu coraz głębszej więzi.

Zastanawiający jest także brak wiary w wierność chłopaka. Dziewczyna powinna więc być przez cały czas czujna, codziennie utrzymywać kontakt, starać się pozostać jak najbardziej interesującą i kojarzącą się z zabawą. Spełnienie tych warunków daje pewną szansę, że ukochany nie zwróci się do innej.

Wprawdzie od czasu do czasu pojawiają się zdania doceniające znaczenie wierności, jednak w prezentowanych tekstach widoczna jest niespójność treści. Podczas gdy w artykułach czy odpowiedziach na listy podkreśla się rolę wierności, jak również niewchodzenia do łóżka z chłopakiem po pierwszym spotkaniu, czy też posuwania się w gestach „tylko tak daleko, jak chcesz”, to w fotostory czy w różnych zestawach rad pokazuje się całkiem inny obraz: dziewczęta szybko przeskakują z łóżka „chłopaka złego” do łóżka „chłopaka dobrego”, są natychmiast gotowe do współżycia. Mamy zatem do czynienia z podwójnym przekazem: jawnym i pośrednim. Pierwszy z nich adresowany jest do sfery intelektualnej czytelników, drugi wpływa na ich marzenia i wyobraźnię, zawiera więc komponentę emocjonalną. Pojawia się pytanie o to, czym dana osoba kieruje się w swoim życiu. Od tego bowiem mogłoby zależeć, który z tych przekazów wprowadzi do swojego życia. Jednak w wieku, w którym są czytelnicy omawianych gazet, przekaz odwołujący się do emocji ma znacznie silniejsze znaczenie od tego odwołującego się do intelektu.

Ów podwójny przekaz odnosi się nie tylko do poszczególnych zachowań, ale i całego obrazu miłości. Równocześnie można znaleźć: w dziale odpowiedzi na listy napomnienia, że nie należy szastać uczuciami chłopców i pamiętać, że ich też można łatwo zranić, jak i zasady Wielkiej Kusicielki („Pamiętaj, masz tylko jeden cel, a jest nim kolekcjonowanie męskich skalpów”), które pokazują, że miłość to rodzaj gry.

Warto przyjrzeć się, do jakiego poziomu: biologicznego, psychicznego czy duchowego odwołują się przekazywane treści. Ich analiza wskazuje, że zdecydowana większość twierdzeń i terminów (seks, pożądanie, hormony, „chemia” itp.) odnosi się do poziomu biologicznego. Z kolei treści odwołujące się do poziomu psychiki opisują przede wszystkim emocje, o charakterze fizjologicznym, np.: przyspieszona akcja serca, duszność czy też zawroty głowy.

Z drugiej strony jawi się ona jako przymus o charakterze społecznym – spełnienie oczekiwań otoczenia wiąże się z koniecznością posiadania partnera, a bycie czyimś „chłopakiem” albo „dziewczyną” jest główną rolą społeczną, która określa tożsamość człowieka w wieku kilkunastu lat. W jednym i w drugim przypadku miłość nie rodzi się w wyniku świadomej decyzji i aktu woli człowieka.

Nie dokonuje się w pełni wolny wybór partnera tym bardziej, że proponowane środki (wahadełka, afrodyzjaki itp.) również redukują znaczenie tego wyboru. Podobnie analizując język tych czasopism, zwłaszcza ich metaforykę („polowanie”, „omamienie” itp.) znajdujemy potwierdzenie braku ujmowania drugiego człowieka jako podmiotu. Dotyczy to obrazu chłopców; odniesienie do ich zachowań instynktownych. W przypadku zaś dziewcząt ich uprzedmiotowienie, traktowanie jako towaru, który powinien być jak najlepszej jakości.

Autorzy powołują się często na autorytet nauki, korzystając z psychotestów, wyjaśniając aspekt biologiczny poprzez hormony, feromony, fenyloetylaminę, tworząc „Wielką Encyklopedię Zdrowia i Miłości”. Zwiększają siłę swojego przekazu, zwracając się do czytelników z pozycji „eksperta”.

Miłość co prawda jest ukazywana jako najważniejsze doświadczenie w życiu, zdolne nadać mu sens, jednakże nie wychodzi ona poza fizyczną i psychiczną sferę człowieka. Można więc mówić o redukcji. Pojawia się pytanie: jakie znaczenie może obraz ten mieć dla odnajdywania tożsamości i swojego miejsca w świecie? Opisywane tu chwile są raczej niespotykane w codzienności i mogą budzić tylko nierealne pragnienia. Wspomniana redukcja dotyczy nie tylko obrazu świata i człowieka jako osoby, ale także człowieka – jako mężczyzny i jako kobiety.

Justyna Pawlak – doktor psychologii, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie

opr. aś/aś

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama