Chodzi o człowieka

Refleksje po 8 podróży apostolskiej papieża Jana Pawła II do Polski (2002)


Bp Tadeusz Pieronek

Chodzi o człowieka

Mimo nie najlepszych nastrojów, jakie panowały w kraju w ostatnich miesiącach, Polacy tłumnie przybyli na spotkanie z Ojcem Świętym do Krakowa, zalegając wszystkie drogi dojazdowe i miejsca, gdzie się pojawił: na lotnisku, przy sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, na III Kampusie Uniwersytetu Jagiellońskiego przy gmachu biblioteki Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, pod oknem Kurii Metropolitalnej przy ul. Franciszkańskiej 3, gdzie rezydował, a także w Kalwarii Zebrzydowskiej i wielu innych miejscach postoju, jak np. w opactwie ojców benedyktynów w Tyńcu i w eremie kamedułów na Bielanach w Krakowie. Najwięcej ludzi, bo blisko trzy miliony, wzięło udział w niedzielnej Mszy św. na Błoniach krakowskich. Ta ogromna masa ludzka tworzyła na ulicach miasta jakby obfite strumienie, które wlewają się spokojnie do morza i wypełniają je po brzegi.

Wizyta apostolska Jana Pawła II była momentem wspaniałej mobilizacji polskiego społeczeństwa wokół tego, co warto robić, innymi słowy, wokół wartości. Zapewne, Ojciec Święty mobilizował wiernych swoją Osobą, ale także przesłaniem o Miłosierdziu Bożym, z jakim przybył. Było to przesłanie głęboko religijne, o Bogu, który zesłał na świat swojego Syna, by stał się człowiekiem i umierając na krzyżu złożył Mu przebłagalną ofiarę za ludzkie nieprawości, potem zaś zmartwychwstał, dając człowiekowi nadzieję życia wiecznego. Bóg w swoim miłosierdziu zawsze jest gotów pomóc i przebaczyć, kiedy się o to do Niego zwrócimy. Wprawdzie Ojciec Święty głosił orędzie Miłosierdzia Bożego w związku z wezwaniem Chrystusa skierowanym do św. Faustyny, to przecież nie mówił o rzeczach nowych, bo mają one korzenie w objawionych prawdach Ewangelii.

Jeszcze raz okazało się, że Ewangelia i głoszone w niej wartości są niezmiernie pojemne. Bóg domaga się wrażliwości na ludzką biedę, ciągłego wysiłku jednostek i społeczeństw na rzecz zapobiegania ludzkiej nędzy duchowej i materialnej, czynnego przeciwstawiania się inwazji mysterium iniquitatis przez budowanie cywilizacji miłości. Analizując polską sytuację społeczną, Ojciec Święty zwrócił uwagę przede wszystkim na największą bolączkę współczesną, która dotyka prawie 1/6 społeczeństwa polskiego, to jest na bezrobocie i jego straszliwe konsekwencje, aż po zepchnięcie człowieka na margines życia i zniewolenie poprzez rozmaite uzależnienia. Podobnie dzieje się w wielu regionach świata. Ubóstwo, choroby i głód, przestępczość nawet wśród młodzieży i dzieci zbierają swoje straszliwe żniwo, poniżają człowieka i odzierają go z ludzkiej godności. Kościół i ludzie wiary mają obowiązek podjąć skuteczne działania na miarę swych możliwości, by pomóc tym, którym pomóc mogą.

Ten ewangeliczny język i ewangeliczne wartości łatwo przekładają się w tym kontekście na język społeczny, na społeczne, a nawet ekonomiczne wartości. Hałaśliwy liberalizm, pozostawiający problemy ludzkie wyłącznie grze wolnego rynku, nie wystarcza. W centrum zainteresowania i troski musi być człowiek, zwłaszcza gdy jest w potrzebie. Człowiek i jego godność są pierwszymi i podstawowymi wartościami, które wymagają zabezpieczenia i obrony zarówno ze strony Kościoła, jak i państwa. Istnieje dzisiaj silna tendencja do powoływania się na wartości uniwersalne z równoczesnym lekceważeniem wartości chrześcijańskich, wartości religijnych. Z tego, co Ojciec Święty mówił w Polsce, naocznie wynika, że tych wartości nie można sobie przeciwstawiać, że wywodzą się one z jednego wspólnego pnia. Nie ma wartości uniwersalnych, które nie miałyby korzeni chrześcijańskich. To wiara nadaje im głębię i trwałość poprzez ukazywanie człowieka i jego godności w perspektywie życia wiecznego.

Mówiło się, że będzie to wizyta sentymentalna, lokalna, krakowska, powrót do osób i miejsc drogich Ojcu Świętemu. Wszystko to było prawdą, ale też w żaden sposób nie przesłoniło szerokich, globalnych horyzontów, spraw o wielkiej wadze dla całego Kościoła i świata. Kraków na kilkadziesiąt godzin przejął funkcję czcigodnego Rzymu, centrum światowego chrześcijaństwa. Stąd popłynęło w świat orędzie o Bożym miłosierdziu, tu dokonał się uroczysty akt zawierzenia świata Bożemu miłosierdziu, tu wreszcie stanęło sanktuarium, z którego przesłanie o miłosiernej miłości Boga do człowieka będzie się rozchodzić na całą kulę ziemską.

W spotkaniach z Ojcem Świętym uczestniczyli wszyscy Polacy, bez względu na dzielące ich poglądy polityczne i wizje rozwiązań ekonomicznych. Zarówno Papież, jak i przedstawiciele władz państwowych byli zgodni, że sytuacja bezrobotnych, ludzi dotkniętych bezdomnością, ubóstwem, moralnie zagubionych wymaga natychmiastowego i skutecznego wysiłku, by poprawić ich dramatyczne warunki życiowe. Nic więc dziwnego, że Ojciec Święty wezwał nas, byśmy się stali świadkami Bożego miłosierdzia, byśmy ukształtowali w sobie «wyobraźnię miłosierdzia», która nas uwrażliwi, pozwoli dostrzegać ludzkie potrzeby i nie ociągać się w «świadczeniu sprawie człowieka».

Pobudzając tę «wyobraźnię miłosierdzia», łatwiej dziś będzie podjąć zbiorowy wysiłek, podobny temu spontanicznemu zrywowi, który wokół Ojca Świętego zgromadził miliony Polaków na krakowskich Błoniach. Ludziom popadającym w pesymizm ze względu na codzienne kłopoty Ojciec Święty jeszcze raz ukazał perspektywy dobra, przywrócił wiarę we własne siły, z przekonaniem wezwał, byśmy porzucili lęki i ufni Bogu, bogatemu w miłosierdzie, na nowo zadbali o swoje człowieczeństwo.

Bp Tadeusz Pieronek
Rektor PAT

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama