Moskwa czeka na papieża

Rozmowa z abp Tadeuszem Kondrusiewiczem, administratorem apostolskim dla katolików obrządku łacińskiego w Rosji

- Wizyta Papieża na Ukrainie była komentowana jako przebycie połowy drogi do Moskwy. Jakie są szansę na przyjazd Jana Pawła II do Rosji?

- To, co stało się na Ukrainie, jeszcze wczoraj wydawało się niemożliwe. Choć byli, zarówno tu, jak i w Rosji, ludzie przeciwni tej wizycie, to ich protesty nie odniosły większego skutku. Osobiście jestem przekonany, że znaczenie i siłę tych protestów przeceniano. Kiedy rozmawiam z niektórymi politykami, ludźmi kultury i działaczami społecznymi, to słyszę, że chcieliby widzieć Jana Pawła II w Moskwie. Wielu duchownych prawosławnych mówi, że trzeba by już skończyć z przeciwstawianiem sobie wyznań i zacząć nowy etap stosunków, bo innej drogi nie ma. Problem polega jednak na tym, że nikt nie powie tego oficjalnie. Sądzę, ze wizyta Papieża na Ukrainie sprawi, że takie myślenie w Rosji stanie się bardziej powszechne.

- Jednak patriarcha Aleksy II ciągle mówi „nie", tłumacząc swoje stanowisko tym, że sytuacja do takiej wizyty jeszcze nie dojrzała.

- Myślę, ze wizyta Jana Pawła II na Ukrainie to właśnie dojrzewanie do podróży do Rosji. Aleksy II mówi „nie", ale ani on, ani Kościół prawosławny nie mogą budować muru między Kościołem katolickim i społeczeństwem. Zresztą są pewne ściśle określone warunki, aby wizyta taka mogła dojść do skutku.

- Czy tym warunkiem jest zgoda Patriarchy Aleksego lub Kościoła prawosławnego?

- Nie, nigdy o czymś takim nikt nie mówił. Dzień przed przyjazdem Papieża na Ukrainę mieliśmy w Moskwie telekonferencję prasową z udziałem Joaquina Navarro-Vallsa, który przypomniał, że do złożenia wizyty potrzebne jest zaproszenie prezydenta i lokalnego Kościoła. Potwierdził, że Jana Pawła II zapraszali do Rosji prezydenci Gorbaczow i Jelcyn, i choć Putin tego nie potwierdził, to również nie anulował zaproszenia. Tak więc pierwszy warunek jest spełniony. Drugi, zaproszenie ze strony Kościoła lokalnego, także - wielokrotnie Papieża zapraszaliśmy, ostatnio podczas obchodów 10. rocznicy odnowienia struktur kościelnych w Moskwie. Oczywiście chcielibyśmy, aby w tej sprawie z Kościołem prawosławnym było możliwe przynajmniej takie porozumienie jak w Grecji, czyli brak sprzeciwu. Ja jednak chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt: kiedy Patriarcha Aleksy II jedzie do Austrii, na Słowację, Litwę - czyli do krajów w większości katolickich - nikogo nie pyta o zgodę. Skoro patriarcha może tam pojechać, dlaczego Papież nie może odwiedzić swoich wiernych w Rosji?

- Słuchając opinii prawosławnych, można odnieść wrażenie, że w Rosji między katolicyzmem i prawosławiem istnieje jakaś wielka wrogość. Czy tak jest naprawdę? Jak Ksiądz Arcybiskup ocenia kontakty ekumeniczne w Rosji?

- Publikowane oświadczenia i manifestacje wskazują, że jest nie najlepiej, ale z drugiej strony ostatnio została podpisana europejska Karta Ekumeniczna, a od 1994 roku działa w Moskwie Chrześcijański Międzywyznaniowy Komitet Konsultacyjny, który zrzesza wszystkie Kościoły. Wspólnie organizujemy konferencje i podpisujemy oświadczenia kierowane do władz w sprawach dotyczących wszystkich Kościołów. Także studenci teologii uczęszczają na wykłady profesorów innych wyznań i często się spotykają.

- Jednak podczas spotkania Papieża z Radą Kościołów na Ukrainie przedstawicieli Patriarchatu Moskiewskiego zabrakło...

- I dlatego, kiedy poproszono mnie o opinię na temat tego spotkania, powiedziałem, że niesie ono radość, ale radość ta jest niepełna. Miałem na myśli właśnie brak przedstawicieli reprezentujących Patriarchat Moskiewski. Szkoda, że tak się stało.

- Księże Arcybiskupie, wróćmy jednak do pierwszego pytania: kiedy dojdzie do wizyty Papieża w Rosji?

- Zostawmy to Panu Bogu. Od kilku lat co niedzielę odmawiamy w tej intencji dziesiątkę Różańca. Sam ksiądz powiedział, że Papież jest już w połowie drogi.

Rozmawiał KS. KAZIMIERZ SOWA

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama