Temat: Nasza ufność i nadzieja
Powiadają, że nadzieja umiera ostatnia. Są jednak chwile w życiu człowieka, kiedy trwa w nadziei, pomimo nadziei, kiedy wydaje się, że wszystkie światła będące jak latarnia pośród mroków zostały już zgaszone. Wielu wówczas według staropolskiego porzekadła, które mówi „jak trwoga, to do Boga” szuka nadziei właśnie w Bogu. Niestety my, ludzie szybko zapominamy jednak w kim mamy składać całą naszą nadzieję. Kiedy Bóg pozwala nam wyjść na prostą, gdy sprawy zaczynają przybierać korzystny dla nas obrót, zapominamy o Bogu. Na co dzień bowiem tak wielu z nas pokłada swoją nadzieję w znajomościach, kontaktach międzyludzkich, ziemskich sojuszach i układach. Jednak wszystko to okazuje się wyjątkowo zwodnicze i nietrwałe. Jedynym trwałym oparciem jest bowiem dla nas Chrystus.
Co więcej, nasza nadzieja złożona w Chrystusie nie może ograniczać się do spraw doczesnych. Wielu bowiem swój kontakt z Bogiem ogranicza do spraw tego świata. Wielu zapomina, że Jezus Chrystus przyszedł na świat, został ukrzyżowany i zmartwychwstał nie po to, aby załatwić nam dobrą pracę, wzbogacić nas czy nawet uzdrowić, ale właśnie po to, aby wskazać nam drogę do wieczności, aby dać nam nadzieję życia w wieczności. Stąd też tak mocne słowa apostoła Narodów, kiedy ni mniej ni więcej, tylko stwierdza, że gdybyśmy pokładali nadzieję w Jezusie tylko w doczesności, to bylibyśmy żałośni.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Błogosławieństwa wypowiedziane przez Zbawiciela niosą ze sobą zupełnie nowe przesłanie, dotyczące naszego zawierzenia Bogu. Już nie ziemskie bezpieczeństwo, nie dostatek i obrona przed wrogami, ale nadzieja na Królestwo Boże stają się główną nagrodą tych, którzy zostali wyrzuceni na margines życia przez innych. Pragnienie sprawiedliwości, praca na rzecz pokoju na świecie, wiara aż do męczeństwa. Oto nowa droga do Boga, która daje nadzieję wbrew nadziei, która pozwala już teraz mimo ziemskich trudów i uciemiężenia cieszyć się nadzieją Królestwa Bożego.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy ufam Jezusowi?