Temat: Sól radykalizmu i miłosierdzia
Postrzeganie radykalizmu, jako pożądanej postawy w przeżywaniu naszej wiary już nie raz towarzyszyło nam w czasie rozważań Pisma świętego. Wszak chociażby dzisiejsze słowa Ewangelii, nawet osłabione liberalnymi komentarzami nie mogą być rozumiane inaczej, jak zachęta i wezwanie do radykalizmu w pójściu za Jezusem. Przecież takie podejście do pokusy, które skłania się bardziej ku rezygnacji z określonych dóbr, byleby tylko uniknąć zejścia na złą drogę, nie możne być określone inaczej, jak radykalne. Co więcej, przypomnienie przez Pana, że sól która utraciła swój smak na nic się już więcej nie przyda, czy nie jest jasnym wyrażeniem tego, że wiara, która pozostaje tylko na poziomie deklaratywnym jest nic nie warta? Cóż znaczy, że wierzę, skoro żyję tak, jak żyją niewierzący? Co z tego, że nazywam się uczniem Mistrza z Nazaretu, jeśli bliżej mi do innych nauk, niż do Prawdy Ewangelii?
Jakby owego radykalizmu ewangelicznego było mało, nie możemy nie zauważyć i nie rozważyć innych słów, tak bardzo niepopularnych dzisiaj. Otóż mówiąc o podaniu szklanki wody, czyli o działaniu naznaczonym miłosierdziem, Jezus wprost wskazuje na motywację, jaka będzie najbardziej nagrodzona. Ma to być ze względu na Niego. Oczywiście, nie chodzi o to, aby nie przyjść z pomocą innym ludziom, bądź patrzeć jak umierają, ponieważ są innego wyznania. Jednak czynienie miłosierdzia ze względu na Pana jest powinnością ucznia Jezusa.
Dziś jakże często pomija się te prawdy, o których przypomina dzisiejsza Ewangelia. Mówi się o konieczności działań z pominięciem słów „ze względu na Jezusa”. Co więcej, czasem nawet ludzie wierzący celowo pomijają współbraci w wierze, aby nie narazić się na zarzut dyskryminacji. Tylko co wtedy zrobić ze Słowami Pana?
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
My, jako ludzie wierzący jesteśmy wezwani do radykalizmu. W życiu osobistym, ale także społecznym i międzynarodowym. Jeśli chcemy pozostać solą, która nie utraciła swojego smaku, nie wolno nam nie kierować się „kryterium miłości Chrystusowej”. Czy pomagamy braciom w wierze, czy innowiercom, czy naszym wrogom, mamy to czynić z miłości do Jezusa. Inaczej może to być działalność dobroczynna, ale nie dzieła miłosierdzia.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy czynię dobro ze względu na Jezusa?