reklama

Wytrwałe oczekiwanie

Temat: Wytrwałe oczekiwanie

Jakże wielkie zdziwienie musiało towarzyszyć Janowi, gdy w odosobnieniu dochodziły go wieści, że zamiast zapowiadanego sądu dzieją się cuda, a ludzie wychwalają Boga i dziwią się ten nauce z mocą, jakiej wcześniej nikt nie głosił. Wspominał zapewne chwile spędzone nad Jordanem i przestrogi dawane ludowi, aby wydali owoce godne nawrócenia. Czyżby zatem się mylił? Czy Jezus, kuzyn Jana nie miałby być Tym, Którego on sam zapowiadał i przepowiadał? Wątpliwości Jana nie płynęły ze zwątpienia w wierze. Jan przepowiadając nad Jordanem nie rozróżniał pierwszego od drugiego przyjścia Zbawiciela. Nie rozróżniał przyjścia dla zbawienia świata od przyjścia dla sądu.
Czasy mesjańskie, choć tak bardzo wyczekiwane nie przyniosły ludziom odpowiedzi na wszystkie dręczące ich pytania, nie spełniły pokładanych w nich nadziei i dla wielu pozostały niezauważone, będąc przecież w konsekwencji jakże dalekie od ich wyobrażeń. Nie nastąpiła restytucja Królestwa Dawidowego, a Rzymianie wciąż nie tylko okupowali Palestynę, ale w niedługim czasie po Chrystusie zniszczyli Miasto Święte. Te właśnie czasy Mesjańskie, zapowiadane przez proroków i oczekiwane przez wielu, w tym patriarchów i proroków, ogłoszone przez Jana Chrzciciela, objawiły się nie sądem przeprowadzonym przez Zbawiciela, ale sądem nad Zbawicielem.
Zdziwienie Jana udziela się jego uczniom. Oto ich Mistrz zostaje uwięziony. Ten, Którego zapowiadał zamiast iść po władzę i dokonać sądu czyni cuda i nie uwalnia w cudowny sposób Jana z więzienia. Jezus jednak dając odpowiedź Janowi stawia pytanie jego uczniom o to, czy nadal wierzą w słowa swojego mistrza,. Słowa, które kiedyś się wypełnią, ale zanim się to stanie, trzeba muszą wypełnić się inne proroctwa i zdarzyć rzeczy, o których Jan nie mówił.

SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Odpowiedź Jezusa nie jest zakwestionowaniem autorytetu Jana. Jest ona jego uzupełnieniem. Jezus przecież w dyskusji z faryzeuszami, chcąc dać im odpowiedź na pytania co do jego osoby, będzie pytał o naukę Jana. Naukę tak doniosłą, że nawet faryzeusze będą mieli obawy, aby zakwestionować jej boskie pochodzenie. Czasy mesjańskie, ale też nasze, te w których żyjemy, w których przeżywamy adwent wymagają od nas rozeznawania znaków, jakie im towarzyszą. Jednak nie będzie to możliwe, jeśli nad nawet największymi ludzkimi autorytetami nie postawimy tego boskiego – Jezusa Chrytsusa.

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy Jezus jest dla mnie największym autorytetem?

1 / 1

reklama