Temat: Nadzieja złożona w Panu
Cóż znaczą te słowa przekleństwa, które pojawiają się w dzisiejszym pierwszym czytaniu? Czyż nie są one pytaniem o naszą wiarę? Aby złożyć w kimś lub czymś swoją nadzieję, trzeba wierzyć. Wiara, nadzieja i miłość tworzą między sobą nierozerwalną więź. Nasze układy, porozumienia i sojusze. Unie, koalicje i pakty są oparte tylko na ludzkich kalkulacjach, które bywają tak bardzo zawodne. Czy tego chcemy czy nie, to w ręku Boga jest ostatecznie nasze życie i śmierć. To Najwyższy decyduje o tym, jaką drogą poprowadzi nas przez życie i od naszego zaufania, od okazanej wiary i „zainwestowanej” miłości zależą owoce tego twórczego współdziałania z Bogiem.
Co tak naprawdę znaczy, że nasze życie jest w rękach Boga? Czy potrafimy odpowiedzieć sobie na to proste pytanie? W świecie, gdzie nieustannie jesteśmy bombardowani zewsząd różnymi informacjami, od komunikatów, przez komentarze i zwykłe plotki oraz celowo wypuszczane fałszywe informacje, Jezus oczekuje od nas odpowiedzi, gdzie ulokowaliśmy słowa Jego Ewangelii. Pośród pobożnych legend, rodzinnych zwyczajów, a może przesądów czy niebezpiecznych mitów?
Pokładać ufność w Bogu, to odpowiedzieć w praktyce na Jego Boskie wezwanie. To dotyczące Najwyższego jak też naszych bliźnich. Spojrzeć na świat takim, jakim jest, ale nie przez pryzmat ulubionych gazet, bez ociekających socjotechniką reklam, ukrytych przekazów i innych informacji mających wywołać zaplanowany efekt. Dziś czas nam stanąć w prawdzie i zadać sobie pytanie: Komu naprawdę wierzę, a kogo naśladuję?
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Ewangelia, która ukazuje nam dwie tragiczne postaci przypomina nam jednocześnie, że naszym powołaniem jest wieczność nie doczesność. Jeśli bowiem nawet tu, teraz ucierpimy, nasza nagroda jest w niebie. Co stanie się jednak, kiedy tu uczynimy z naszych domów twierdze nie do zdobycia, ale serce pozostanie dalekie od Boga?
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy pamiętam o wieczności?