reklama

Rozłam z Jego powodu

ks. Antoni Bartoszek ks. Antoni Bartoszek

dodane 30.03.2025 14:13

Misją Kościoła jest jednoczenie ludzi. Jednak to jednoczenie nie ma się dokonywać w oparciu o jakąś ideę, typu ekologia czy pokój. Jednoczenie ludzi, do którego wezwany jest Kościół, dokonuje się wokół Jezusa, Pana i Zbawiciela. Jedność z Jezusem prowadzi do jedności między ludźmi. Miłość do Jezusa prowadzi do miłości bliźnich, nawet do miłości nieprzyjaciół.

Problem polega na tym, że nie wszyscy przyjmują Jezusa. Niektórzy Go odrzucają. A to nie tylko nie prowadzi do jedności między ludźmi, a nawet do jeszcze większych podziałów. Tak działo się za czasów Jezusa, a opisuje to dzisiejsza Ewangelia. Widzimy trzy pęknięcia. Pierwsze – w samym tłumie. Jedni widzą w Jezusie proroka, a nawet Mesjasza. Inni natomiast odrzucają Jego mesjańską misję. Drugie pęknięcie – między arcykapłanami i faryzeuszami, a dużą częścią tłumu. Ciekawe, że między arcykapłanami, wywodzącymi się od saduceuszów a faryzeuszami zawsze istniały napięcia. Tu występują wspólnie przeciw Jezusowi i przeciw tej części tłumu, która uznaje Jezusa jako proroka i Mesjasza. Trzecie pęknięcie – wśród samych faryzeuszy. Okazuje się, że nie są oni monolitem anty-Jezusowym. Jest wśród nich Nikodem, który już wcześniej w nocy przyszedł do Jezusa na rozmowę, a teraz przypomina, że nie wolno nikogo potępiać zanim nie zostanie przeprowadzony sprawiedliwy proces sądowy. Stając w ten sposób w obronie Jezusa, sam zostaje słownie ostro zaatakowany.

Tak, zadaniem Kościoła jest głosić Jezusa: w rodzinach, w kościołach oraz w społeczeństwie. Mamy to czynić, nawet jeśli rodzi się przekonanie, że Osoba Jezusa będzie rodziła sprzeciw ze strony części ludzi. To będą sprzeciwy zarówno przeciw samemu Jezusowi, jak i przeciw tym, którzy Go będą głosić. Istnieje pokusa, by wyciszać głoszenie Jezusa, bo ono przynosi rozłam i podział. Istnieje pokusa, by Kościół przesunął akcent na tematy ogólnie akceptowalne przez większość, na wspomnianą ekologię, pokój, być może także na prawa człowieka oraz usuwanie cierpień. Niegłoszenie Jezusa wynika często z lęku, że sprzeciw wobec Niego będzie przeniesiony na sprzeciw wobec głoszącego Jezusa. 

Ochrona środowiska, zabieganie o pokój, troska o godność człowieka, niwelowanie cierpienia – to rzeczywiście ważne zadania dla człowieka. Jednak nie da się w pełni zrealizować tych zadań: nie da się usunąć wszelkich cierpień ani rozłamów, nie da się ludzkimi siłami osiągnąć zbawienia świata. Zbawienie przynosi Jezus i dlatego najważniejszym zadaniem Kościoła jest głosić prawdę o tym, że jedynym Zbawicielem świata jest Jezus Chrystus. Należy to czynić, nawet gdy rodzi się przewidywanie, że głoszenie Jezusa będzie przynosić sprzeciw i rozłam.      

Ewangelia kończy się słowami: „i rozeszli się – każdy do swego domu”. Tym razem przeciwnicy Jezusa jeszcze udali się do domów. Jednak niechęć wobec Jezusa nie znikła. Ona narastała, intensyfikowała się. Za jakiś czas przeciwnicy Jezusa znów wyszli na ulicę. W kulminacyjnym momencie zawołali „Ukrzyżuj”. Jezus przez dużą część sobie współczesnych ludzi został odrzucony. Tak też dzieje się dziś. Tak jak dzieło odkupienia dokonało się przez krzyż, tak też pełne dzieło zbawienia świata, będzie dokonywało się przez różnego rodzaju cierpienia, a dokładnie przez miłość, z jaką wierzący w Jezusa i jedności z Nim przyjmują swoje cierpienia, odrzucenia i prześladowania.

1 / 1

reklama