17
stycznia
piątek
Wspomnienie św. Antoniego, opata
Rok liturgiczny: C/I
Pierwsze czytanie:
Hbr 4, 1-5. 11
Psalm responsoryjny:
Ps 78
Werset przed Ewangelią:
Łk 7,16
Ewangelia:
Mk 2, 1-12

Patroni:

  • św. Antoni,
  • św. Speuzyp, Elazyp, Melazyp i Leonilla ,
  • św. Julian Sabbas,
  • św. Marceli,
  • św. Sulpicjusz Pius,
  • bł. Gamelbert,
  • św. Rosselina

Liturgia na dzień 2025-01-17:

Pierwsze czytanie

Hbr 4, 1-5. 11

Czytanie z Listu do Hebrajczyków

Bracia:

Lękajmy się, gdy jeszcze trwa obietnica wejścia do Bożego odpoczynku, aby ktoś z was nie mniemał, iż jest jej pozbawiony. Albowiem i my otrzymaliśmy dobrą nowinę, tak jak i tamci, lecz tamtym słowo usłyszane nie było pomocne, gdyż nie łączyli się przez wiarę z tymi, którzy je usłyszeli.

Wchodzimy istotnie do odpoczynku my, którzy uwierzyliśmy, jak to Pan powiedział: «Toteż przysiągłem w swym gniewie: Nie wejdą do mego odpoczynku», aczkolwiek dzieła były dokonane od stworzenia świata. Powiedział bowiem Bóg na pewnym miejscu o siódmym dniu w ten sposób: «I odpoczął Bóg w siódmym dniu po wszystkich dziełach swoich». I znowu tamże: «Nie wejdą do mego odpoczynku».

Śpieszmy się więc wejść do owego odpoczynku, aby nikt nie poszedł za tym samym przykładem nieposłuszeństwa.

Psalm responsoryjny

Ps 78
Psalm (Ps 78 (77), 3 i 4bc. 6-7. 8 (R.: por. 7b))

Wielkich dzieł Boga nie zapominajmy

To, co usłyszeliśmy i poznaliśmy, *
i co nam opowiedzieli nasi ojcowie,
opowiemy przyszłemu pokoleniu, *
chwałę Pana i Jego potęgę.

Wielkich dzieł Boga nie zapominajmy

O tym ma wiedzieć przyszłe pokolenie, *
synowie, którzy się narodzą,
że mają pokładać nadzieję w Bogu †
i nie zapominać dzieł Bożych, *
lecz strzec Jego poleceń.

Wielkich dzieł Boga nie zapominajmy

A niech nie będą jak ich ojcowie *
pokoleniem opornych buntowników,
pokoleniem, którego serce jest niestałe, *
a duch nie dochowuje wierności Bogu.

Wielkich dzieł Boga nie zapominajmy

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

Łk 7,16
Alleluja, alleluja, alleluja

Wielki prorok powstał między nami
i Bóg nawiedził lud swój.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia

Mk 2, 1-12

Słowa Ewangelii według Świętego Marka

Gdy po pewnym czasie Jezus wrócił do Kafarnaum, posłyszano, że jest w domu. Zebrało się zatem tylu ludzi, że nawet przed drzwiami nie było miejsca, a On głosił im naukę.

I przyszli do Niego z paralitykiem, którego niosło czterech. Nie mogąc z powodu tłumu przynieść go do Niego, odkryli dach nad miejscem, gdzie Jezus się znajdował, i przez otwór spuścili nosze, na których leżał paralityk. Jezus, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: «Dziecko, odpuszczone są twoje grzechy».

A siedziało tam kilku uczonych w Piśmie, którzy myśleli w sercach swoich: «Czemu On tak mówi? On bluźni. Któż może odpuszczać grzechy, prócz jednego Boga?»

Jezus poznał zaraz w swym duchu, że tak myślą, i rzekł do nich: «Czemu myśli te nurtują w waszych sercach? Cóż jest łatwiej: powiedzieć paralitykowi: Odpuszczone są twoje grzechy, czy też powiedzieć: Wstań, weź swoje nosze i chodź? Otóż, żebyście wiedzieli, iż Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów – rzekł do paralityka: Mówię ci: Wstań, weź swoje nosze i idź do swego domu!»

On wstał, wziął zaraz swoje nosze i wyszedł na oczach wszystkich. Zdumieli się wszyscy i wielbili Boga, mówiąc: «Nigdy jeszcze nie widzieliśmy czegoś podobnego».

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Paraliż duchowy

ks. Tomasz Jaklewicz ks. Tomasz Jaklewicz

Paraliż można odczytać jako symbol duchowej choroby człowieka, który niby żyje, ale jest jak martwy. Żyje jakimś niepełnym życiem. Nie potrafi komunikować się z innymi. Jest jakby uwięziony w sobie samym. Warto pomyśleć, co powoduje we mnie taki duchowy paraliż. Grzech? Nałóg? Internetowe sieci? Lęk przed opinią ludzi? Lęk przed decyzją? Obawa kompromitacji? Człowiek sparaliżowany nie potrafi sam sobie pomóc. Ktoś musi zanieść go do lekarza.

Pan Jezus dostrzega u paralityka najpierw stan jego serca. Kiedy próbujemy się modlić, nieraz mamy odczucie jakiegoś paraliżu duszy. Czujemy się jak martwa kłoda. Zero emocji, myśli, totalna pustka. Jedyne co wtedy zostaje, to wiara, że On widzi mój stan, mój grzech, moje zagubienie, moje lęki, mój paraliż. I mówi do mnie „Dziecko…”. W tym słowie jest miłość, przebaczenie, usprawiedliwienie, uzdrowienie. Kościół to wspólnota ludzi słabych, niezdolnych często do działania o własnych siłach. To miejsce, w którym mogę otrzymać uzdrowienie, aby iść dalej.  

Kluczową rolę w cudzie uzdrowienia paralityka odegrało owych czterech, którzy zanieśli go przed Jezusa. Tak właśnie działa Kościół. On jest wspólnotą ludzi zanoszących innych przed Jezusa. Pan widział ich wiarę. Musieli działać razem. Aby pokonać przeszkodę musieli wykazać się inteligencją i odwagą. Ich postawa uczy nas, że moja osobista wiara ma znaczenie dla innych, nie jest łaską tylko dla mnie. Wiara może przenosić góry, powinna także przynosić sparaliżowanych przed Jezusa. Tak działa świętość. On innych przyprowadza do Zbawiciela. Kto mnie przyprowadził? Kogo jak przyprowadziłem?

W tym fragmencie mowa jest także o uczonych w Piśmie, których serca były pełne złych myśli o Jezusie. To przykład oporu przeciwko wierze. Myślenie liderów religijnych Izraela było słuszne. To prawda, że tylko Bóg może odpuszczać grzechy. Ale może to czynić w różny sposób. Bywa taka wiedza, nawet teologiczna, która może być przeszkodą w otwarciu się na działanie Boga. Uczeni w Piśmie byli też w jakimś sensie sparaliżowani. Żyli uwięzieni w klatce swojej wiedzy, pozycji, autorytetu, władzy. Niezdolni do pójścia w nieznane za głosem Boga. Jezus jest kimś więcej niż człowiekiem. Jest wcielonym Bogiem. Aby w to uwierzyć, trzeba zejść na poziom serca. Nie trzeba wyrzekać się rozumu, ale zanurzyć rozum w sercu bo jak pisał Pascal „serce ma swoje racje, których rozum nie zna”. Jezus walczy także o wiarę uczonych w Piśmie. Cud fizycznego uzdrowienia paralityka jest znakiem Bożej mocy. Czasem nawet cuda nie przekonują niedowiarków.