28
kwietnia
poniedziałek
Uroczystość św. Wojciecha, biskupa i męczennika, głównego patrona Polski
Rok liturgiczny: C/I
Pierwsze czytanie:
Dz 1, 3-8
Psalm responsoryjny:
Ps 126, 1-2ab. 2cd-3. 4-5. 6 (R.: por. 5)
Drugie czytanie:
Flp 1, 20c-30
Werset przed Ewangelią:
J 12, 26
Ewangelia:
J 12, 24-26

Patroni:

  • św. Ludwik Maria Grignion de Montfort,
  • św. Piotr Chanel,
  • św. Afrodyzjusz,
  • św. Euzebiusz, Charłamp i towarz. ,
  • św. Witalis,
  • św. Agapiusz,
  • św. Maksym, Dadas i Kwintylian,
  • św. Prudencjusz,
  • św. Pamfil,
  • bł. Luchesius,
  • św. Maria Ludwika od Jezusa Trichet·,
  • bł. Józef Cebula,
  • św. Joanna Molla

Liturgia na dzień 2025-04-28:

Pierwsze czytanie

Dz 1, 3-8
Czytanie z Dziejów Apostolskich

Po swojej męce Jezus dał Apostołom wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im przez czterdzieści dni i mówił o królestwie Bożym. A podczas wspólnego posiłku kazał im nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca.

Mówił: «Słyszeliście o niej ode Mnie: Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym».

Zapytywali Go zebrani: «Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela?» Odpowiedział im: «Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi».

Psalm responsoryjny

Ps 126, 1-2ab. 2cd-3. 4-5. 6 (R.: por. 5)
Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości

Gdy Pan odmienił los Syjonu, *
wydawało nam się, że śnimy.
Usta nasze były pełne śmiechu, *
a język śpiewał z radości.

Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości

Mówiono wtedy między narodami: *
«Wielkie rzeczy im Pan uczynił».
Pan uczynił nam wielkie rzeczy
i ogarnęła nas radość.

Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości

Odmień znowu nasz los, Panie, *
jak odmieniasz strumienie na Południu.
Ci, którzy we łzach sieją, *
żąć będą w radości.

Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości

Idą i płaczą *
niosąc ziarno na zasiew,
lecz powrócą z radością *
niosąc swoje snopy.

Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości

Drugie czytanie

Flp 1, 20c-30
Czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Filipian

Bracia:

Chrystus będzie uwielbiony w moim ciele: czy to przez życie, czy przez śmierć. Dla mnie bowiem żyć to Chrystus, a umrzeć to zysk. Jeśli bowiem żyć w ciele – to dla mnie owocna praca. Co mam wybrać? Nie umiem powiedzieć.

Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele to bardziej dla was konieczne. A ufny w to, wiem, że pozostanę, i to pozostanę nadal dla was wszystkich, dla waszego postępu i radości w wierze, aby rosła wasza duma w Chrystusie przez mnie, przez moją ponowną obecność u was.

Tylko sprawujcie się w sposób godny Ewangelii Chrystusowej, abym ja, czy to gdy przybędę i ujrzę was, czy też będąc z daleka, mógł usłyszeć o was, że trwacie mocno w jednym duchu, jednym sercem walcząc wspólnie o wiarę w Ewangelię, i w niczym nie dajecie się zastraszyć przeciwnikom. To właśnie dla nich jest zapowiedzią zagłady, a dla was zbawienia, i to przez Boga. Wam bowiem z łaski dane jest to dla Chrystusa: nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć, skoro toczycie tę samą walkę, jaką u mnie widzieliście, a o jakiej u mnie teraz słyszycie.

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

J 12, 26
Alleluja, alleluja, alleluja

Kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną,
a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia

J 12, 24-26
Słowa Ewangelii według świętego Jana

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.

Ten, kto miłuje swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne.

A kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec».

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Wojciech papista

ks. Jarosław Tomaszewski ks. Jarosław Tomaszewski

Wojciech papista   Wikimedia commons (public domain)

Pierwszy czeski biskup Pragi, późniejszy męczennik w okolicach Prus i patron Polski, święty Wojciech raczej nie cieszył się wzięciem wśród księży – na odwrót, kler praski czychał tylko jak dokuczyć mężowi Bożemu za to, że bezkompromisowo starał się podnosić obyczaje duchowieństwa. Należy tym samym wątpić, czy dysponował jakimś w ogóle personelem kurialnym. Dzięki temu, być może, nie pozostawił po sobie drukowanych dokumentów, teoretycznych dekretów czy analiz pastoralnych, w tworzeniu których specjalizują się tak zwane centralne instytucje diecezjalne.

Nie znaczy to jednak, że nie stworzył biskupiego programu duszpasterskiego. Da się coś podobnego wyprowadzić z biografii Wojciecha, kiedy z upodobaniem, dzień w dzień przyjmuje i karmi biedotę w swoim domu albo odwiedza więzienia. Praga leżała wówczas na szlaku handlowym między Zachodem a Wschodem. Kupcy żydowscy brutalnie szmuglowali ludzki towar, sprzedając przerażonych Czechów muzułmanom. Wojciech to odważny pasterz, wkracza więc do akcji z ewangelią w ręku. Jego plan duszpasterski będzie ponadczasowy, jak zawsze w przypadku praktyka żywej wiary, a nie odklejonego od wspólnoty, a przyklejonego do biurka filozofa czy teologa w koloratce. Będzie to również program czerpany z najczystszych źródeł chrześcijaństwa, a nie zależny kurczowo od intelektualnego kontekstu jakiejś epoki czy grymasu na twarzy władzy. Wreszcie, plan działania Wojciecha będzie miał znamię autentyczności, bo wywoła opór ludzi małych i podstępnych, którzy wygnają biskupa nie jeden raz z katedry i biskupiej stolicy. W takich momentach cierpiący Wojciech zawsze odda się pod specjalną opiekę papieża i nigdy nie będzie zawiedziony.

Pierwszy raz udręczony przeciwnościami biskup praski opuści swoją katedrę w roku 988, czyli po pięciu latach gorliwej służby. Wojciech miał dość. Księża nic nie robili sobie z jego napomnień i otwarcie żyli z kobietami. Chrześcijanie w czeskiej stolicy co niedziela stali pod chórem kościołów i słuchali ewangelii ale żyli rozpustnie, nie przestrzegali żadnych zasad moralnych ani postów. Wojciech poddaje się w końcu i przez Moguncję wyrusza do Rzymu, by osobiście prosić o zwolnienie z obowiązków biskupich. Drugi raz ucieknie pod skrzydła rzymskie około roku 995, prześladowany przez możny ród Werszowców.

Wojciech udzielił azylu żonie jednego z magnatów. Kobietę oskarżono o cudzołóstwo. Gdy mąż w szale usiłuje ją zabić, biskup praski udziela biedaczce schronienia w klasztorze benedyktyńskim. Miecz Werszowców w odwecie zawisł nad karkiem Wojciecha. Aby przeżyć, znów musiał oddać się do dyspozycji papieża. Na co liczył ordynariusz, który w ocenie watykańskich urzędników mógł uchodzić za nieudacznika? Co myślał Ojciec Święty w obliczu poważnych niepowodzeń pasterza misyjnej diecezji? A jednak spotkanie Wojciecha z ówczesnym papieżem Janem XV jest bardzo budujące. Następca Piotra wspiera zmęczonego biskupa, staje całkowicie po jego stronie, pozwala mu odpocząć, pomodlić się i zebrać siły. To dzięki ojcowskiej wrażliwości Jana XV biografia Wojciecha wkroczy na zamierzone przez Boga tory. Biskup najpierw wstąpi do benedyktynów, zostanie następnie bezczelnie odrzucony w Pradze przez ludzi z własnego Kościoła co sprawi, że późną jesienią 996 roku znajdzie się w końcu na dworze Chrobrego, by wyruszyć w ostatnią prostą do męczeństwa.

Żywe Słowo Boga zawsze umacnia na duchu. Chrystus po własnej męce przez czterdzieści dni ukazuje się uczniom i mówi im o przyszłym królestwie (por. Dz 1, 3). Paweł apostoł pragnie odejść już na wieki do Jezusa, którego widział tamtego dnia pod Damaszkiem. Musiał zobaczyć coś nieskończenie pięknego, co przewyższało we wszystkim urodę doczesnego życia. Pozostanie jednak dla dobra młodych chrześcijan, dla ich postępu w wierze oraz umocnienia (por. Flp 1, 23-25). Opieka Boga nad duszą nie jest sugestią lecz dowodem.

Co jakiś czas, aż Pan powróci, Kościół szuka nowego papieża. Benedykt wcale nie był następcą Jana Pawła, a Franciszek nie był następcą Benedykta – oni wszyscy byli, są i będą następcami Piotra. Zachowaj nadzieję, że każdy papież nie jest w Kościele po to, by Cię prowokować na próbę ale po to, by Cię podtrzymywać w wierze.