Prezydent Karol Nawrocki powiedział w czwartek, że jego decyzja o odmowie 46 nominacji sędziowskich nie wymaga formalnego uzasadnienia. Zdaniem prezydenta uzasadnieniem jest to, że sędziowie powinni zajmować się wydawaniem orzeczeń i wyroków, a nie „zamienianiem sal sądowych w salę sejmową”.
Prezydent Nawrocki poinformował w środę, że odmówił nominacji 46 sędziów. Zapowiedział, że przez najbliższe 5 lat żaden sędzia, który kwestionuje konstytucyjne uprawnienia prezydenta, polską konstytucję i polski system prawny nie może liczyć na nominację sędziowską i awans. Prezydent zaznaczył, że nie będzie dawał awansów sędziom, którzy „słuchają złych podszeptów ministra sprawiedliwości pana Waldemara Żurka, który zachęca sędziów do kwestionowania porządku konstytucyjno-prawnego Rzeczpospolitej”.
W środę wieczorem resort sprawiedliwości poinformował, że sekretariat ministra sprawiedliwości otrzymał pismo z Kancelarii Prezydenta RP dotyczące odmowy powołania 46 sędziów. MS wskazało, że w dokumencie brakuje uzasadnienia tej decyzji.
Nawrocki, pytany o tę sprawę podczas konferencji prasowej, podkreślił, że decyzja ta nie wymaga formalnego uzasadnienia. „Uzasadnieniem jest to, że wszyscy sędziowie, którzy są nominowani przez prezydenta Rzeczpospolitej są sędziami RP, mają zajmować się wydawaniem orzeczeń i wyroków, a nie zamienianiem sal sądowych w salę sejmową – to jest rzecz konstytucyjna i odnosząca się do prerogatyw prezydenta” – podkreślił.
Według Nawrockiego „to bardzo smutne, że minister sprawiedliwości Waldemar Żurek nie zna konstytucji, która jasno określa kompetencje prezydenta RP w zakresie nominacji sędziów”. „Podwójnie smutne, że minister sprawiedliwości nie zna wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2012 r.” – dodał. Prezydent ocenił również, że szef MS w swojej „ekwilibrystyce prawnej” zaczął „powoli zjadać swój ogon”.
W uzasadnieniu wyroku wskazano m.in., że powołanie sędziów jest z mocy art. 144 ust. 3 pkt 17 konstytucji osobistym uprawnieniem (prerogatywą) prezydenta, które dla swojej ważności nie wymaga kontrasygnaty premiera. Ponadto – jak wskazał Trybunał – prezydent nie ma prawnego obowiązku uwzględnienia w tej kwestii wniosku Krajowej Rady Sądownictwa.
W środę na konferencji prasowej minister sprawiedliwości Waldemar Żurek – odnosząc się do decyzji Karola Nawrockiego – podkreślił, że prezydent powinien ją uzasadnić. Taka decyzja powinna być traktowana jako akt administracyjny, podlegać kontroli sądowej – wskazywał szef MS.
Zdaniem Żurka, „gdyby było tak, że tylko prezydent może samodzielnie decydować o tym, kto zostaje sędzią w Polsce, w ogóle musiałby być wykreślony z polskiej konstytucji rozdział o Krajowej Radzie Sądownictwa”. „Wtedy to wszystko pozostawialibyśmy w rękach prezydenta. W naszym systemie tak nie jest” – podkreślił Żurek. Jak stwierdził minister, jeżeli te przesłanki odmowy nominacji prezydenta okażą się pozaustawowe, pozakonstytucyjne, to – zdaniem szefa MS – „prezydent idzie tutaj na jakiś rodzaj sporu, gdzie może uzurpować sobie władzę, której nie przyznaje mu konstytucja”.
Z kolei w czwartek na konferencji prasowej Żurek przekazał, że sędziowie, którym prezydent Nawrocki odmówił nominacji, podpisywali w 2020 r. i 2021 r. „listy sprzeciwu”; jak wskazał, pierwszy list skierowano do OBWE, a drugi do ówczesnej władzy wykonawczej.
Źródło: 