Papież: Czy ufamy Bogu do tego stopnia, by dać coś z siebie?

O nasz obraz Boga i o to, czy umiemy zaryzykować w dobrym pytał Ojciec Święty w rozważaniu przed południową modlitwą Anioł Pański.

Franciszek przypomniał, że sługa, który zakopał swój talent, zamiast tak jak inni go pomnożyć, dał się pokonać strachowi. „Taki jest jego obraz Boga: nie potrafi uwierzyć w Jego dobroć. Dlatego utknął i nie pozwala sobie na zaangażowanie się w otrzymaną misję” – mówił papież. Wskazał, że pozostali dwaj słudzy ufają swemu Panu i podejmują ryzyko inwestycji.

„Inwestują wszystko, co otrzymali, nawet jeśli na początku nie wiedzą, czy wszystko potoczy się dobrze: godzą się na ryzyko dania czegoś od siebie. Ufają i podejmują ryzyko: liczą na zrozumienie pana, który ich wybrał, na dobro powierzonego im daru, na otrzymane umiejętności. W ten sposób mają odwagę, by działać swobodnie, twórczo, generując nowe bogactwo” – mówił Franciszek. Wskazał, że jest to rozterka, przed którą stajemy wobec Boga: lęk czy zaufanie. Papież przypomniał, że podobnie jak bohaterowie przypowieści, także i my – wszyscy – otrzymaliśmy talenty, o wiele cenniejsze niż pieniądze. Ale wiele z tego, jak je zainwestujemy, zależy od naszego zaufania do Pana, który wyzwala nasze serca, czyni nas aktywnymi i kreatywnymi w czynieniu dobra. „Pamiętajmy o tym zawsze - zaufanie wyzwala, strach paraliżuje. Lęk blokuje, zaufanie odblokowuje możliwości. To jest ważne również  w wychowaniu dzieci” – podkreślił Ojciec Święty.

Papież zachęcił do zastanawiania się nad tym, czy ufamy Bogu do tego stopnia, by dać coś z siebie, nie zniechęcając się, nawet gdy rezultaty nie są ani pewne, ani oczywiste? „Czy umiem codziennie powtarzać w modlitwie: «Panie, ufam Tobie!»? A także, czy umiem zaryzykować w dobrym, czy też daję się sparaliżować niepewności?” – pytał Franciszek prosząc Maryję, by pomogła nam przezwyciężyć strach i zaufać Bogu.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama