Nabiera tempa rusyfikacja Ukrainy. Tysiące dzieci będzie uczyć się, że „ich ojczyzną jest Rosja"

Dzisiaj rosyjska szkoła kształci już co piątego ukraińskiego ucznia, część z nich niedługo Putin postawi pod broń. Sprawę opisuje „Rzeczpospolita”. Gazeta cytuje tekst wakacyjnej oferty dla uczniów szkół średnich z części obwodu donieckiego. Po przybyciu uczestnicy dostaną wojskowy mundur i otrzymają przydział do plutonu według rodzaju wojsk.

Sprawę opisuje „Rzeczpospolita”. Gazeta cytuje tekst wakacyjnej oferty dla uczniów szkół średnich z części obwodu donieckiego. Po przybyciu uczestnicy dostaną wojskowy mundur i otrzymają przydział do plutonu według rodzaju wojsk. Na terenie miasteczka wojskowego obowiązuje reżim wojskowy. Uczestnicy przejdą kurs młodego wojownika, poznają podstawy medycyny taktycznej, zostaną przeszkoleni z kierowania dronami.

Oferta jest bezpłatna, ale chętni będą musieli dołączyć do kremlowskiej wojskowo-patriotycznej organizacji Junarmia. W ramach tego programu ukraińską młodzież w wieku 14-17 lat zaczną wywozić min. do obwodu wołgogradzkiego w Rosji już w maju. Tam przez dwa tygodnie będzie miała szkolenia wojskowe (m.in. nauczy się posługiwać bronią) w lokalnych centrach wojskowo-patriotycznych Wojownik, przygotowujących patriotów nowego pokolenia, kochających swoją ojczyznę i zdolnych do jej obrony.

Cała Junarmia liczy już ponad 1,7 mln uczniów. Pokazuje to, jak mocno przyspieszyła militaryzacja nie tylko w rosyjskich szkołach, ale również na okupowanych terenach Ukrainy".

Z prezentowanego kilka dni temu raportu ukraińskiego centrum oświaty obywatelskiej „Almenda”, zatytułowanego „Polityka Rosji dotycząca zniszczenia świadomości dzieci na okupowanych terenach Ukrainy w 2024 roku" wynika, że tylko na Krymie do Junarmii zaangażowano ponad 32 tys. nieletnich. Z kolei w okupowanych obwodach donieckim i ługańskich – ponad 11 tys. dzieci. Nieco mniej członków Junarmia ma w anektowanych częściach obwodów zaporoskiego i chersońskiego – około 900 uczniów. Zatem tysiące ukraińskich dzieci najbliższego lata w obozach szkoleniowych rosyjskiej armii będą uczyć się kochać Rosję i jej bronić.

Dla uczniów szkół podstawowych z okupowanych terenów Putin powołał dwa lata temu organizację „Orlęta Rosji". 

„Chodzi o najmłodsze dzieci, najbardziej podatne na różnego rodzaju wpływy. Zwłaszcza jeżeli mówimy o Krymie i tych częściach obwodów ługańskiego i donieckiego, które są już okupowane od 11 lat. To dzieci, które nigdy nie żyły pod rządami Ukrainy, urodziły się pod okupacją, chodziły tam do przedszkola i poszły do szkół. To bardzo niebezpieczny ruch, o którym niewiele mówimy" – alarmowała kilka dni temu pochodząca z Krymu kijowska obrończyni praw człowieka Maria Sulianina. 

Obecnie na okupowanych terytoriach do rosyjskich szkół uczęszcza 1,6 mln ukraińskich dzieci. Niemal 200 takich szkół nazwano ku czci rosyjskich wojskowych poległych w wojnie z Ukrainą. Przybywają do nich nauczyciele z oddalonych rosyjskich regionów – Kreml uruchomił specjalny program dopłat dla nich, którzy tłumaczą miejscowym dzieciom, że „ich ojczyzną jest Rosja" i że w „Kijowie rządzą faszyści". 

„W lutym 2014 roku na Ukrainie dzięki bezpośredniemu wsparciu ze strony Zachodu doszło do krwawego zbrojnego przewrotu. Prezydent Wiktor Janukowycz został obalony, a władzę w kraju objęła junta" – napisano w podręczniku do Historii Rosji dla uczniów 11. klasy. 

I tak wytłumaczono przyczyny moskiewskiej napaści 2022 roku: „Jeżeli Ukraina dołączyłaby do NATO i sprowokowała konflikt na Krymie czy w Donbasie, Rosja znalazłaby się w stanie wojny jednocześnie ze wszystkimi członkami Sojuszu Północnoatlantyckiego: od USA i Anglii do Niemiec i Francji [...] Do tego nie wolno było dopuścić". 

Tylko niespełna 2 proc. (45 tys.) ukraińskich dzieci na okupowanych terenach uczestniczy zdalnie w zajęciach ukraińskich szkół, korzystając ze specjalnej platformy stworzonej przez Kijów.

Jednocześnie 20 marca Putin podpisał ustawę, w świetle której do 10 września na tzw. „nowych terytoriach" wszyscy posiadacze ukraińskich paszportów muszą „uregulować swój status" albo wyjechać. Jeżeli nie wystąpią o obywatelstwo rosyjskie, zostaną uznani za obcokrajowców i będą musieli opuścić Rosję w ciągu 90 dni. Według kremlowskiego MSW rosyjski paszport otrzymało dotąd w Donbasie i południowych okupowanych regionach Ukrainy ponad 3,5 mln ludzi (nie licząc Krymu).

Źródło: Rzeczpospolita

Dziękujemy za przeczytanie artykułu. Jeśli chcesz wesprzeć naszą działalność, możesz to zrobić tutaj.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama