Dwie nieprawdopodobne historie

Należy doceniać każdy dzień; a każdy, nawet mały gest, ma wielkie znaczenie! Pamiętajmy o tym!

Drodzy Młodzi Przyjaciele,

Niedzielą Palmową rozpoczęliśmy Tydzień Miłości. Tak prywatnie nazywam Wielki Tydzień, który jest szczególnym czasem, w którym Jezus udowadnia swą bezgraniczną miłość wobec każdego z nas. To właśnie ta miłość zaprowadziła Go na krzyż.

Z miłości do człowieka Jezus wziął na siebie jego grzechy i umierając na krzyżu pogrzebał je raz na zawsze w wykutej w skale mogile, do której po Zmartwychwstaniu już nigdy nie wraca. Męka, Śmierć i Zmartwychwstanie Pana Jezusa to nieprawdopodobna lecz prawdziwa historia naszego zbawienia – historia miłości. Podobnie nieprawdopodobna, lecz prawdziwa jest historia miłości, której mogliśmy doświadczyć oglądając w pierwszym dniu naszych rekolekcji, ten niesamowity i poruszający film, jakim był "Przypływ wiary".

Osobiście bardzo mnie poruszyła historia matczynej miłości, rodzinne więzy, siła wiary i modlitwy, które zostały ukazane w tym filmie. Byłem i jestem poruszony tym filmem do głębi. Byłem – bo aż brakło mi chusteczek do ocierania łez, i jestem – bo treść tego filmu dalej we mnie pracuje. I to jest coś, co najbardziej mnie w tym filmie poruszyło! Nie spodziewałem się, że aż tak bardzo zagra mi na emocjach, i nie spodziewałem się, że poruszy mnie tak mocno, że wciąż myślami będę do niego wracał. Chyba nawet pójdę na niego drugi raz, bo chciałbym jeszcze raz zagłębić się w Jego treść. Chciałbym jeszcze raz, konkretnie przyjrzeć się postawie Joyce, która niczym Matka Boża widząca swoje dziecko, które cierpi, błaga Boga o pomoc i mobilizuje wszystkich do modlitwy. Nie wiem, co bym zrobił, gdybym znalazł się w podobnej sytuacji, w której znalazła się Joyce. Czy miałbym na tyle wiary, że Bóg może zdziałać tak wielkie cuda?

Jestem kapłanem, nie rzadko śpieszę do chorego bądź umierającego z posługą sakramentalną. Maszczę świętymi olejami, spowiadam… ale czy mam tak wielką wiarę, że Bóg mocą tych sakramentów może zdziałać tak wielki cud, jakiego dokonał wobec Johna? Wstyd się przyznać, ale chyba nie…

Jestem naprawdę bardzo poruszony tym filmem! Wielkie wrażenie zrobiła na mnie też scena, która dwa razy dzieje się w tym filmie, a na którą być może mało kto zwrócił uwagę. Mam tu na myśli scenę, kiedy pastor Jason pojawia się w szpitalu, by wesprzeć Joyce. Pamiętacie, co odpowiedział pastor, kiedy mama Johna zwróciła mu uwagę, że to nie jest dobry moment? Właśnie dlatego tu jestem! – odpowiada. Właśnie dlatego przychodzę!

Moi drodzy, być może jest tak, że przeżywasz jakiś trudny moment. Nie masz się do kogo zwrócić, pogadać. Może nawet nie chcesz… To jest dobry moment, by skorzystać z pomocy kapłana. Po to też jesteśmy. Nie tylko, by sprawować sakramenty, katechizować, ale by wychodzić naprzeciw waszych potrzeb, przychodzić z pomocą w problemach; może nie mamy okazji, ku temu, tak jak pastor Jason, ale jesteśmy do waszej dyspozycji. Jeśli nie my, to ty podejdź. Odwagi.

Moi kochani, dzisiaj także, podczas tej Eucharystii przychodzi do nas Jezus. On chce zagościć w naszych sercach… Może i w tym przypadku myślisz, że to nie jest dobry moment, ale On właśnie dlatego przychodzi! Przychodzi, bo być może rościmy wobec kogoś jakieś pretensje, jak wiele osób z otoczenia Johna, którzy mieli żal do chłopca, że jemu się udało, że jego Bóg uleczył, a innych nie… Może nawet rościmy jakieś pretensje i mamy żal do Boga… Jezus przychodzi, bo dla Niego to jest moment idealny!

Moi kochani. Ten film sprawił, że teraz lepiej rozumiem, iż cel naszego życia, jego długość i przebieg zna tylko Bóg; że należy z pokorą przyjmować wszystkie życiowe doświadczenia – zarówno te dobre, jak i te trudne – ufając, że Bóg wie najlepiej, co zrobić – czy zmienić trudną sytuację, czy może przez tą trudną sytuację zmienić mnie… Poruszające są też słowa Johna, które wypowiada wówczas, kiedy wraz z rodzicami i pastorem bierze udział w spotkaniu z tymi wszystkimi ludźmi, którzy w jakikolwiek sposób pomogli chłopcu; począwszy od służb, które podejmowały się wydobycia Johna z jeziora, przez zespoły medyczne i ludzi modlących się za niego w świątyni.

Chłopiec mówi wtedy, że należy doceniać każdy dzień; a każdy, nawet mały gest, ma wielkie znaczenie. Należy doceniać każdy dzień; a każdy, nawet mały gest, ma wielkie znaczenie! Pamiętajmy o tym! Amen.

Homilia wygłoszona 17 kwietnia 2019 r. podczas Mszy Św. na zakończenie rekolekcji szkolnych dla ZSME w Rybniku. Wielka Środa, Rok C, II

opr. ac/ac

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama