Syn Boga

Fragmenty książki "Siedem wtajemniczeń"

Syn Boga

Ks. Mieczysław Maliński

SIEDEM TWOICH WTAJEMNICZEŃ

© Wydawnictwo WAM, 1997
Redakcja: Anna Piecuch
ISBN 83-7097-964-5



SYN BOGA

Cechą charakterystyczną chrześcijaństwa jest Jezus. On określa naszą religię, odróżnia choćby od wielkich religii Wschodu. Bo dotąd byliśmy prawie łeb w łeb. Prawie identyczni. Bo też wierzymy, jak oni, że Bóg jest Duchem, Stworzycielem, Absolutem, Mądrością, Siłą. Choć tak jak żadna z tych religii wyznajemy, że jest nie tylko obecny w świecie ale jest i poza światem, choć tak jak żadna z nich wyznajemy, że jest Osobą.

Jezus - Słowo Boże to nie Budda ani Konfucjusz, ani wielcy cesarze szintoizmu. Jezus Chrystus jest dla nas Synem Bożym. To stwierdzenie odróżnia nas od religii Mojżeszowej, bo jej wyznawcy są gotowi uznać Jezusa za jednego z wybitnych rabbi, choćby takich jak Hillel, ale nic więcej. Odróżnia nas od religii islamu, bo jej wyznawcy uznają Jezusa za jednego z wielkich proroków. I tak w Kairze, w największym meczecie jeden z minaretów nosi imię Jezusa proroka. Ale nic więcej.

„Czy to znaczy, że mówimy w dalszym ciągu o chrzcie?" Tak, i dlatego trzeba dopowiedzieć jeszcze: Jezus Chrystus. „A jak się ma On do Pana Boga?" To jest Jego Logos, Słowo, Wyraz. „Jak to należy rozumieć?"

Słowem, w którym wyraził się Bóg - absolutna, niezrozumiała, niezmierzona, niezgłębialna tajemnica, jest świat. Przemawia do nas ogromem kosmosu, jego budową, jego logiką, pięknem, bogactwem form, kształtów, kolorów, dźwięków. Ale Słowem, którym wyraził się Bóg, jest również Jezus Chrystus. Jedyny Człowiek świata, w którym możemy, przez którego możemy, za pomocą którego możemy, który na to przyszedł ażebyśmy - zbliżyli się do tajemnicy Boga samego. Nazwał się Synem, Boga nazwał Ojcem.

I to Słowo Boże zawarte jest nie tylko w Ewangelii świętej ale w całym Piśmie Świętym. Nie tylko dlatego, że On zaakceptował Stary Testament, przyjął go za swoje, z Mojżeszem i wszystkimi prorokami - ale On to wszystko w sobie zawarł, co w Starym Testamencie zostało objawione i zaczął nową erę w życiu ludzkości, głosząc prawdę, zresztą zamieszczoną również w Starym Testamencie, że Bóg jest miłością.

Jezus po prostu przyjął Boga-Miłość w swoje człowieczeństwo w sposób doskonały. Zrealizował w swoim życiu wszystko to, co rozumiemy pod słowem „miłość". Stąd jest jednym, jedynym niepowtarzalnym Człowiekiem. Bo wyraził niezgłębioną tajemnicę Bożą - sobą, swoją osobą. Czyli nie tylko tym, czego nauczał ale i tym, jak żył. „Czy Jezus wyraził Boga w pełni?" Nie, Jezus wyraził Boga na miarę człowieka. Czyli tak, jak człowiek w swoich ludzkich możliwościach może Boga wyrazić.

Jezus miał swoją historię. Wiemy na podstawie wiarygodnych dokumentów, jakimi są księgi Pisma Świętego Nowego Testamentu - zwłaszcza Ewangelie - kiedy i gdzie się urodził, kto był Jego Matką i Jego przybranym ojcem, gdzie się wychował.

Znamy charakterystyczny szczegół z Jego młodości, gdy jako dwunastoletni chłopiec poszedł do Jerozolimy na święta Paschy po raz pierwszy ze swoimi rodzicami. Znamy Jana Chrzciciela, Jego kuzyna - przyjaciela. Są nam wiadome szczegóły działalności tego wielkiego proroka, przygotowującego społeczność izraelską na przyjście Jezusa. Możemy w miarę dokładnie wyobrazić sobie, jak przebiegała działalność nauczycielska Jezusa. Przy odrobinie trudu potrafimy ustalić, co było jej treścią, przekonać się o jej rewolucyjnym charakterze. Jesteśmy w stanie określić ją jako powrót do Pisma Świętego a odejście od talmudu stworzonego przez faryzeuszów. Znamy główną tezę nauki Jezusa, która się mieści w zdaniu: „Bóg jest miłością" i kocha każdego, niezależnie od tego czy jest Żydem czy poganinem, wolnym czy niewolnikiem, świętym czy grzesznikiem. Że Bóg nie mści się, nie karze człowieka za jego grzechy ani śmiercią, ani chorobą, ani ubóstwem. Znamy reakcje na te tezy tak Rzymian jak przełożonych Izraela, tak faryzeuszów jak saduceuszów. Znamy proces Jezusa i Jego śmierć.

Tej porcji informacji o życiu Jezusa nie możemy określać słowem „wiara". Tę informację może przyjąć do wiadomości ateista czy muzułmanin, hinduista. Wiara jest czymś innym. Jest to przyjęcie prawdy, którą Jezus głosił: że Bóg jest miłością. Pod słowem „przyjęcie prawdy" rozumiemy nie tylko zaakceptowanie jej intelektualne ale przyjęcie jej całym sobą, całym swoim człowieczeństwem. Innymi słowy: życie prawdą, że Bóg jest miłością.

Wtedy cała historia życia Jezusa schodzi na dalszy plan. Jest w pewien sposób nieważna. Łącznie z Jego zmartwychwstaniem. Jezus i Jego Ewangelia zaczyna pełnić nową rolę. To nie historia Jego życia, ale nauka do nas kierowana. On - niejako ahistoryczny - z epoki po Zesłaniu Ducha Świętego - mówi do każdego z nas przypowieści, i nie tylko przypowieści. Mówi do nas samym sobą. Swoim życiem. Ukazuje, co to znaczy kochać Boga i bliźniego na co dzień. W ten sposób Jezus staje się dla każdego z nas wzorem, a nawet kimś więcej: Nauczycielem życia, Mistrzem, Zbawicielem.

opr. ab/ab

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama