Kronika podróży Benedykta XVI do Kamerunu i Angoli

Kronika podróży papieskiej do Kamerunu i Angoli, 17-23 marca 2009


Kronika podróży Benedykta XVI do Kamerunu i Angoli, 17-23 marca 2009

Jaka jest Afryka, do której udał się po raz pierwszy Benedykt XVI? Analiza ogólnej sytuacji w Afryce ukazuje z jednej strony wielkie wyzwania, stojące przed jej mieszkańcami, a z drugiej — znaki nadziei na rozwój i lepszą przyszłość. Zwłaszcza w ostatnich piętnastu, dwudziestu latach widać coraz większe uwrażliwienie wielkich rzesz ludzi na prawa człowieka i demokrację. Zaobserwować można także coraz większe docenianie roli kobiet w społeczności, zwłaszcza miejskiej, gdzie stają się one ostoją życia rodzinnego, a także ekonomicznego. Nadzieją dla kontynentu jest także młodość jego mieszkańców: Afryka Subsaharyjska jest najmłodszym regionem świata, mającym ponad 40 % mieszkańców poniżej 15. roku życia. Wyraźnie wzrasta także liczba afrykańskich polityków i przedstawicieli władzy, którzy są zdeterminowani, by znaleźć rozwiązanie istniejących problemów.

W czasie swojej pierwszej podróży afrykańskiej Papież wygłosił łącznie 17 przemówień i homilii oraz pokonał ponad 11 tys. kilometrów. Podczas lotu z Rzymu do Jaunde odbyło się w samolocie tradycyjne spotkanie Benedykta XVI z dziennikarzami uczestniczącymi w podróży. Pytania przedstawicieli mediów dotyczyły zarówno kwestii związanych z obecną wizytą, jak i aktualnych problemów Kościoła i Stolicy Apostolskiej. Jednym z poruszonych zagadnień była sprawa listu Benedykta XVI po burzy medialnej, którą wywołało zdjęcie ekskomuniki z biskupów lefebrystów. Niektórzy komentatorzy wysunęli tezę o rzekomej izolacji Papieża zarówno w Kurii Rzymskiej, jak i w stosunku do całego Kościoła. Sam Ojciec Święty opinię o swym osamotnieniu nazwał «mitem». Powiedział, że każdego dnia spotyka się z wieloma ludźmi, jest otoczony przyjaciółmi i współpracownikami. Dziennikarze pytali też o kwestię zwalczania epidemii aids na kontynencie afrykańskim. Papież wyraził przekonanie, że nie da się pokonać tej choroby jedynie za pomocą pieniędzy i przez rozdawanie prezerwatyw, co tylko nasila problemy. Odnośnie do światowego kryzysu ekonomicznego, którego boleśnie doświadczają kraje afrykańskie, Benedykt XVI stwierdził, że jedną z jego przyczyn jest brak etyki. W tym kontekście zaapelował do wspólnoty międzynarodowej, by nie dopuściła do kompletnej zapaści gospodarczej Czarnego Lądu. Papież potwierdził również, że zapowiadana encyklika społeczna uwzględni zagadnienie obecnej recesji, dlatego właśnie nastąpiło opóźnienie w jej publikacji.

Wtorek, 17 marca

O godz. 15.40 samolot włoskich linii lotniczych Alitalia z Papieżem na pokładzie wylądował w stolicy Kamerunu, Jaunde. Benedykta XVI powitali prezydent Paul Biya z małżonką, sprawujący ten urząd nieprzerwanie od 27 lat, a także przewodniczący episkopatu Kamerunu abp Simon-Victor Tonyé Bakot wraz z innymi biskupami Kamerunu oraz przedstawiciele episkopatów krajów ościennych. Powitaniu towarzyszyły tradycyjne afrykańskie śpiewy. Prezydent Biya w przemówieniu powitalnym powiedział, że przybycie Papieża jest wyjątkowym przywilejem dla całej Afryki oraz że darem Bożej Opatrzności jest to, że właśnie w Kamerunie zechciał zaprezentować dokument przygotowawczy Synodu Biskupów poświęconego Afryce. Nawiązując do hasła tego Synodu, wskazał, że cały Czarny Ląd potrzebuje pokoju, pojednania i sprawiedliwości. Zaznaczył, że w porównaniu z innymi, pełnymi antagonizmów afrykańskimi krajami, Kamerun jest chlubnym wyjątkiem — nie ma w nim wojen i konfliktów etnicznych, ponieważ, jak zauważył, Kameruńczycy w swej odpowiedzialności wolą dialog niż konflikt. A jednak ten kraj nie jest wyspą szczęśliwości na mapie Afryki. Mimo wysiłków rządu dotykają go takie problemy, jak nędza, brak dostępu dla wszystkich do edukacji i opieki medycznej oraz niski poziom życia. «Ojcze Święty, dziekuję Ci, że przyjechałeś do nas!» — powiedział na zakończenie prezydent Biya. Przemawiając podczas ceremonii powitalnej po francusku i angielsku, Papież wyraził radość, że po raz pierwszy od swego wyboru na Stolicę Piotrową stanął na Czarnym Lądzie. Przypomniał, że Kamerun, podobnie jak wiele innych państw afrykańskich, obchodzić będzie wkrótce 50-lecie niepodległości. Pozdrowił chrześcijan różnych wyznań i wierzących innych religii. Nawiązał do liczących dwadzieścia wieków dziejów afrykańskiego Kościoła. Pielgrzymi z tego kontynentu byli już wśród tych, którzy słuchali apostołów w Jerozolimie w dniu Piećdziesiątnicy. Po wielkich świętych afrykańskich pierwszych wieków chrześcijaństwa, takich jak Augustyn, liczni misjonarze i męczennicy dali świadectwo Chrystusowi w całej Afryce, gdzie jest teraz ok. 150 mln katolików. Ojciec Święty przypomniał, że w 1995 r. Jan Paweł ii ogłosił w Jaunde Posynodalną adhortację apostolską Ecclesia in Africa, a jego następca przybył tu, by przekazać Instrumentum laboris — dokument przygotowawczy ii Synodu Biskupów poświęconego temu kontynentowi. Kamerun to rzeczywiście ziemia nadziei dla wielu ludzi tego środkowego regionu Afryki. Przyjął tysiące uchodźców z krajów zniszczonych wojną. Rząd tego kraju wypowiada się jasno w obronie prawa dzieci do narodzenia. Jest to ziemia pokoju i dialogu. Kamerun i Nigeria na drodze dialogu rozwiązały spór graniczny dotyczący półwyspu Bakassi, pokazując światu skuteczność cierpliwej dyplomacji. Jest to kraj młody, którego błogosławieństwem jest młoda, dynamiczna ludność, zdecydowana budować sprawiedliwszy i spokojniejszy świat. Słusznie Kamerun uważany jest za «Afrykę w miniaturze». Zamieszkiwany jest przez ponad 200 różnych grup etnicznych, umiejących żyć ze sobą w zgodzie.

Z lotniska, witany przez rzesze pielgrzymów, Papież przejechał do nuncjatury apostolskiej, która na czas pielgrzymki była jego siedzibą. Wzdłuż ulic i na państwowych budynkach powiewały narodowe flagi Kamerunu w barwach zieleni, czerwieni i żółci oraz biało-żółte Watykanu.


Środa, 18 marca

Drugi dzień papieskiej wizyty w Afryce możemy nazwać powrotem do korzeni. Rano miało miejsce nieplanowane spotkanie z 67 osobami zaangażowanymi w realizację w Afryce przez Wspólnotę św. Idziego programu Dream, obejmującego na Czarnym Lądzie ok. 100 tys. osób chorych na aids w 10 krajach. Otrzymują one konkretną pomoc w postaci leków antyretrowirusowych. O skuteczności ich działania może świadczyć fakt, że zarażone matki, u których go zastosowano, rodzą zdrowe dzieci. Pracownicy programu odnotowali już 6,5 tys. takich przypadków. Kolejnym punktem drugiego dnia pielgrzymki było spotkanie z prezydentem Kamerunu, który z okazji imienin Papieża ofiarował mu figurkę św. Józefa oraz obraz przedstawiający Papieża w Afryce. Z pałacu prezydenckiego Benedykt XVI udał się na spotkanie z biskupami Kamerunu, które odbyło się w kościele pw. Chrystusa Króla w dzielnicy Tsinga. Przybyło na nie 41 biskupów Kamerunu i innych krajów afrykańskich. Ojciec Święty przypomnial o obowiązku głoszenia Ewangelii i wezwał biskupów do utrzymywania bliskich relacji z kapłanami. Wyraził zadowolenie z dużej liczby kandydatów do kapłaństwa. Obecnie w Kamerunie przygotowuje się do kapłaństwa prawie 1400 kleryków. Papież podkreślił też rolę świeckich katechistów w głoszeniu Ewangelii i zaapelował o zapewnienie im odpowiedniej formacji ludzkiej, duchowej i doktrynalnej. Wskazał na potrzebę jedności episkopatu i współpracy między Kościołami lokalnymi. O godz. 16.45 Papież odprawił Nieszpory w bazylice Maryi Królowej Apostołów z udziałem duchowieństwa, przedstawicieli ruchów kościelnych oraz innych wyznań chrześcijańskich. W spotkaniu wzięło udział 720 duchownych, reprezentujących 24 diecezje Kamerunu, oraz przedstawiciele innych Kościołów chrześcijańskich. Bazylika ta jest uważana za parafię-matkę kameruńskiego Kościoła, gdyż została wybudowana na miejscu, gdzie niegdyś wzniesiono pierwszy katolicki kościół w tym kraju. Matce Bożej, czczonej w tej świątyni, Papież podarował złotą różę. W homilii Benedykt XVI ukazał różne aspekty życia św. Józefa, odnosząc je zarazem do misji kapłanów, osób konsekrowanych i członków ruchów kościelnych. Kapłanów zachęcił, by od św. Józefa uczyli się ojcostwa, a także żyli w bliskiej relacji z Jezusem, której źródłem jest Eucharystia. Zwracając się do członków ruchów kościelnych, ukazał św. Józefa jako człowieka, który był zdolny do miłości bez posiadania. Zachęcił też do ukazywania ubogim miłującego oblicza Boga. Osobom konsekrowanym przypomniał, że ich misją jest świadczyć wobec świata o prymacie Boga i dóbr przyszłych. W liczącym 4,7 mln wiernych kameruńskim Kościele pracuje obecnie 1,8 tys. kapłanów oraz 18 tys. katechistów.


Czwartek, 19 marca

Rano w nuncjaturze apostolskiej Benedykt XVI spotkał się z przedstawicielami wspólnoty muzułmańskiej. Relacje między chrześcijanami a wyznawcami islamu układają się w Kamerunie dobrze. Opierają się one na wzajemnym szacunku i uznaniu różnic. W przemówieniu Papież podkreślił, iż w Kamerunie wyznawcy obu religii mieszkają obok siebie, a dialog między nimi przyczynia się do stabilności i sprawiedliwości w sferze polityki. Za szczególnie pilne zadanie religii w dzisiejszych czasach uznał ukazywanie obecności Boga w świecie oraz potrzebę dowartościowania ludzkiego rozumu oświeconego wiarą. Ojciec Święty zachęcił kameruńskich muzułmanów do szerzenia w społeczeństwie duchowych wartości, które podnoszą na wyższy poziom ludzką kulturę i przyczyniają się do budowy cywilizacji miłości. Wyraził życzenie, aby współpraca muzułmanów, katolików i innych chrześcijan w Kamerunie była wzorem dla innych krajów afrykańskich w dziedzinie miedzyreligijnego zaangażowania na rzecz pokoju, sprawiedliwości i dobra wspólnego. O godz. 10 Ojciec Święty odprawił Mszę św. na stadionie nazwanym imieniem pierwszego prezydenta Kamerunu, Amadou Ahidja. Stadion wybudowany został 30 lat temu przez Niemców. Ołtarz wzniesiony na stadionie miał kształt tradycyjnej chaty afrykańskiej, krytej strzechą z trawy, wzniesionej na podeście w kształcie wydrążonej w pniu drzewa pirogi. Dach ołtarza wsparty był na 12 kolumnach, symbolizujących 12 apostołów. W Eucharystii uczestniczyło 60 tys. wiernych, przedstawiciele najwyższych władz państwowych i lokalnych oraz ok. 120 kardynałów i biskupów, a także setki księży. Wierni, dla których nie starczyło miejsca na stadionie, zapełnili okoliczne place i uliczki. Papieża witano gorąco, z typowym dla Czarnego Lądu entuzjazmem. W czasie gdy papamobil objeżdżał stadion, kilkusetosobowy chór śpiewał tradycyjne pieśni z towarzyszeniem muzyki granej na afrykańskich instrumentach. Śpiewano pieśni nie tylko z Kamerunu, ale m.in. z sąsiedniego Konga czy Gabonu. Benedykta XVI powitał arcybiskup Jaunde Simon-Victor Tonyé Bakot, który dziękując za tę szczególną łaskę dla całej Afryki, nawiązał do imienin Papieża, mówiąc: «Niech św. Józef wstawia się za tobą, Ojcze Święty» — słowa te wywołały burzę oklasków. W homilii Papież ukazał aktualność wiary i ufności patrona tego dnia w obecnej sytuacji Afryki. «Synowie i córki Afryki! — mówił Papież — nie lękajcie się wiary, nadziei i miłości; nie lękajcie się mówić, że Jezus jest Drogą, Prawdą i Życiem, i że tylko przez Niego możemy zostać zbawieni. Afryka wezwana jest do uwierzenia nadziei przez was i w was! Z Jezusem Chrystusem, który stąpał po afrykańskiej ziemi, Afryka może stać się kontynentem nadziei!» Msza św. na stadionie w Jaunde była kluczowym momentem pielgrzymki, ponieważ Benedykt XVI przekazał na jej zakończenie Instrumentum laboris, czyli dokument przygotowawczy ii Specjalnego Zgromadzenia Synodu Biskupów poświęconego Afryce. Właśnie to było głównym motywem papieskiej podróży i wskazuje zarazem na jej kontynentalny charakter, nawet jeśli obejmowała ona tylko dwa kraje. Po południu Benedykt XVI przybył do Krajowego Ośrodka Rehabilitacji Niepełnosprawnych im. kard. Paula-Emile'a Légera na spotkanie z 200 chorymi, z którymi osobiście się witał i serdecznie rozmawiał. Najpierw spotkał się z chorymi dziećmi, a następnie z 200-osobową grupą starszych chorych, przybyłych z różnych szpitali Kamerunu. Benedykt XVI przypomniał, że wśród ludzi, którzy pomagali cierpiącemu Chrystusowi, był też Afrykanin — Szymon z Cyreny w Libii, i dlatego «każdy Afrykanin jest w pewnym sensie członkiem rodziny Szymona z Cyreny». Ojciec Święty podarował do kaplicy Ośrodka mozaikę przedstawiającą Matkę Bożą z Dzieciątkiem. Zwieńczeniem trzeciego dnia pielgrzymki było spotkanie z członkami Rady Nadzwyczajnej Synodu Biskupów poświęconego Afryce. Z nimi też Papież spożył imieninową kolację. «Afryka — powiedział Benedykt XVI — ma specjalne miejsce w Bożym planie. Już bowiem w pierwszych dniach życia Zbawiciela, kiedy Święta Rodzina musiała uciekać do Egiptu, On sam uświęcił ten kontynent swoją obecnością».


Piątek, 20 marca

Zakończył się kameruński etap papieskiej pielgrzymki do Afryki. Trzy dni Benedykta XVI w Jaunde były czasem zasiewu nadziei i pokoju. Benedykt XVI wyznał afrykańskim biskupom, że był bardzo wzruszony gorącym przyjęciem. Zresztą oni sami byli pozytywnie zaskoczeni tak dużą liczbą ludzi, którzy chcieli pozdrowić Papieża, choćby przez chwilę być na trasie przejazdu. Kameruński etap wizyty w Afryce jest zgodnie postrzegany jako przesłanie nadziei dla Afryki. Takim znakiem nadziei było poranne spotkanie Papieża z Pigmejami. Członkowie tego plemienia traktowani są jako ludzie drugiej kategorii i często pomijani w rządowych projektach. 20-osobowa grupa Pigmejów wybudowała na terenie należącym do nuncjatury swoją tradycyjną chatę i powitała Papieża śpiewami i tańcami. Byli wśród nich rodzice z dziećmi i dziadkowie. Ojcu Świętemu wręczyli w prezencie żółwia i ręcznie plecioną matę. Po tym wyjątkowym pożegnaniu Benedykt XVI odjechał na lotnisko, skąd po oficjalnej ceremonii pożegnalnej odleciał o godz. 10.30 do Angoli.

Po pokonaniu 1422 km z Jaunde do Luandy Boeing 777 linii Alitalia wiozący Benedykta XVI wylądował o godz. 12.45 na lotnisku noszącym nazwę 4 Lutego w stolicy Angoli Luandzie, gdzie Papieża powitali: sprawujący władzę nieprzerwanie od 1979 r. prezydent José Eduardo Dos Santos oraz przewodniczący Konferencji Episkopatu Angoli, Wysp Świętego Tomasza i Książęcej abp Damiăo António Franklin. Angola, która wciąż odczuwa skutki zakończonej w 2002 r. 27-letniej wojny domowej, i choć posiada złoża ropy naftowej, jest jednym z najuboższych krajów Afryki. Po wyzwoleniu spod władzy kolonialnej Portugalii w 1975 r. stała się sceną wyniszczającej wojny domowej między ruchami wspieranymi z zagranicy. W przemówieniu powitalnym Ojciec Święty powiedział, że przybył do Angoli, by umocnić wiarę wspólnoty katolickiej, jednej z najstarszych na Czarnym Lądzie, oraz modlić się o pokój, sprawiedliwość i braterstwo. Dodał, że sercem obejmuje całą Afrykę.

Po południu Benedykt XVI przybył do pałacu prezydenckiego, nazywanego Palácio do Povo, gdzie odbył półgodzinną rozmowę z prezydentem Dos Santosem. Spotkał się też z przedstawicielami władz Angoli i korpusem dyplomatycznym. W przemówieniu podkreślił, że Angolczycy powinni czerpać najlepsze wartości ze swego dziedzictwa duchowego i kulturowego, dzięki czemu będą mogli wprowadzać w Afryce pokój i zgodę. Docenił wysiłki Angolczyków wkładane w odbudowę kraju po wieloletniej wojnie domowej. Obecnie Luanda, stolica Angoli, jest trzecim miastem świata pod względem przestępczości, a zarazem miejscem kontrastów i chaosu. W 6-milionowej metropolii mieszkają milionerzy i nędzarze, kwitnie prostytucja, narkomania i przemoc. Przemówienie Papieża do władz Angoli i korpusu dyplomatycznego postrzegane było jako skierowane do rządzących również w innych krajach Afryki. Papież nawiązał w nim bowiem do wyzwań stojących przed całym kontynentem. Wskazał, że społeczny i gospodarczy rozwój Afryki wymaga dobrej koordynacji działań władz krajowych z inicjatywami regionalnymi i międzynarodowymi. Pomyślny rozwój Afryki zależy nie tylko od czynników ekonomicznych, ale od troski o dobro każdej rodziny. Tymczasem rodzina jest tutaj wystawiona na liczne niekorzystne wpływy. Szczególnie oburzająca jest dyskryminacja kobiet i dziewcząt.

Wieczorem Benedykt XVI spotkał się w nuncjaturze apostolskiej z biskupami Angoli, Wysp Świętego Tomasza i Książęcej. Papież wyraził biskupom Angoli uznanie za ich pracę apostolską w trudnych warunkach, zarówno podczas trwającej tam ponad ćwierć wieku wojny, jak i obecnie. Omawiając różne aspekty działalności Kościoła, podkreślił znaczenie jego obecności na polu kultury. Dlatego prowadzone przez Kościół «prestiżowe instytucje akademickie» winny dążyć do tego, «aby głos katolików stawał się coraz bardziej obecny w debacie kulturalnej narodu». Wyraził też radość z zaangażowania laikatu w apostolstwo w diecezjach, jak też z licznych powołań kapłańskich i zakonnych, dzięki czemu wzrasta liczba miejscowego duchowieństwa. Oddał hołd cierpliwej, bohaterskiej pracy prowadzonej na tych terenach przez misjonarzy. Niespodzianką w czasie tego spotkania w nuncjaturze apostolskiej buło ogłoszenie utworzenia w Angoli nowej diecezji Namibe. Na zakończenie dnia Papież wyszedł na balkon, aby pozdrowić wiernych, bardzo licznie zebranych przed budynkiem nuncjatury, podziękować im i udzielić błogosławieństwa.


Sobota, 21 marca

Kościół angolski jest najstarszym Kościołem Czarnej Afryki — tej części kontynentu, która znajduje się na południe od Sahary. Tyglem, w którym oczyszczała się wiara tysięcy ludzi, była niedawna wojna domowa. Kosztowała ona życie licznych księży, sióstr zakonnych i świeckich katechistów. Choć od 7 lat zaniechano działań wojennych, nie można mówić jeszcze o pełnej wolności i spokoju. Niektóre zniszczone przez wojnę kościoły odbudowywane są dzięki rządowym funduszom. Jednak uzyskanie ziemi pod nową świątynię nie zawsze jest łatwe. Angolczycy wierzą, że wizyta Papieża przyniesie im nadzieję i Boże błogosławieństwo. Od kilku tygodni trwały modlitewne przygotowania do papieskiej pielgrzymki. W kościołach organizowano czuwania. Pierwszym wydarzeniem dnia była Msza św. w kościele św. Pawła w Luandzie koncelebrowana przez Ojca Świętego z duchowieństwem Angoli oraz Wysp Świętego Tomasza i Książęcej. Wzięli w niej udział m.in. członkowie ruchów kościelnych, katechiści, a także przedstawiciele Kościołów z Mozambiku, Namibii, Republiki Południowej Afryki, Zimbabwe i Konga. W homilii Papież zachęcił zaangażowanych apostolsko Angolczyków, duchownych i świeckich, by głosili swym rodakom Boże miłosierdzie i moc Chrystusa zmartwychwstałego, która przemienia ludzkie życie. Podkreślił, że zadaniem duchowieństwa i wiernych świeckich jest dawanie takiego świadectwa o Chrystusie zmartwychwstałym ludziom z otoczenia, aby nie żyli w lęku przed duchami nieczystymi. Panująca do dzisiaj wśród wielu wiara w te moce sprawia, że niektóre dzieci lub osoby w podeszłym wieku, posądzane o to, że są czarownikami, wypędzane są z domu i żyją na ulicy. Benedykt XVI przypomniał, że przed 500 laty na ziemiach dzisiejszej Angoli powstało dzięki rządzącemu w latach 1506-1543 królowi Alfonsowi Mbembie-a-Nzindze pierwsze w Afryce Subsaharyjskiej państwo chrześcijańskie. Od XVI do XVIII w. to królestwo było oficjalnie katolickie i miało swego ambasadora w Rzymie. Po południu Benedykt XVI spotkał się z młodzieżą Afryki na stołecznym stadionie Coqueiros w Luandzie. W tym samym miejscu w 1992 r. odbyło się spotkanie z udziałem Jana Pawła ii. Do spotkania, którego mottem było: «Oto czynię wszystko nowe», młodzież przygotowywała się przez cały tydzień, według podobnego programu, jaki był realizowany podczas Światowych Dni Młodzieży. Na stadion przybyło ponad 30 tys. młodych ludzi nie tylko z Angoli, ale i z krajów ościennych. Były wśród nich także ofiary wojny domowej: sieroty, niepełnosprawni, w tym okaleczeni w wyniku wybuchu min, które po dziś dzień rozsiane są w całym kraju. Wszyscy witali Papieża żywiołowo, nadając spotkaniu afrykański koloryt; angolańska młodzież zaprezentowała Ojcu Świętemu swą muzykę i tańce. Następnie 3 osoby przedstawiły świadectwa swojego życia. W przemówieniu do młodych Angolczyków Papież odniósł się do ich nadziei i pragnienia radykalnych zmian w Afryce. Przypomniał, że źródłem prawdziwej przemiany jest sam Bóg. Apelował do młodych, by nie lękali się «podejmowania ostatecznych decyzji», mimo obaw, że rzucają na szalę swą wolność i sami siebie krępują podjętymi zobowiązaniami. Na zakończenie spotkania grupa młodych, ubranych w regionalne stroje, utworzyła krąg wokół Papieża. Był wśród nich młody mężczyzna na wózku inwalidzkim, który zaśpiewał wzruszającą pieśń. Po jej zakończeniu tysiące głosów zaczęło skandować: «Papa amigo somos contigo! — Papieżu, przyjacielu, jesteśmy z Tobą!» W darze od angolańskiej młodzieży Papież otrzymał artystycznie wykonaną mapę Angoli, krzesło oraz charakterystyczny dla tego kraju instrument muzyczny — marimbę.

(cd. według L'Osservatore Romano 6/2009)

Pierwszym wydarzeniem tego dnia pielgrzymki Benedykta XVI do Angoli była Msza św. w Kościele św. Pawła w Luandzie. Wzięli w niej udział biskupi i kapłani Angoli oraz Wysp Świętego Tomasza i Książęcej, a także członkowie ruchów kościelnych, katechiści i przedstawiciele Kościoła z Mozambiku, Namibii, Republiki Południowej Afryki, Zimbabwe i Konga. Po południu Papież spotkał się z młodzieżą na stołecznym stadionie Coqueiros. Na spotkanie przybyło ponad 30 tys. młodych ludzi, nie tylko z Angoli, ale i z krajów ościennych. Młodzież witała Papieża żywiołowo, zaprezentowała mu swoją muzykę i tańce, nadając spotkaniu afrykański koloryt.


Niedziela, 22 marca

W przedostatnim dniu głównym punktem programu podróży Ojca Świętego była Msza św. sprawowana na rozległej esplanadzie Cimangola w Luandzie. Koncelebrowali z Papieżem biskupi należący do Międzyregionalnego Zgromadzenia Biskupów Południowej Afryki. Było to największe liczebnie spotkanie z Ojcem Świętym podczas tej pielgrzymki — na esplanadzie zgromadziło się ok. 3 mln wiernych. Oprócz przedstawicieli wszystkich diecezji Angoli przybyli pielgrzymi m. in. z Botswany, Lesoto, Mozambiku, Namibii, Republiki Południowej Afryki, Suazi i Zimbabwe. Obecni byli przedstawiciele władz i akredytowani w tym kraju członkowie korpusu dyplomatycznego. Ojciec Święty powiedział w homilii, że przybył do Afryki po to, aby głosić orędzie przebaczenia, nadziei i nowego życia w Chrystusie. Wezwał mieszkańców Angoli, by nie szczędzili trudu na rzecz pojednania i odbudowy kraju po latach wojny domowej, by dochowywali wierności prawu Bożemu i okazywali — także poprzez uczynki — miłość sąsiadom, «bez względu na rasę, przynależność etniczną czy język». Zachęcił ich do patrzenia w przyszłość z nadzieją i starań o zbudowanie czegoś trwałego, i pozostawienia przyszłym pokoleniom dziedzictwa pojednania, sprawiedliwości i pokoju. Oprawa liturgiczna tej Mszy św. odzwierciedlała wielonarodowy charakter mieszkańców Angoli. Podczas modlitwy wiernych prośby do Boga zanoszono w sześciu miejscowych językach. W kolorowej procesji w rytmie tańca przyniesiono wraz z darami owoce angolskiej ziemi. Na zakończenie Mszy św. Benedykt xvi polecił modlitwom wiernych ii Specjalne Zgromadzenie Synodu Biskupów poświęcone Afryce, a wiernych całego świata wezwał do solidarności z Afryką — wielkim kontynentem pełnym nadziei, pragnącym sprawiedliwości oraz harmonijnego rozwoju — aby mogła zapewnić swemu ludowi przyszłość pod znakiem postępu i pokoju. Modlił się, aby Maryja, Królowa Pokoju, pomagała ludowi Angoli, dążącemu do osiągnięcia pojednania narodowego po niszczycielskich doświadczeniach wojny domowej. Po Mszy św. Benedykt xvi udał się na odpoczynek do nuncjatury apostolskiej, która na czas pielgrzymki stała się jego rezydencją.

Po południu w parafii św. Antoniego spotkał się z przedstawicielami katolickich stowarzyszeń, zajmujących się promocją kobiet. Już wcześniej w Kamerunie Papież przypomniał, że kobiecie afrykańskiej należy się szczególne miejsce w społeczeństwie i że nie może być ona dyskryminowana. Na spotkaniu najliczniej była reprezentowana «Promaica», największa i najbardziej prężna angolska organizacja działająca na rzecz kobiet. Zrzesza ona kobiety niezależnie od tego, czy są ochrzczone, czy nie. Przygotowuje je zarówno do życia chrześcijańskiego, jak i do działalności społecznej. W wielu środowiskach afrykańskich kobieta jest poniżana, uważana za osobę drugiej kategorii, zatem ta organizacja ma na celu głównie dowartościowanie kobiety w domu, w społeczeństwie, a także we wspólnotach chrześcijańskich. Zajmuje się też alfabetyzacją kobiet, które nie mają możliwości chodzenia do szkoły, podnosi świadomość społeczną, polityczną i religijną kobiet. Organizuje też konkretne kursy: szycia, gotowania, opieki nad dziećmi i przygotowujące kobiety do prowadzenia domu. To spotkanie było ostatnim punktem papieskiej pielgrzymki. W przemówieniu Benedykt xvi podkreślił niezwykłą doniosłość prawdy o równości oraz wzajemnym uzupełnianiu się mężczyzn i kobiet w społeczeństwie zdominowanym przez technikę i potrzebującym prawdziwego człowieczeństwa. Zwrócił uwagę na to, że tam, gdzie panuje nędza i inne tragedie, właśnie kobiety strzegą nienaruszalnej godności ludzkiej, bronią rodziny oraz troszczą się o zachowanie wartości kulturowych i religijnych. Przytoczył jako przykład dwie postaci, znane w Angoli: Teresę Gomes i Marię Bonino. Pierwsza z nich, Angolka, matka siedmiorga dzieci, odważnie upominała się o wolność religijną w czasach dominacji reżimu marksistowskiego. Druga, włoska lekarka pracująca z angolskimi dziećmi, poświęciła swoje życie tej służbie; zmarła zaraziwszy się od podopiecznych chorobą Marburga w czasie epidemii. Benedykt xvi przypomniał, że równość mężczyzn i kobiet zakłada pełnię praw tych ostatnich do udziału w życiu publicznym. Nie oznacza to umniejszenia ich roli w życiu rodzinnym. Obecność matki w rodzinie jest tak ważna dla stabilności i wzrostu tej podstawowej komórki społecznej, że powinna być uznawana i doceniana na wszelkie możliwe sposoby. Z tego samego powodu społeczeństwo winno przypominać mężom i ojcom o obowiązkach ciążących na nich w stosunku do własnych rodzin. Papież przypomniał także, iż rodzina chrześcijańska stanowi część większej rodziny — Kościoła, gdzie realizuje się odwieczna miłość Boża, nadając sens losowi jednostek i społeczności.


Poniedziałek, 23 marca

Dobiegła końca 11. podróż apostolska Benedykta xvi poza granice Włoch.

W przemówieniu pożegnalnym na lotnisku w Luandzie Papież zwrócił się nie tylko do Angoli, lecz także do całego Czarnego Lądu. «Z Luandy ogarniam spojrzeniem całą Afrykę, żegnając się do października, kiedy w Watykanie spotkamy się na ii Specjalnym Zgromadzeniu Synodu Biskupów poświęconym temu kontynentowi, gdzie znalazło schronienie wcielone Słowo Boże, które stało się Człowiekiem — powiedział Benedykt xvi. Teraz proszę Boga, aby dał odczuć swoją opiekę i pomoc niezliczonym uchodźcom i wysiedlonym, którzy tułają się w nadziei na powrót do domu». Papież podziękował władzom politycznym oraz instytucjom kościelnym Angoli za serdeczne przyjęcie. Zaapelował do pełniących funkcje publiczne, by zawsze mieli na względzie dobro wspólne. Mówił o potrzebie solidarności, również między krajami i kontynentami, gdyż tylko ona pozwoli na coraz sprawiedliwszy podział bogactw ziemi między wszystkich ludzi.

Samolot z Papieżem wystartował o godz. 11 ze stolicy Angoli. Na jego pokładzie Benedykt xvi spotkał się ponownie z dziennikarzami. «Drodzy przyjaciele — powiedział do nich Papież . Ja swoją pracę już prawie skończyłem, a wy zaczynacie od nowa. (...) Wydaje mi się, że tę przygodę powinno zakończyć słowo 'dziękuję'. Dziękuję również wam, dziennikarzom, za to, co zrobiliście i nadal robicie. Życzę wszystkim dobrej podróży. Dziękuję!».

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama

reklama