Gwałtowna śmierć losem proroków

Biblista ks. Antoni Paciorek wskazuje na podobieństwo okoliczności śmierci Jana Chrzciciela oraz Jezusa. Król Herod jest odpowiedzialny za śmierć Jana, namiestnik Piłat jest odpowiedzialny za śmierć Jezusa; przed śmiercią: Jan został uwięziony, Jezus także został uwięziony i związany (por. Mt 27,2); Herod obawiał się ludzi, ponieważ uważali Jana za proroka; arcykapłani i faryzeusze obawiali się tłumów, ponieważ uznawały Jezusa za proroka (por. Mt 21,46); Herod ulegając wpływowi zewnętrznemu wydał wyrok na Jana, podobnie na skutek wpływu uczynił Piłat wobec Jezusa (por. Mt 27,11-26); Jan został pochowany przez uczniów, podobnie stało się w przypadku ciała Jezusa (por. Mt 27, 57-61). Ewangelista Mateusz pokazuje, że los obrońcy prawdy, jakim był Jan Chrzciciel, jest podobny do losu Jezusa. Prześladowania i gwałtowana śmierć stała się losem wielu odważnych świadków i głosicieli prawdy Bożej.

Przywołajmy postać św. Maksymiliana Kolbego. Wielu ludzi zna ten jeden szczególny moment w jego życiu, kiedy to w obozie koncentracyjnym Auschwitz dobrowolnie wystąpił z szeregu, w zamian za współwięźnia oddał się w ręce niemieckich oprawców i ostatecznie zginął w bunkrze obozowym. Podziwiamy jego heroiczny gest miłość i poryw serca. Jednak na postawę św. Maksymiliana należy patrzeć przez pryzmat całego życia. Był odważnym, bezkompromisowym świadkiem prawdy Bożej, oddanym całkowicie Maryi. Zdecydowanie przeciwstawiał się nieprzyjaciołom Kościoła, w tym masonerii. Jego postawa w obozie była przypieczętowaniem całego jego życia. Była gestem prorockim w obronie godności człowieka. Tak zresztą wielu współwięźniów to odczytało. Wśród nich był Marian Kołodziej, który przeżył obóz. Po 50 latach milczenia wyraził to, co czego był świadkiem w Auschwitz za pomocą przejmujących grafika, które może oglądać w kościele w Harmężach, niedaleko Oświęcimia. Kołodziej z jednej strony ukazał otchłań ludzkiego upodlenia, a drugiej – wielkość świadectwa św. Maksymiliana. Postawa Kolbego sprawiła, że on Kołodziej nie utracił ani wiary w Boga, ani w godność człowieczeństwa. Śmierć Maksymiliana była nie tylko dla współwięźniów, ale także dla wielu ludzi później żyjących, w tym nam współczesnych, jednoznacznym znakiem prorockim.

Także dziś jesteśmy wezwani do obrony prawdy Bożej i godności człowieka, nawet za cenę prześladowań i odrzucenia. Niedawno Kardynał Gerhard Müller powiedział: „Kościół katolicki na całym świecie broni absolutnego prawa do życia nienarodzonych, urodzonych, zdrowych, chorych, młodych i starszych. Nie może podporządkować tej walki dominującej ideologii ani dać się zastraszyć manipulatorom opinii publicznej. Musi działać z prorocką odwagą i krytycznym zmysłem, kształtując sumienia i podnosząc poziom moralny społeczeństwa”. Wezwał pasterzy Kościoła do odważnej postawy w tym względzie „nawet jeśli zostaną zniesławieni przez ideologów i polityków – wypełniając w ten sposób jedno ze swoich najszlachetniejszych zadań: Otwórz usta w imieniu niemych, w obronie wszystkich ludzi odepchniętych”.      

 

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama