1
sierpnia
wtorek
Wspomnienie św. Alfonsa Marii Liguoriego, biskupa i doktora Kościoła
Rok liturgiczny: A/I
Pierwsze czytanie:
Wj 33, 7-11; 34, 5-9. 28
Psalm responsoryjny:
Ps 103
Werset przed Ewangelią:
-
Ewangelia:
Mt 13, 36-43

Patroni:

Liturgia na dzień 2023-08-01:

Pierwsze czytanie

Wj 33, 7-11; 34, 5-9. 28
Czytanie z Księgi Wyjścia

Mojżesz wziął namiot i rozbił go za obozem, i nazwał go Namiotem Spotkania. A ktokolwiek chciał się zwrócić do Pana, szedł do Namiotu Spotkania, który był poza obozem.

Ile zaś razy Mojżesz szedł do namiotu, cały lud stawał u wejścia do swych namiotów i patrzał na Mojżesza, aż wszedł do namiotu. Ile zaś razy Mojżesz wszedł do namiotu, zstępował słup obłoku i stawał u wejścia do namiotu, i wtedy Pan rozmawiał z Mojżeszem. Cały lud widział, że słup obłoku stawał u wejścia do namiotu. Cały lud stawał i każdy oddawał pokłon u wejścia do swego namiotu. A Pan rozmawiał z Mojżeszem twarzą w twarz, jak się rozmawia z przyjacielem. Potem wracał Mojżesz do obozu, sługa zaś jego, Jozue, syn Nuna, młodzieniec, nie oddalał się z wnętrza namiotu.

A Pan zstąpił w obłoku, i Mojżesz zatrzymał się koło Niego, i wypowiedział imię Jahwe. Przeszedł Pan przed jego oczyma i wołał: «Jahwe, Jahwe, Bóg miłosierny i łagodny, nieskory do gniewu, bogaty w łaskę i wierność, zachowujący swą łaskę w tysiączne pokolenia, przebaczający niegodziwość, niewierność, grzech, lecz niepozostawiający go bez ukarania, ale zsyłający kary za niegodziwość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i czwartego pokolenia». Natychmiast Mojżesz skłonił się aż do ziemi i oddał pokłon, mówiąc: «Jeśli darzysz mnie życzliwością, Panie, to proszę, niech pójdzie Pan pośród nas. Jest to wprawdzie lud o twardym karku, ale przebaczysz nasze winy i nasze grzechy, a uczynisz nas swoim dziedzictwem».

I był tam Mojżesz u Pana czterdzieści dni i czterdzieści nocy, i nie jadł chleba, i nie pił wody. I napisał na tablicach słowa przymierza – Dziesięć Słów.

Psalm responsoryjny

Ps 103
Psalm (Ps 103 (102), 6-7. 8-9. 10-11. 12-13 (R.: por. 8a)

Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia

Dzieła Pana są sprawiedliwe, *
wszystkich uciśnionych ma w swojej opiece.
Drogi swoje objawił Mojżeszowi, *
swoje dzieła synom Izraela.

Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia

Miłosierny jest Pan i łaskawy, *
nieskory do gniewu i bardzo cierpliwy.
Nie zapamiętuje się w sporze, *
nie płonie gniewem na wieki.

Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia

Nie postępuje z nami według naszych grzechów *
ani według win naszych nam nie odpłaca.
Bo jak wysoko niebo wznosi się nad ziemią, *
tak wielka jest łaska Pana dla Jego czcicieli.

Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia

Jak odległy jest wschód od zachodu, *
tak daleko odsuwa od nas nasze winy.
Jak ojciec lituje się nad dziećmi, *
tak Pan się lituje nad tymi, którzy cześć Mu oddają.

Pan jest łaskawy, pełen miłosierdzia

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

-
Alleluja, alleluja, alleluja

Ziarnem jest słowo Boże, a siewcą jest Chrystus,
każdy, kto Go znajdzie, będzie żył na wieki.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia

Mt 13, 36-43
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Jezus odprawił tłumy i wrócił do domu. Tam przystąpili do Niego uczniowie, mówiąc: «Wyjaśnij nam przypowieść o chwaście».

On odpowiedział: «Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowieczy. Rolą jest świat, dobrym nasieniem są synowie królestwa, chwastem zaś synowie Złego. Nieprzyjacielem, który posiał chwast, jest diabeł; żniwem jest koniec świata, a żeńcami są aniołowie.

Jak więc zbiera się chwast i spala w ogniu, tak będzie przy końcu świata. Syn Człowieczy pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego królestwa wszystkie zgorszenia oraz tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Wtedy sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego.

Kto ma uszy, niechaj słucha!»

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Kręgosłup moralny

ks. Jarosław Tomaszewski ks. Jarosław Tomaszewski

Kręgosłup moralny   unsplash.com

Bóg bardzo często i z rozmysłem unika topornego wykładania kart na stół, a duszę rozumną formuje przez inteligentne skojarzenia, wchodząc z nią w kontakt nawet za pomocą poczucia humoru. Bo Panu bliski jest nie człowiek otępiony mechanizmem religijnego rytuału, lecz ktoś duchowo twórczy. Taki sposób postępowania Boga z duszą to zapowiedź, że życie z wiary nie będzie nudne. Stąd konsekwencją wewnętrznego postępu, wcześniej czy później, staną się błyskotliwe niedopowiedzenia albo finezyjne metafory, których Bóg nie chce doprecyzować, a które człowiek musi zinterpretować. Ależ to jest życie!

Kiedy Alfons Maria Liguori, święty dzisiejszego wspomnienia z liturgii dnia, kończy pracowity żywot, jest pochylonym do ziemi staruszkiem. Dosłownie pęka mu kręgosłup. Przez osiemnaście lat, bohatersko i twórczo, z oddaniem, dowodził jako biskup rozwojem Kościoła katolickiego w diecezji Santa Agata dei Goti. Liguori dał tam z siebie więcej, niż mógł. Spowiadał godzinami, głosił kazania gdzie trzeba, przemawiał, chodził i dojeżdżał konno do parafii, odwiedzał chorych, rodziny i księży, do tego pisał książki, wykładał i roztropnie administrował kościelnymi instytucjami. Właśnie w tym momencie pojawia się w jego biografii subtelne niedopowiedzenie Pana Boga. Założyciel redemptorystów traci zdrowie. Nie ma na czym dźwigać własnych pleców. W roku 1775 pisze do papieża list z pokorną prośbą o zwolnienie go z obowiązków biskupa, a jako motyw podaje, że nie ma już kręgosłupa, że wszystko go boli, że nie jest zdolny dalej do fizycznego ruchu. Inteligentny uśmiech Pana Boga. Tak, bo ten sam biskup i założyciel zakonu redemptorystów, zaciąga się na listę świętych katolickich jako patron, wzór i stróż moralistów. Młody Liguori już w wieku lat siedemnastu, dzięki wysokiej pozycji społecznej swojego rodu, był doktorem obojga praw. W roku 1723 nagle zrezygnował z błyskotliwej kariery prawniczej, zgorszony korupcją w sądownictwie. Takim pozostał do końca. Z wątłym kręgosłupem fizycznym, lecz ze stalowym kręgosłupem moralnym.

Kiedy wielki Mojżesz, bohater dzisiejszego pierwszego czytania, przechodzi wszerz i wzdłuż obóz izraelski, wszyscy Żydzi wychodzą do progu swojego namiotu i wiodą za nim wzrokiem – z podziwem, szacunkiem, a pewnie nawet z zazdrością (por. Wj 33, 8). Bo oni czują się mięczakami. Woleli jeść byle co w Egipcie, niż choć trochę powalczyć o wolność i wiarę. Mojżesz wobec ich przyziemności jest moralnym gigantem. To wzór, który nigdy nie sprzedał się kacykom nad Nilem i nie schylił karku przed ohydą złotego cielca. Dekalog może przyjąć, praktykować i głosić tylko ktoś moralnie wypróbowany. To dlatego Jezus w dzisiejszej ewangelii kończy swoje pouczenie wzmianką o sprawiedliwych, których siłą nie jest ilość wpływów lecz czysty blask uczciwego życia (por. Mt 13, 43).

Musisz wreszcie pojąć, że częste wiotczenie siły istnienia w tobie nie jest kwestią obolałych afektów, lecz skutkiem moralnego zaniedbania. Można mieć ranne uczucia i wykorzystać to do większego wzrostu, co  z kolei niemożliwe jest w stanie etycznej korupcji. Życie przecieka ci przez palce nie z powodu nieskonsumowanych emocji lecz z powodu braku cnót. Przestań się wreszcie chwiać albo pochylać i schowaj do szafy eksperymentalne lektury, na stronach których ludzie bez moralnego kręgosłupa usiłują wciągnąć innych w zabawę nad naturą sumienia. Idź wyprostowany – jak Mojżesz kroczył przez obóz, jak nauczał Chrystus, a jak pisał o tym Herbert po wiekach. Zachowaj spokój, bo tak bardzo zawstydzona dziś dziedzina wiedzy, jaką jest teologia moralna – jakby nagle niema, z welonem albo kirem na twarzy, częstokroć skazana na wygnanie z katedr wielu wydziałów katolickich – podniesie się jeszcze z kłopotliwego nachylenia.