25
listopada
sobota
Dzień Powszedni albo wspomnienie św. Katarzyny Aleksandryjskiej, dziewicy i męczennicy albo wspomnienie bł. Marii od Pana Jezusa Dobrego Pasterza (Franciszki Siedliskiej), dziewicy
Rok liturgiczny: A/I
Pierwsze czytanie:
1 Mch 6, 1-13
Psalm responsoryjny:
Ps 9
Werset przed Ewangelią:
2 Tm 1, 10b
Ewangelia:
Łk 20, 27-40

Patroni:

Liturgia na dzień 2023-11-25:

Pierwsze czytanie

1 Mch 6, 1-13
Czytanie z Pierwszej Księgi Machabejskiej

W czasie swojej wyprawy po górnej krainie król Antioch dowiedział się, że w Persji, w Elimais, jest miasto sławne z bogactwa, ze srebra i złota, że jest tam nadzwyczaj bogata świątynia, a w niej złote hełmy, pancerze i zbroja, jaką pozostawił tam król macedoński Aleksander, syn Filipa, który panował najpierw nad Grekami. Udał się więc tam, usiłował zdobyć miasto i złupić je, to mu się jednak nie powiodło, gdyż mieszkańcy miasta poznali jego zamiary. Stanęli do walki przeciwko niemu, a on musiał się wycofać. Z wielkim smutkiem powrócił stamtąd i udał się do Babilonu.

Do Persji przybył do niego jakiś posłaniec z wiadomością, że pobito wojska, które były wysłane do ziemi judzkiej; przede wszystkim wyruszył Lizjasz na czele ogromnego wojska i został przez nich pobity; oni zaś stali się naprawdę mocni dzięki broni, wojsku, a także dzięki wielkim łupom, które zabrali pobitemu wojsku; zburzyli ohydę, którą wybudowano na ołtarzu w Jerozolimie, świątynię dokoła otoczyli wysokimi murami jak poprzednio, a także jego miasto, Bet-Sur.

Gdy król usłyszał o tych wypadkach, zdumiał się i przeraził do tego stopnia, że padł na łoże i ze smutku się rozchorował, bo nie tak się stało, jak sobie życzył.

Przez wiele dni tam przebywał, gdyż przyszedł na niego ciężki smutek i nawet pomyślał, że umrze. Przywołał więc wszystkich swoich przyjaciół i powiedział do nich: «Sen odszedł od moich oczu, a troska gniecie me serce; powiedziałem więc w swoim sercu: Doszedłem do tak wielkiej udręki i niepewności, w jakiej obecnie się znajduję, a przecież w używaniu władzy byłem łaskawy i miłosierny. Teraz jednak przypominam sobie całe zło, którego dopuściłem się w Jerozolimie. Zabrałem bowiem wszystkie srebrne i złote naczynia, które tam się znajdowały, i bez przyczyny wydałem rozkaz, aby wytępić wszystkich mieszkańców ziemi judzkiej. Wiem, że dlatego właśnie spotkało mnie to nieszczęście, i oto od wielkiego smutku ginę na obcej ziemi».

Psalm responsoryjny

Ps 9
Ps 9, 2-3. 4 i 6. 16 i 19 (R.: por. 15b)

Będę się cieszył z Twej pomocy, Boże

Chwalić Cię będę, Panie, całym sercem moim, *
opowiem wszystkie cudowne Twe dzieła.
Cieszyć się będę i radować Tobą, *
zaśpiewam psalm na cześć Twego imienia, Najwyższy.

Będę się cieszył z Twej pomocy, Boże

Bo ustępują moi wrogowie, *
padają i giną przed Twoim obliczem.
Rozgromiłeś pogan, wygubiłeś grzeszników, *
na wieki wymazałeś ich imię.

Będę się cieszył z Twej pomocy, Boże

Poganie wpadli do dołu, który sami kopali, *
w sidle przez nich ukrytym noga ich uwięzła.
Gdyż ubogi nigdy nie będzie zapomniany, *
a ufność nieszczęśliwych nie zawiedzie na wieki.

Będę się cieszył z Twej pomocy, Boże

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

2 Tm 1, 10b
Alleluja, alleluja, alleluja

Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus, śmierć zwyciężył,
a na życie rzucił światło przez Ewangelię.

Alleluja, alleluja, alleluja

Ewangelia

Łk 20, 27-40
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza

Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: «Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: „Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat pojmie ją za żonę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu”. Otóż było siedmiu braci. Pierwszy pojął żonę i zmarł bezdzietnie. Pojął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę».

Jezus im odpowiedział: «Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania.

A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzewie, gdy Pana nazywa „Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba”. Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją».

Na to rzekli niektórzy z uczonych w Piśmie: «Nauczycielu, dobrze powiedziałeś». I już o nic nie śmieli Go pytać.

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Bóg żywych, nie umarłych

ks. Janusz Chyła ks. Janusz Chyła

Bóg żywych, nie umarłych  

Saduceusze są na dobrej drodze. Wiedzą, że wpierw trzeba podejść do Jezusa, aby zadać mu pytanie. Problem polega jednak na ich nieszczerej motywacji. Nie chcą się bowiem czegoś od Jezusa dowiedzieć. Żyją w przekonaniu, że wszystko wiedzą lepiej. Zadają pytania, ale po to, aby podważyć autorytet Jezusa. Przywołują w tym celu nawet nauczanie Mojżesza.

Błędne myślenie saduceuszów powołujących się na prawo lewiratu, wynikało z przykładania ziemskich wyobrażeń do spraw, które nie mieszczą się w doczesnym porządku. Ale nawet ta sytuacja była okazją do zgłębienia prawdy o Bogu, człowieku i wieczności.

Mimo, że sporo o tym, co dzieje się z człowiekiem po śmierci wiemy, to zmartwychwstanie ciał wykracza poza nasze wyobrażenia. Jego podstawą nie jest tylko nauczanie zawarte na kartach Pisma Świętego, ale zmartwychwstanie samego Jezusa Chrystusa. Otwierając się na Boże działanie, mamy udział w pełni życia. Istotą szczęścia wiecznego jest trwanie w relacjach osobowych. A ich najgłębszą postacią jest przecież miłość.

Wyrażony na końcu dzisiejszej Ewangelii komplement uczonych w Piśmie, którzy w Izraelu byli opozycyjną frakcją wobec saduceuszy: „Nauczycielu, dobrze powiedziałeś”, nie sprawia, że Jezus stanie się jego zakładnikiem. Kiedy prawda będzie musiała wybrzmieć, a nie spodoba się ona z kolei uczonym w Piśmie, Jezus będzie ją odważnie głosił.