26
marca
wtorek
Wielki Tydzień
Rok liturgiczny: B/II
Pierwsze czytanie:
Iz 49, 1-6
Psalm responsoryjny:
Ps 71 (70), 1-2. 3-4a. 5-6b. 15 i 17 (R.: por. 15a)
Werset przed Ewangelią:
-
Ewangelia:
J 13, 21-33. 36-38

Patroni:

  • św. Kastulus,
  • św. Emmanuel, Sabin, Codrat i Teodozjusz ,
  • św. Montanus i Maxíma,
  • św. Eutychius,
  • św. Piotr,
  • św. Bercharius,
  • św. Baroncjusz i Dezyderiusz,
  • św. Liudgerus,
  • bł. Magdalena Katarzyna Morano

Liturgia na dzień 2024-03-26:

Pierwsze czytanie

Iz 49, 1-6
Czytanie z Księgi proroka Izajasza

Wyspy, posłuchajcie Mnie! Ludy najdalsze, uważajcie! Powołał Mnie Pan już z łona mej matki, od jej wnętrzności wspomniał moje imię. Ostrym mieczem uczynił me usta, w cieniu swej ręki Mnie ukrył. Uczynił ze mnie strzałę zaostrzoną, utaił mnie w swoim kołczanie. I rzekł mi: «Tyś Sługą moim, w tobie się rozsławię».

Ja zaś mówiłem: «Próżno się trudziłem, na darmo i na nic zużyłem me siły. Lecz moje prawo jest u Pana i moja nagroda u Boga mego. Wsławiłem się w oczach Pana, Bóg mój stał się moją siłą».

A teraz przemówił Pan, który mnie ukształtował od urodzenia na swego Sługę, bym nawrócił do Niego Jakuba i zgromadził Mu Izraela.

I rzekł mi: «To zbyt mało, iż jesteś mi sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela. Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi».

Psalm responsoryjny

Ps 71 (70), 1-2. 3-4a. 5-6b. 15 i 17 (R.: por. 15a)
Będę wysławiał Twoją sprawiedliwość

W Tobie, Panie, ucieczka moja, *
niech wstydu nie zaznam na wieki.
Wyzwól mnie i ratuj w Twej sprawiedliwości, *
nakłoń ku mnie swe ucho i ześlij ocalenie.

Będę wysławiał Twoją sprawiedliwość

Bądź dla mnie skałą schronienia *
i zamkiem warownym, aby mnie ocalić,
bo Ty jesteś moją opoką i twierdzą. *
Boże mój, wyrwij mnie z rąk niegodziwca.

Będę wysławiał Twoją sprawiedliwość

Bo Ty, mój Boże, jesteś moją nadzieją, *
Panie, Tobie ufam od młodości.
Ty byłeś moją podporą od dnia narodzin, *
od łona matki moim opiekunem.

Będę wysławiał Twoją sprawiedliwość

Moje usta będą głosiły Twoją sprawiedliwość †
i przez cały dzień Twoją pomoc, *
bo nawet nie znam jej miary.
Boże, Ty mnie uczyłeś od mojej młodości *
i do tej chwili głoszę Twoje cuda.

Będę wysławiał Twoją sprawiedliwość

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

-
Chwała Tobie, Królu wieków

Witaj, nasz Królu, posłuszny woli Ojca,
jak cichego baranka na zabicie zaprowadzono Ciebie na ukrzyżowanie.

Chwała Tobie, Królu wieków

Ewangelia

J 13, 21-33. 36-38
Słowa Ewangelii według Świętego Jana

W czasie wieczerzy z uczniami Jezus wzruszył się do głębi i tak oświadczył: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeden z was Mnie wyda». Spoglądali uczniowie jeden na drugiego, niepewni, o kim mówi.

Jeden z Jego uczniów – ten, którego Jezus miłował – spoczywał na Jego piersi. Jemu to dał znak Szymon Piotr i rzekł do niego: «Kto to jest? O kim mówi?» Ten, oparłszy się zaraz na piersi Jezusa, rzekł do Niego: «Panie, któż to jest?»

Jezus odparł: «To ten, dla którego umoczę kawałek chleba i podam mu». Umoczywszy więc kawałek chleba, wziął i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskarioty. A po spożyciu kawałka chleba wstąpił w niego Szatan.

Jezus zaś rzekł do niego: «Co masz uczynić, czyń prędzej! » Nikt jednak z biesiadników nie rozumiał, dlaczego mu to powiedział. Ponieważ Judasz miał pieczę nad trzosem, niektórzy sądzili, że Jezus powiedział do niego: «Zakup, czego nam potrzeba na święto», albo żeby dał coś ubogim. On więc po spożyciu kawałka chleba zaraz wyszedł. A była noc.

Po jego wyjściu rzekł Jezus: «Syn Człowieczy został teraz otoczony chwałą, a w Nim Bóg został chwałą otoczony. Jeżeli Bóg został w Nim otoczony chwałą, to i Bóg Go otoczy chwałą w sobie samym, i to zaraz Go chwałą otoczy.

Dzieci, jeszcze krótko jestem z wami. Będziecie Mnie szukać, ale – jak to Żydom powiedziałem, tak i teraz wam mówię – dokąd Ja idę, wy pójść nie możecie».

Rzekł do Niego Szymon Piotr: «Panie, dokąd idziesz?»

Odpowiedział Mu Jezus: «Dokąd Ja idę, ty teraz za Mną pójść nie możesz, ale później pójdziesz».

Powiedział Mu Piotr: «Panie, dlaczego teraz nie mogę pójść za Tobą? Życie moje oddam za Ciebie».

Odpowiedział Jezus: «Życie swoje oddasz za Mnie? Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Kogut nie zapieje, aż ty trzy razy się Mnie wyprzesz».

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Osmoza

ks. Jarosław Tomaszewski ks. Jarosław Tomaszewski

Osmoza  

Książka wielkiego George’a Weigel’a o tytule „Katolicyzm ewangeliczny”, wyrasta daleko ponad wartość teologicznej refleksji na temat tak modnej dziś reformy Kościoła. To prawdziwy traktat o nawróceniu katolików i kto poważnie myśli o podjęciu wyzwania, powinien trzymać tę pozycję na stoliku z nocną lampką przy głowie. Weigel zaczyna od radykalnej konstatacji, której wielu ludzi Kościoła nie chce wciąż uznać za fakt. Oto trwająca co najmniej kilka wieków osmoza między wiarą chrześcijańską, a kulturą zachodnią, jest skończona. Jeszcze do połowy dwudziestego wieku, wszystkie źródła życia społecznego przenikał duch katolicyzmu. Kto rodził się na Zachodzie, kulturowo oddychał logiką Ewangelii. Osmoza dwóch organizmów, z których korzyść czerpały zarówno społeczeństwa, jak i sam Kościół, została brutalnie złamana. Nie ma już christianitas, rozumianej jak za dawnych lat.

Współcześnie wielu śni o powrocie do pierwotnego chrześcijaństwa. Wyznawcy Chrystusa byli wówczas grupą nieliczną i pozbawioną wszelkich przywilejów społecznych, a nawet prześladowaną. Z młodego Kościoła wyszła jednak godna podziwu żywotność, która w krótkim czasie zdołała duchem ewangelii zasilić kilka kultur. Co więc wydarzyło się w nowożytności? Dlaczego doszło do zerwania? Czy chrześcijaństwo naprawdę potrzebuje kultury, by docierać do ludzi? A może wystarczy chybotliwy płomyk świeczki, ukryty w bezsilnych dłoniach neofitów? I uboga, podziemna izdebka, w której modli się mała wspólnota, nostalgicznie skupiona na Jezusie? Nie wystarczy. Kultura jest koniecznym nośnikiem Ewangelii. Ma jednak swoje sektory. Rozłam między zachodnim społeczeństwem a katolicyzmem, jest efektem sporu o władzę, którą podbił i przejął gniewny, obsesyjnie antychrześcijański i skrajnie lewicowy marksizm. Bardzo dobrze, że Kościół przegrał batalię o inwestyturę. Nie znaczy to jednak, że musi ponieść porażkę w wojnie o kulturę, dla której polityka jest tylko wasalem. Obfitość życia idzie w stronę ludzi za pomocą edukacji, sztuki, estetyki, architektury czy etyki zawodowej. I to są nośniki ewangelii, jakich Kościół potrzebuje dużo bardziej niż polityki. Zmartwieniem plebana nie jest tak naprawdę to, czy wójt przychylnie patrzy w jego stronę, ale to, jak przy parafii otworzyć dobrą szkołę albo w solidnych kazaniach przekazać twórczym ludziom zdrową etykę biznesu. Nowa osmoza cnót społecznych wywoła nową kulturę chrześcijańską.

W drugiej pieśni z księgi Izajasza, tajemniczy sługa Jahwe podupada na duchu. Jest bardzo uzdolniony, predysponowany, wyćwiczony ale sytuacja ulega zmianie i nic nie daje oczekiwanego rezultatu (por. Iz 49, 2-4). Mąż Boży sądzi, że trudził się na próżno. Tak samo czarne są myśli katolików, pozbawionych społecznego statusu, znaczenia czy wpływu. Tymczasem w ostatniej strofie hymnu niespodziewanie dochodzi do nowego rozdania. Podobnie dzieje się w przypadku Judasza i Piotra (por. J 13, 37-38). Pierwszy odchodzi w noc i ginie. Drugi w ciemnościach potyka się co prawda i grzeszy, jednak wychodzi za trzecim razem w stronę świtu.

Pocieranie ornatu o tron nie jest wcale korzystne dla sprawy Ewangelii. Niesie ze sobą ryzyko korupcji, również wewnątrz Kościoła. Oderwij się od polityki. Trzeba znać jej zawiłości na tyle, by spełnić obowiązek patrioty – nic więcej. Dziecinne bitwy poduszkami na tapczanie, przeszły dziś w infantylne okładanie się wyborczymi plakatami na sztachetach przydrożnego płotu. Hasła propagandy nie są lekturą dla chrześcijan. Misja katolicyzmu to sposób na wychowanie dojrzałego człowieka, a nie pomysł na to, jak nim rządzić.