7
marca
piątek
Wspomnienie świętych męczennic Perpetuy i Felicyty
Rok liturgiczny: C/I
Pierwsze czytanie:
Iz 58, 1-9a
Psalm responsoryjny:
Ps 51
Werset przed Ewangelią:
Am 5, 14
Ewangelia:
Mt 9, 14-15

Patroni:

  • św. Perpetua i Felicyta,
  • św. Satyr, Saturnin, Rewokat i Secundyn,
  • św. Eubuliusz,
  • św. Bazyli, Eugeniusz, Agathodorus, Elpidiusz, Eteriusz, Kapito i Efrym ,
  • św. Paweł Prosty,
  • św. Gaudiosus,
  • św. Ardo Smaragdus,
  • św. Paweł,
  • bł. Jan Larke i Jan Ireland,
  • św. Teresa Małgorzata Redus

Liturgia na dzień 2025-03-07:

Pierwsze czytanie

Iz 58, 1-9a
Czytanie z Księgi proroka Izajasza

Tak mówi Pan Bóg:

«Krzycz na całe gardło, nie przestawaj! Podnoś głos twój jak trąba! Wytknij mojemu ludowi jego przestępstwa i domowi Jakuba jego grzechy! Szukają Mnie dzień za dniem, pragną poznać moje drogi, jak naród, który kocha sprawiedliwość i nie porzuca prawa swego Boga. Proszą Mnie o sprawiedliwe prawa, pragną bliskości Boga:

„Czemu pościliśmy, a Ty nie wejrzałeś? Umartwialiśmy siebie, a Ty tego nie uznałeś?”

Otóż w dzień waszego postu wy znajdujecie sobie zajęcie i uciskacie wszystkich swoich robotników. Otóż pościcie wśród waśni i sporów, i wśród niegodziwego walenia pięścią. Nie pośćcie tak, jak dziś czynicie, żeby się rozlegał zgiełk wasz na wysokości.

Czyż to jest post, jaki Ja uznaję, dzień, w którym się człowiek umartwia? Czy zwieszanie głowy jak sitowie i użycie woru z popiołem za posłanie – czyż to nazwiesz postem i dniem miłym Panu?

Czyż nie jest raczej postem, który Ja wybieram: rozerwać kajdany zła, rozwiązać więzy niewoli, wypuścić na wolność uciśnionych i wszelkie jarzmo połamać; dzielić swój chleb z głodnym, do domu wprowadzić biednych tułaczy, nagiego, którego ujrzysz, przyodziać i nie odwrócić się od współziomków.

Wtedy twoje światło wzejdzie jak zorza i szybko rozkwitnie twe zdrowie. Sprawiedliwość twoja poprzedzać cię będzie, chwała Pańska iść będzie za tobą. Wtedy zawołasz, a Pan odpowie, wezwiesz pomocy, a On rzeknie: „Oto jestem!”»

Psalm responsoryjny

Ps 51
Ps 51 (50), 3-4. 5-6b. 18-19 (R.: por. 19b)
Sercem skruszonym nie pogardzisz, Panie

Zmiłuj się nade mną, Boże, w łaskawości swojej, *
w ogromie swej litości zgładź moją nieprawość.
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy *
i oczyść mnie z grzechu mojego.

Sercem skruszonym nie pogardzisz, Panie

Uznaję bowiem nieprawość moją, *
a grzech mój jest zawsze przede mną.
Przeciwko Tobie samemu zgrzeszyłem *
i uczyniłem, co złe jest przed Tobą.

Sercem skruszonym nie pogardzisz, Panie

Ofiarą bowiem Ty się nie radujesz, *
a całopalenia, choćbym dał, nie przyjmiesz.
Boże, moją ofiarą jest duch skruszony, *
pokornym i skruszonym sercem Ty, Boże, nie gardzisz.

Sercem skruszonym nie pogardzisz, Panie

Werset przed Ewangelią (Alleluja)

Am 5, 14

Chwała Tobie, Słowo Boże

Szukajcie dobra, a nie zła, abyście żyli,
a Pan Bóg będzie z wami.

Chwała Tobie, Słowo Boże

Ewangelia

Mt 9, 14-15
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza

Po powrocie Jezusa z krainy Gadareńczyków podeszli do Niego uczniowie Jana i zapytali: «Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?»

Jezus im rzekł: «Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć».

Jeżeli chcesz, aby codzienne czytania były dostępne na Twojej stronie, umieść w niej następujący kod:

Wybierz dzień:

Jeśli post, to z miłości

ks. Tomasz Jaklewicz ks. Tomasz Jaklewicz

Jeśli post, to z miłości   Hurrah suhail / pexels.com

Najwyraźniej uczniowie Jezusa nie byli znani z surowych postów. Dla faryzeuszów była to kolejna okazja do zaczepki. Dlaczego Twoi uczniowie nie poszczą? Jezus mógł odpowiedzieć na to pytanie całkiem prosto: „bo Ja tak mówię”. Albo zwrócić uwagę na sens postu lub niebezpieczeństwo pobożnych praktyk na pokaz. A jednak odpowiedź Jezusa jest swego rodzaju zagadką.

Dosłowny przekład brzmi: „Czy synowie komnaty weselnej mogą być w żałobie dopóki jest z nimi pan młody? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabrany im zostanie pan młody, i wtedy będą pościć”. Jezus utożsamia się tutaj wyraźnie z postacią oblubieńca, pana młodego (gr. nymfios). Biblista Brant Pitre wyjaśnia kontekst kulturowy. Otóż wesela w tradycji żydowskiej trwały długo i były wystawne. Zwykle było to siedem dni świętowania w gronie rodziny i przyjaciół. Jezus utożsamia czas swojej działalności z tygodniem weselnym. To czas świętowania, dlatego nie wypada pościć.

Kim są „synowie komnaty weselnej”, których zwykle nazywamy bardziej zwyczajnie „gośćmi weselnymi”? W żydowskiej tradycji synowie komnaty weselnej byli to przyjaciele pana młodego (drużbowie), którzy przygotowali dla niego komnatę weselną i usługiwali podczas wesela. Na czas świętowania zaślubin byli zwolnieni z wykonywania niektórych obowiązków religijnych, w każdym razie na pewno nie pościli. Kulminacją wesela była noc poślubna. Wtedy to pan młody opuszczał swoich przyjaciół i spędzał noc poślubną w komnacie małżeńskiej (hebr. chupa). Łączył się ze swoją żoną, zostawiając synów komnaty małżeńskiej „w żałobie” po stracie przyjaciela.

Brant Pitre pisze: „Jezus jest oblubieńcem, a Jego uczniowie synami komnaty małżeńskiej, zaś dzień, w którym «zabiorą» im oblubieńca, może oznaczać tylko jedno: dzień Jego męki i śmierci. Co prawda nie poszczą teraz, kiedy są z Nim, ale będą pościć i przeżywać żałobę po brutalnej egzekucji Jezusa”. Może się to wydawać szokujące, ale ukrzyżowanie można rozpatrywać jako zaślubiny Mesjasza z ludem. Św. Augustyn nie waha się mówić o małżeńskim łożu krzyża. Benedykt XVI pisze: „Jezus sam nazywa tu siebie «Oblubieńcem» przyobiecanego wesela Boga z Jego ludem, a tym samym, w tajemniczy sposób, swą własną egzystencję, siebie samego włącza w tajemnicę Boga. Bóg i człowiek nieoczekiwany sposób stają się w Nim jedno, nastaje «wesele», które jednak – w swej wypowiedzi Jezus zwraca na to uwagę – musi przejść przez Krzyż, przez »zabranie« Oblubieńca”.

Co to oznacza dla nas? Wielkopostne nabożeństwa pasyjne nie są celebracją cierpienia, ale miłości Boga, która daje siebie do końca. Również nasze posty i inne praktyki ascetyczne muszą służyć miłości. Nie są jakimś samodoskonaleniem, ale naśladowaniem Oblubieńca, który z miłości do ludzi jest gotowy oddać wszystko, nawet życie.